Kobiety na brytyjskiej scenie politycznej
2015-05-13
Ubiegłotygodniowe wyniki wyborów parlamentarnych potwierdziły wzrost udziału kobiet w życiu publicznym. Na 650 posłów do parlamentu, 191 z nich stanowią kobiety, co oznacza wzrost o 6 p.p. (o 44 kobiety) w stosunku do wyniku wyborów z 2010 r. Obecnie, kobiety stanowią nieco ponad 29% wszystkich posłów, co jest wynikiem jak dotąd nienotowanym w historii UK.
Wskaźnik równości płci uzależniony jest w znacznej mierze od przynależności partyjnej. Największa liczba kobiet reprezentuje Partię Pracy (PP), tj. 99 kobiet na 232 posłów (42,7%; wzrost o 9 p.p. w stosunku do 2010 r.). Wg partii, to prawdopodobnie wynik stosowanej przez nią polityki dyskryminacji pozytywnej. Instrument pod nazwą all women short list (AWS), występujący w formie regulacji wewnątrzpartyjnych, polega na przygotowaniu przez niektóre okręgi wyborcze wyłącznie kobiecych list kandydatów. Jak dotąd rozwiązanie to zostało wykorzystane przez PP we wszystkich wyborach począwszy od 1997 r. (w 2015 r. aż w 52 okręgach wyborczych). Wprowadzenie tej zasady miała rozważać także Partia Konserwatywna (PK), której zarzucano niedoreprezentowanie kobiet wśród kandydatów do parlamentu (jedynie 28% wśród kandydujących). Ostatecznie, 20,5% mandatów poselskich PK uzyskały kobiety, co stanowi wzrost o 5 p.p. w stosunku do wyborów z 2010 r. (15,5%). Warto przy tym wskazać, że wg badań opinii publicznej, brytyjskie społeczeństwo nie popiera AWS, m.in. z uwagi na jego niemerytoryczny, czy nawet niedemokratyczny charakter. Z kolei zdaniem ustępującego lidera PP, Eda Milibanda, stosowanie AWS jest konieczne m.in. dlatego, że kobiety ubiegające się o nominację danego okręgu wyborczego w ramach otwartej konkurencji z mężczyznami, mają bardzo małe szanse na powodzenie (PP podaje, że jest to zwykle 1 kobieta na 18 mężczyzn).
W nowym rządzie, w strukturach gabinetu zasiądzie sześć kobiet w roli szefa resortu (pięć z nich zachowało stanowiska z poprzedniej kadencji). Kolejne dziesięć kobiet nominowano na niższym szczeblu ministerialnym, co w łącznej puli 53 posłów zasiadających w strukturach gabinetu lub biorących udział w spotkaniach Cabinet Office (55 z premierem UK, D. Cameronem i burmistrzem Londynu, B. Johnsonem), oznacza liczbę 16 kobiet (28%).
Tegoroczna kampania wyborcza przyniosła aktywizację polityczną kobiet na skalę jak dotąd nieznaną na politycznej scenie UK. W wyniku apelu D. Camerona o równe traktowanie liderów wszystkich partii startujących w wyborach, przedstawicielki Szkockiej Partii Narodowej (SNP), walijskiej Plaid Cymru czy Partii Zielonych brały udział w debatach telewizyjnych na równi z liderami pozostałych partii (dla porównania, w debatach telewizyjnych w 2010 r. przedstawiano liderów czy czołowych ministrów, np. finansów, jedynie 3 największych partii w parlamencie). W przedwyborczych komentarzach prasowych wielokrotnie podkreślano równowagę płci wśród liderów partii i przeciwwagę głosu kobiet dla głosu mężczyzn. Wskazywano m.in. na programy wyborcze wyżej wymienionych partii (każdej z nich, zarządzanej przez kobietę), które w znaczny sposób rezonowały wokół równości społecznej, państwa opiekuńczego, swobody przepływu osób, demokracji, poszanowania praw człowieka, ochrony środowiska, czy wsparcia krajów rozwijających się.
Wielkie zwycięstwo SNP (uzyskanie 56 mandatów poselskich spośród 59, o które SNP ubiegała się), przypisuje się pierwszej minister Szkocji, Nicoli Sturgeon, która po porażce referendum niepodległościowego i dymisji Alexa Salmonda, została najpierw przywódcą SNP, a następnie pierwszą w historii, kobietą premierem rządu Szkocji. W wyniku wygranej SNP, mandaty poselskie uzyskało 20 kobiet (35,7% - w 2010 r. tylko 1 z 6 mandatów zdobytych przez SNP sprawowany był przez kobietę).
Partia Liberalnych Demokratów jako jedyna na brytyjskiej scenie, zawarła w manifeście programowym postulat większej aktywizacji zawodowej kobiet, w tym m.in. udział w rynku pracy po powrocie z urlopu macierzyńskiego oraz elastyczne urlopy rodzicielskie. Mimo to, żadna kobieta nie uzyskała mandatu poselskiego z ramienia tej partii (o reelekcję ubiegało się ich 7).
Oprac. M. Kozak, WE