Wystąpienie prezydent Henryki Bochniarz podczas Gali Nagród Lewiatana

Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele,

nasza doroczna Gala jest przede wszystkim świętem laureatów Nagród Lewiatana. Spora część z nich jest dziś z nami, nagrodźmy ich proszę brawami. Szczególnie serdeczne życzenia, przede wszystkim zdrowia, chciałabym przekazać laureatowi z poprzedniego roku - prof. Wiktorowi Osiatyńskiemu. Bardzo chciał być z nami, niestety zdrowie mu na to nie pozwoliło. Myślę, że pamiętają Państwo jego niesamowicie poruszające wystąpienie z ubiegłego roku. Wiktorze, pozdrawiamy Cię! Zdrowia!

Oprócz tego, że ten wieczór jest okazją, by uczcić naszych laureatów, jest to także okazja, aby raz w roku podzielić się z Państwem krótką refleksją. Chcę powiedzieć co zdarzyło się w Lewiatanie w poprzednim roku, a przede wszystkim co czeka nas do następnej Gali. 

Ten rok jest szczególny. Do licznych swoich czapek, dołączyłam bowiem czapkę bardzo ważnej instytucji czyli Rady Dialogu Społecznego. Trzy lata temu Komisja Trójstronna zawiesiła swoją działalność, ponieważ partnerzy społeczni uważali, że nie spełnia ona swojej roli i nie jest miejscem dialogu. Jak to często w kryzysach bywa, stało się to okazją do współdziałania partnerów społecznych. Myślę tu o trzech centralach związków zawodowych: Solidarności, Forum Związków Zawodowych i OPZZ oraz czterech organizacjach pracodawców: Lewiatanie, BCC, Związku Rzemiosła i Pracodawcach RP. Okazało się, że byliśmy w stanie przygotować ustawę, która - jak nam się wydawało - wyciąga lekcję z błędów poprzedniej i spowoduje, że funkcjonowanie dialogu społecznego w Polsce będzie bardziej skuteczne.

Jest to ustawa niezwykle innowacyjna. Gdy rozmawiam ze swoimi koleżankami i kolegami w krajach, w których formy dialogu istnieją od lat, to słyszę, że z podziwem patrzą na nasze zapisy. Mówią one, iż trzej partnerzy czyli związki zawodowe, organizacje pracodawców i rząd są równoprawnymi partnerami. Z tego wynika konsekwencja w postaci rotacyjnego przewodnictwa. W pierwszym roku funkcjonowania Rady, przewodniczącym był Piotr Duda, szef Solidarności. Od połowy roku tę funkcję, w imieniu pracodawców, pełnię ja.

Mieliśmy bardzo duże oczekiwania. Jest jeszcze za wcześnie, aby oceniać czy jakość obecnego dialogu jest dużo lepsza od poprzedniej. W kilku sprawach udało nam się porozumieć, jest jednak bardzo wiele takich, w których słucha nas się bardzo pobieżnie, albo w ogóle się nie słucha, albo stosuje się różnego rodzaju triki, jak np. ścieżkę poselską, żeby uniknąć konsultacji.

Uważam, że w Polsce mamy trudność z uznaniem, że rozmowa sama w sobie jest wartością i niekoniecznie musi do czegoś doprowadzić. Że osiągnięcie kompromisu nie jest przegraną tych, którzy ten kompromis zawierają, tylko to wygrana tych, którym udało się to osiągnąć. Mimo, że mamy bardzo wiele frustracji wynikających z tego, że nie wszystko idzie tak jak tego oczekujemy, to jednocześnie myślę, że mamy też sporo satysfakcji, że ta ustawa jednak zaczęła funkcjonować. I powinniśmy zrobić co się da, aby naprawdę działała.

