Końca deflacji nie widać
2015-03-13
W lutym 2015 r. wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych spadł o 1,6 proc. r/r, a o 0,1 proc. w stosunku do stycznia br. - poinformował GUS.
Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji LewiatanGUS przedstawił dane dotyczące inflacji w lutym 2015 r., a także dokonał korekty inflacji za styczeń br. będącej efektem zmian w koszyku inflacyjnym na 2015 r. Efektem zmiany koszyka (spadek udziału w koszyku wydatków na żywność, energię, użytkowanie mieszkania, transport, łączność i edukację, a wzrost udziału wydatków na odzież i obuwie, restauracje i hotele, wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego) jest wyższa styczniowa deflacja niż ta prezentowana za styczeń w lutym.
Zmiana koszyka inflacyjnego powinna być przynajmniej w części informacją o zmianie struktury konsumpcji. Jednak tym razem tak nie jest (poza silnym wzrostem sprzedaży odzieży i obuwia), bowiem to nie zmiana struktury konsumpcji a deflacja zmieniła układ (wagi) grup produktów i usług w koszyku. Nie zaczęliśmy kupować mniej żywności, nie ograniczyliśmy korzystania z energii elektrycznej czy paliwa. To efekt deflacji w tych grupach produktów.
W lutym do spadku cen żywności i paliw, który ma swoje źródło poza polska gospodarką, w sposób bardzo silny dołączył spadek cen odzieży i obuwia. Okres wyprzedaży jak widać trwa. Pokazał to styczeń, gdy sprzedaż detaliczna odzieży i obuwia w cenach stałych wzrosła o ponad 18 proc. Branży odzieżowej i obuwniczej trudno jest w tej chwili zmienić model biznesowy i ograniczyć „zwabianie" klientów przecenami. Wydaje się, że w zdecydowanej większości firmy odzieżowe zaakceptowały model oparty o dużą skalę produkcji i niskie ceny, co część mniejszych firm odzieżowych, szyjących odzież niemasową, z wyższej półki, kierowaną do precyzyjnie wyselekcjonowanego klienta, może postawić w trudnej sytuacji. Wydaje się jednak, że sieciowe firmy odzieżowe znalazły w „tym szaleństwie metodę" - przyzwyczajenie klientów do częstych zakupów, co może procentować, gdy ceny powrócą na ścieżkę wzrostu.
Co do wzrostu cen żywności, to hamuje je m.in. rosyjska polityka embarga. Zmienić to mogą (poza zniesieniem embarga i sankcji) złe warunki pogodowe ograniczające podaż żywności (w Brazylii jest już susza). A na ceny paliw wpłynąć może wzrost siły dolara, na co wyraźnie się zapowiada.
Jest zatem „szansa" na materializację marcowej prognozy NBP dotyczącej inflacji w 2015 r. (minus 0,5 proc.). I na otwarcie zamkniętej na ostatnim posiedzeniu RPP dyskusji o poziomie stóp procentowych.
Konfederacja Lewiatan