Lewiatan krytykuje fuzję PGE i Energi

Państwowa, notowana na giełdzie Polska Grupa Energetyczna kupi gdańską Energę. Za większość jej akcji zapłaci ponad 7,5 mld zł.

W efekcie powstanie grupa, która będzie miała ok. 40 proc. udziału w krajowej produkcji prądu, co nie przekracza progu koncentracji. Ale jej udział w dystrybucji i sprzedaży energii elektrycznej zwiększy się do 48 proc. "Rząd poświęca interes 14 mln konsumentów fundując im monopol na rynku energii i niekonkurencyjne ceny" - komentuje Daria Kulczycka, dyrektor Departamentu Energii i Ochrony Klimatu PKPP Lewiatan.

Rząd przekonuje, że połączenie PGE i Energi ułatwi budowę elektrowni jądrowych. Zdaniem PKPP Lewiatan pieniądze, które PGE miałaby przeznaczyć na program jądrowy zostaną de facto wydane na nieuzasadnioną ekonomicznie akwizycję. Siła finansowa każdej firmy bierze się z jej zdolności do generowania zysku, a nie z pozycji monopolistycznej. Przykład PKP SA pokazuje, że posiadanie rynkowej pozycji monopolistycznej połączonej z akcjonariatem państwowym nie gwarantuje wysokich notowań wśród instytucji finansowych.

Połączeniu grup energetycznych w taki sposób od dawna sprzeciwia się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ostatnio przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie 24 marca w Senacie. Prezes UOKiK uważa, iż ta fuzja nie jest możliwa ze względu na zbyt małą konkurencję w energetyce, co oznacza wzrost cen energii.

Rząd nie powinien się oburzać z powodu sprzeciwu UOKiK wobec fuzji PGE i Energi. UOKiK, nie tylko zresztą w Polsce, nie jest po to, aby akceptować bezkrytycznie zamiary administracji rządowej, ale by dbać o rozwój konkurencji. Jest to szczególnie widoczne w przypadku zamiarów rządu do koncentrowania przedsiębiorstw pod hasłem budowania atrakcyjnych dla inwestorów firm dominujących na rynku. Inwestorzy zainteresowani są oczywiście nabywaniem nie tyle majątku tych firm, co ich monopolistyczną pozycją, za którą chętnie zapłacą więcej niż za przedsiębiorstwo działające na konkurencyjnym rynku.

Zdaniem PKPP Lewiatan rola UOKiK chroniącego konkurencję w interesie konsumentów i konkurencyjności gospodarki na rynku globalnym wymaga silnego wsparcia ze strony rządu. Naciskanie na UOKiK, aby podejmował działania zgodne z antykonkurencyjnymi intencjami rządu jest osłabianiem jego roli w gospodarce i pozbawianiem możliwości realizacji ustawowych funkcji.

Rząd nie słucha również drugiego regulatora rynku - prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, który także sprzeciwia się fuzji grup energetycznych.

W tej chwili łączna moc elektrowni PGE wynosi 12 300 MW, co stanowi ok. 35 proc. zdolności wytwórczych polskiej energetyki. W 2009 roku PGE wyprodukowała 54 TWh energii, co stanowiło ok. 36 proc. krajowej produkcji. Posiadała ona ok. 31 proc. odbiorców.

„Zakup Energi niewiele - bo zaledwie do 39 proc. udziału w rynku - zwiększy moce wytwórcze PGE, natomiast znacząco, bo do 48 proc. zwiększy udział połączonych firm w rynku dystrybucji i sprzedaży energii elektrycznej. Obecnie znaczna część energii wytwarzanej przez PGE musi być sprzedawana poza jej grupą kapitałową. Połączenie z gdańską spółką spowoduje, że praktycznie całość wytwarzanej energii mogłaby być sprzedawana do odbiorców przyłączonych do sieci dystrybucyjnych przedsiębiorstw wchodzących w skład tej grupy" - dodaje Daria Kulczycka.

Lewiatan podziela stanowisko prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Urzędu Regulacji Energetyki, którzy twierdzą, że połączenie obu spółek jest kolejnym krokiem ograniczającym konkurencję na rynku energii. Pierwszym było utworzenie w 2006 roku czterech skonsolidowanych (wytwarzanie + dystrybucja) grup energetycznych na czele z PGE - tzw. polskim czempionem energetycznym. Uzasadnienie tej decyzji było analogiczne: wzmocnienie siły rynkowej spółek, aby umożliwić im pozyskanie środków z rynku i szybkie podjęcie niezbędnych inwestycji. Zgoda prezesa UOKiK na powstanie trzech z tych grup została wydana przy założeniu, że nie będzie dalszej konsolidacji.

Polskie elektrownie są w większości stare i nieefektywne. Nowe inwestycje poprawiłyby znacznie efektywność wytwarzania energii i ograniczyły jej straty w przesyle. Dzięki utrzymaniu cen regulowanych, nominalne ceny energii elektrycznej dla odbiorców domowych w Polsce ciągle są niższe niż w UE-15, ale ceny odniesione do wielkości dochodów są jednymi z najwyższych w UE, pomimo że są subsydiowane przez odbiorców przemysłowych. Dla tej grupy ceny zostały uwolnione w 2008 roku.

Szczególnie trudna jest sytuacja odbiorców biznesowych. Polska jest wyspą energetyczną, bez połączeń z systemem europejskim. Nasz przemysł nie ma możliwości importu energii od sąsiadów. Dlatego od dawna wysyła dramatyczne listy do ministrów skarbu, finansów i gospodarki domagając się rzetelnego nadzoru właścicielskiego nad sektorem energetycznym, obniżenia stawki akcyzy do poziomu stosowanego w innych krajach unijnych oraz zwiększenia konkurencji.

Minister gospodarki odpowiedział, że „proponuje poszukać tańszego dostawcy zgodnie z zasadą TPA oraz w ramach dywersyfikacji źródeł dostaw, rozważyć możliwość inwestycji we własne moce wytwórcze lub udziały w spółkach wytwarzających energię elektryczną, co w konsekwencji daje szansę na zdecydowane zmniejszenie ponoszonych kosztów energii elektrycznej, nie mówiąc o generowaniu dodatkowych zysków". Minister skarbu, właściciel większości aktywów polskiego sektora energetycznego, stwierdził: "popieramy liberalizację rynku, ale są granice frajerstwa", a minister finansów odmówił obniżenia akcyzy w trosce o budżet i z tego samego powodu wybrał wariant sprzedaży akcji Energi grupie PGE.

Lewiatan uważa, że energia elektryczna jest dobrem podstawowym, zatem to rząd powinien zrobić wszystko, aby zapewnić maksimum konkurencji na rynku, dając tym samym szanse polskiej gospodarce na korzystanie z taniego prądu, co podwyższy wartość wielu tysięcy przedsiębiorstw.

Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan