Bariery paraliżują przyspieszenie wzrostu gospodarczego

W ubiegłym roku uchwalono w Polsce 243 ustawy i ponad 1,4 tys. rozporządzeń. Część z nich powiększyła pakiet ok. tysiąca aktów prawnych, które powinien znać przedsiębiorca, żeby prowadzić biznes w zgodzie z prawem. Nasz kraj w światowych rankingach gospodarczych wypada zdecydowanie źle. „Jeśli mimo to nasza gospodarka rozwija się nawet w kryzysie, to gdzie bylibyśmy, gdyby wreszcie można było coroczną Czarną Listę Barier Lewiatana wyrzucić do kosza?” – pytała 21 kwietnia br. prezydent H. Bochniarz na konferencji prasowej z udziałem wicepremiera Waldemara Pawlaka.

W globalnej gospodarce, w której lepsze od sąsiadów warunki dla biznesu przekładają się choćby na wyższy poziom inwestycji zagranicznych, a tym samym na tempo rozwoju gospodarczego, Polska wciąż wypada słabo.

W rankingu The Global Competitiveness Report 2009-2010 przygotowanym przez Światowe Forum Ekonomiczne na 133 sklasyfikowane kraje jesteśmy na miejscu 46 (Czechy na 31, Niemcy na 7). W niektórych kategoriach nasza pozycja jest wręcz dramatycznie zła: przejrzystość polityki rządu – miejsce 127; skuteczność systemu prawnego w rozwiązywaniu sporów – 114; obciążenia regulacjami administracyjnymi - 111; liczba procedur przy zakładaniu przedsiębiorstwa – 85; całkowita stawka podatkowa – miejsce 62.

Polscy przedsiębiorcy, pytani na zlecenie autorów rankingu o najistotniejsze czynniki przeszkadzające w prowadzeniu działalności gospodarczej, wskazują w kolejności: regulacje podatkowe, dostęp do finansowania, utrudnienia biurokratyczne, restrykcyjne regulacje rynku pracy.

W równie znanym w świecie Index of Economic Freedom 2010, przygotowywanym rokrocznie przez Heritage Foundation i Wall Street Journal, zajmujemy obecnie 71 miejsce (63,2 pkt. na 100 możliwych), podczas gdy Czechy są na 34 miejscu (z 69,8 pkt.).
Według „OECD Economic Surveys. Poland 2010” wśród członków tej organizacji to w Polsce wpływ państwa na gospodarkę jest największy. Ponadto nasz kraj zajmuje 1 miejsce pod względem największej bezpośredniej kontroli państwa nad biznesem (Polska 6 punktów; Czechy 3,38; Niemcy 3,23; Węgry 1,5).

W Doing Business 2010, rankingu Banku Światowego, który sklasyfikował 183 kraje, Polska pod względem „łatwości prowadzenia biznesu” zajmuje miejsce 72 (Czechy - 74, Niemcy - 25, Słowacja - 42, Słowenia - 53, Węgry - 47). I znowu znacząco się wyróżniamy w kilku szczegółowych wskaźnikach. Czas potrzebny na uzyskanie pozwolenia budowlanego sytuuje nas na miejscu 164! Pod względem obciążeń podatkowych sklasyfikowano nas na miejscu 151. Dochodzenie swoich praw przed sądem łatwiejsze niż u nas jest aż w 74 krajach (w Polsce zajmuje to średnio 830 dni).

Co takiego ciągnie nas w dół w tych prestiżowych w świecie rankingach? Niezmiennie i od lat to samo: nadmiar regulacji i biurokracji. Polskie Ministerstwo Gospodarki we wrześniu 2007 r. informowało, że „Komisja Europejska oszacowała wstępnie koszt wykonywania obowiązków informacyjnych przez przedsiębiorców w Polsce na około 10 miliardów dolarów, co odpowiadało 4,4 proc. PKB (wg cen za 2003 r.). Nowe szacunki Holenderskiego Biura ds. Analiz Ekonomicznych i Politycznych wskazują już 5,0 proc. PKB.” Nic nie wskazuje na to, żeby od tego czasu sytuacja w naszym kraju miała się poprawić.

Nie wskazuje na to niestety nasza siódma już z kolei Czarna Lista Barier dla rozwoju przedsiębiorczości w Polsce. Zawiera ona wykaz tych utrudnień w działalności gospodarczej, które w 2009 roku i na początku obecnego zidentyfikowały firmy członkowskie i eksperci Lewiatana. Nie jest to zatem pełny katalog, a i tak zawiera kilkaset wpisów. Część z nich ma charakter systemowy, inne są bardziej szczegółowe.

Co – zadaniem PKPP Lewiatan – wynika z analizy tego dokumentu? Po pierwsze – że cały czas brakuje w Polsce kompleksowego myślenia o warunkach dla rozwoju gospodarki. Zbiór regulacji i praktycznych rozwiązań jest niespójny. Trudno odnaleźć w nim myśl przewodnią, a jeśli już – to przekonanie, że przedsiębiorcom nie wolno ufać i trzeba postawić na ich drodze wszelkie możliwe ograniczenia. Na wszelki wypadek.

Po drugie – że nawet jeśli kolejna ekipa rządowa ma dobrą wolę poprawy warunków gospodarowania, najczęściej udaje się to wybiórczo; w miejsce usuniętych barier szybko pojawiają się nowe. W efekcie bilans nie ulega zmianie.

Tak też można scharakteryzować sytuację w roku 2009. Rząd pracował nad pakietem deregulacyjnym i ogłosił go pod koniec roku, ale o jego pozytywnych skutkach będziemy mówić dopiero wtedy, gdy oczekiwane przez przedsiębiorców zmiany wyjdą zwycięsko z uzgodnień międzyresortowych.

Wiele pozytywnych prób podejmuje sejmowa Komisja Przyjazne Państwo, ale w ubiegłym roku jej aktywność osłabła, a poza tym skutki jej działań są odłożone w czasie.

W efekcie w 2009 roku niewiele barier zniknęło, za to przybyły nowe (w dokumencie zaznaczamy je tekstem wytłuszczonym). Przykładowo: dwukrotnie nowelizowane prawo zamówień publicznych zrodziło kilkanaście kolejnych problemów. Zasady wydatkowania funduszy unijnych są stale doskonalone, a mimo to ten fragment naszej Listy nie ulega skróceniu.

Ubiegłoroczne bariery potwierdzają ogólny obraz warunków do prowadzenia biznesu w Polsce, który nie zmienia się od lat. Przedsiębiorcy skarżą się przede wszystkim na wysoki stopień reglamentowania działalności gospodarczej, niską jakość stanowionego prawa, słabość systemu sądowniczego. Podkreślają także, iż państwo nie pełni wobec nich roli pomocniczej, nie traktuje ich jak klientów, tylko uciążliwych petentów.

Za wszystkie bariery na drodze do szybszego rozwoju gospodarczego obecny rząd odpowiedzialny jest tylko częściowo. Zdecydowanie więcej bałaganu narobili jego poprzednicy. Ale to obecna koalicja musi wykazać największą odwagę i determinację. Niemal każde z wyzwań stojących przed Polską wymaga więcej pieniędzy na inwestycje, a tych może dostarczyć tylko szybciej rozwijająca się gospodarka.

Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan
Warszawa, 26 kwietnia 2010 r.