Mimo, że partnerzy są równorzędni to oczywiście bardzo wiele zależy od rządu, bo to on ma inicjatywę legislacyjną. I oczywiście od parlamentu, który dziś nagminnie odrzuca poprawki, nawet jeżeli posłowie nieformalnie twierdzą, że właściwie zgadzają się z naszymi uwagami. Mam jednak nadzieję, że krok po kroku, uda się nam urzeczywistnić dialog społeczny w Polsce. Mam nadzieję, że z czasem zyska on szerszy wymiar, niż tylko formalny, a wszyscy uznamy jego ogromną wartość.

Przede mną jeszcze pół roku kadencji. Na następnej Gali zdam więc państwu sprawozdanie z tego, co się udało osiągnąć. Mam wielką determinację, ale także ogromne wsparcie ze strony członków prezydium oraz tych, którzy działają zarówno w Radzie Dialogu w Warszawie, jak również w Wojewódzkich Radach Dialogu.

Oprócz aktywności w RDS, Lewiatan działa przede wszystkim w kierunku poprawy warunków, w których funkcjonują nasi przedsiębiorcy. Ponieważ większość naszych dzisiejszych gości to przedsiębiorcy i przedsiębiorczynie, nie muszę tłumaczyć, że pierwszy rok PiS-u był przede wszystkim rokiem świadczeń socjalnych. Są wśród nich również takie, które poparliśmy, jak chociażby minimalna stawka godzinowa. Jednak kiedy otrzymywałam w Pałacu Prezydenckim nominację na przewodniczącą Rady Dialogu, zarówno ze strony pana Prezydenta, jak i pani Premier, padły deklaracje, że rok 2016 i 2017 będzie czasem polepszania warunków funkcjonowania dla przedsiębiorców.

Jak ten obraz dziś wygląda? Z jednej strony mamy świetne wyniki gospodarcze i my, przedsiębiorcy, mamy pełne prawo czuć się dumni z tego, co udało się osiągnąć - z niskiego bezrobocia, niskiej inflacji, szybkiego tempa wzrostu gospodarczego. Przypuszczam jednak, że większość z Państwa zadaje sobie pytanie: i co dalej? Pytanie to przychodzi na myśl, patrząc na zadłużenie, problemy ze znalezieniem pracowników, widząc jak bardzo niepewne jest otoczenie legislacyjne. Wprowadzono także wiele rozwiązań ewidentnie represyjnych wobec przedsiębiorców, jak chociażby zaostrzenie Kodeksu karnego.

Myślę, że ta sytuacja była jednym z powodów, dla których Kapituła postanowiła w tym roku nie przyznawać nagrody im. Władysława Grabskiego. Mamy bowiem bardzo wiele pozytywnych deklaracji, natomiast wciąż czekamy na konkretne działania. Ufam, że w przyszłym roku znajdą się przedstawiciele administracji, którzy zasłużą na tę nagrodę. Ludzie, których poprą przedsiębiorcy, mówić: tak, rzeczywiście, jest zmiana na lepsze warunków w jakich funkcjonujemy, to jest coś, co sprzyja naszej działalności zwłaszcza, że żyjemy w świecie kompletnie nieprzewidywalnym i coraz bardziej konkurencyjnym.

Jednymi z najistotniejszych kwestii są również te, które nie dotyczą spraw czysto gospodarczych. Oburzam się, kiedy słyszę, że sprawa Trybunału Konstytucyjnego nie jest dla przedsiębiorców ważna, że sprawa KRS nie jest dla przedsiębiorców ważna. Przecież środowisko prawne, w którym funkcjonujemy, jest niesamowicie istotne dla stabilności działania firm.

Zawsze uważaliśmy, że naszą powinnością jest występowanie w sprawach, które wychodzą poza sprawy związane z bilansem, kodeksem pracy czy kursem walutowym. Zabraliśmy więc głos m.in. w sprawie deformy edukacji, zmian w ochronie zdrowia i w kulturze. I tego będziemy się trzymać, bo trudno wskazać miejsce, w którym przestajemy być przedsiębiorcami, a zaczynamy być obywatelami. Czujemy się obywatelami wolnego, demokratycznego kraju i uważamy, że mamy prawo w tych wszystkich kwestiach, które są dla kraju istotne, wypowiadać się i szukać instytucji oraz ludzi, którzy z nami będą w tych kwestiach współpracować. Myślę, że to się całkiem nieźle udaje. Bardzo mnie to cieszy, że Lewiatan ma pozycję organizacji, która nie skupia się wyłącznie na sprawach stricte gospodarczych.

I wreszcie kwestia, która od początku istnienia Lewiatana wypełnia bardzo wiele naszych aktywności i jest dla nas szalenie istotna - chodzi o nasze bycie w Unii Europejskiej. Lewiatana powoływaliśmy głównie dlatego, że w procesie akcesyjnym brakowało dobrej reprezentacji sektora prywatnego. W Brukseli jesteśmy praktycznie od początku. Mamy tam - jako jedyna organizacja pracodawców - swoje stałe biuro. Zasiadamy w BusinessEurope, największej organizacji pracodawców. Naszym zdaniem, każdy czas jest wart tego, aby pracować nad stanowiskami czy dyrektywami, które są istotne dla polskiej gospodarki, ale również i dla europejskiej stabilności.

Czas jest bardzo trudny. I martwi nas ogromnie, że gdy Unia ma przed sobą tak wielkie wyzwania związane z kwestią uchodźców, Brexitu, czy rosnącego populizmu, Polska, zamiast być jednym z głównych krajów szukających rozwiązań, staje się problemem.

Nasza obecności w Brukseli, nasze relacje, multilateralne i bilateralne, przynoszą efekty. Na ostatnim spotkaniu prezydentów BusinessEurope omawialiśmy co się w Unii dzieje, a przy okazji przedstawialiśmy deklarację z okazji 60-lecia Traktatów Rzymskich. Muszę powiedzieć, że było między nami tak fantastyczne poczucie solidarności całego środowiska, że naprawdę warto starać się, abyśmy mogli odegrać w Unii ważniejszą rolę i rozwiązywać problemy, nie tylko myśląc o swoim interesie.

O wiele ważniejsze są wartości jakie Unia wnosi, ile nam daje wolności i przestrzeni. My z tej drogi nie zawrócimy, mamy także nadzieję, że głos polskiego rządu stanie się tam bardziej słyszalny. Hasło: nie ma silnej Polski, bez silnej Europy jest dzisiaj wciąż bardzo, bardzo aktualne.

Mamy więc przed sobą masę wyzwań. Wiem, że wśród członków Lewiatana i naszych przyjaciół są ludzie, którzy nie widzą pozytywnych rozwiązań. Nie możemy jednak przyjmować takiej postawy, bo wtedy naprawdę nic nie da się zrobić. Ostatnie wydarzenia w Europie: wybory w Austrii, w Holandii, pierwsza runda wyborów francuskich, są sygnałami, że jednak populizm nie zwycięża na każdym kroku i można mu się przeciwstawić. Myślę, że akurat my, którzy mamy dość krótki czas swojej wolności i demokracji powinniśmy tym bardziej to cenić, i tym bardziej o to walczyć. Ci, którzy być może już nacieszyli się swobodą, być może nie dostrzegają jej wartości tak jak my. My przecież wiemy, że wolność można w każdej chwili utracić.

Na koniec chciałabym, abyśmy zostali z pozytywnym myśleniem, bo to jest DNA naszej organizacji. Pozwolę więc sobie zacytować zdanie profesora Kotarbińskiego, niestety zapomnianego polskiego filozofa. Wydaje mi się ono wyjątkowo aktualne: rzeczywistość nigdy nie gwarantuje powodzenia, stwarza tylko bezmiar możliwości, które w oczach ludzi dzielnych zasługują na to, by je wypróbować. Bądźmy dzielni!