Gospodarcze perspektywy UE - wiosenny raport BusinessEurope
2007-02-28
28 lutego ukazał się raport „Gospodarcze perspektywy – wiosna 2007”, wydawany co pół roku przez BusinessEurope (dawniejsze UNICE), zrzeszające europejskie organizacje pracodawców, w tym PKPP Lewiatan.
Raport podsumowuje sytuację gospodarczą w Unii Europejskiej (UE) w 2006 r., jak również stawia prognozy wzrostu PKB i inflacji na lata 2007-08. Podobnie jak w jesiennym Raporcie, tak i w obecnej jego edycji prognozy wzrostu zostały podniesione w górę. UNICE szacuje, że gospodarka europejska rosła w 2006 roku najszybciej od 2000 r. – prognozy dynamiki PKB wynoszą obecnie 2,7% w krajach strefy euro i 3,0% w krajach Unii Europejskiej.
Autorzy raportu podkreślają, że rok 2006 był bardzo korzystny dla gospodarki europejskiej i światowej. Filarami wzrostu były inwestycje i - tradycyjnie już - eksport. Zwiększyła się również konsumpcja, na której jednak ciąży niepewność związana z ryzykiem niewypłacalności systemów emerytalnych w długim okresie i niejasna przyszłość systemów opieki zdrowotnej.
Pomimo spodziewanego spowolnienia dynamiki wzrostu zewnętrznego otoczenia UE w 2007 r. (USA, Japonia i Chiny), będzie on nadal sprzyjał zwiększeniu popytu na towary i usługi z UE. Warto podkreślić, że wzrost popytu wewnątrz strefy euro i całej UE stał się czynnikiem stabilizującym koniunkturę i uodparnia ją częściowo przed przyhamowaniem dynamiki w innych regionach świata.
Wbrew wcześniejszym obawom nie nastąpiło wyraźne spowolnienie trendów rozwojowych w ostatnich miesiącach 2006 roku. Wręcz odwrotnie, poprawiły się nastroje przedsiębiorców i konsumentów dzięki wyższemu zatrudnieniu, gdyż gospodarka amerykańska nieźle sobie radzi ze skutkami podwyżek stóp procentowych, a w Niemczech skutki wprowadzonej od stycznia 2007 r. podwyżki VAT o 3 punkty procentowe wydają się częściowo zaabsorbowane przez firmy dzięki wysokim zyskom i rozłożeniu w czasie.
Poprawa na rynku pracy podniosła poziom zaufania konsumentów, a to z kolei przekłada się na ich wyższe wydatki konsumpcyjne, wiec rośnie popyt skłaniający firmy do zwiększania produkcji. Wysokie zyski wraz z oczekiwaniami przyrostu popytu oraz ciągle niskie stopy procentowe od kredytów, mimo trwającego cyklu podwyżek stóp procentowych w Europie, zachęcają firmy do dalszych inwestycji.
W rezultacie, podobnie jak w jesiennym Raporcie, tak i w obecnej jego edycji prognozy wzrostu zostały podniesione w górę (zobacz Tabela). UNICE szacuje, że gospodarka europejska rosła w 2006 roku najszybciej od 2000 r. – szacunki dynamiki PKB wynoszą obecnie 2,7% w krajach strefy euro i 3,0% w krajach Unii Europejskiej.
Najbardziej zachęcającym elementem obecnego ożywienia jest dynamiczny wzrost zatrudnienia, który prowadzi do wyraźnego spadku bezrobocia w UE. BUSINESSEUROPE spodziewa się, że w latach 2006-2008 powstanie łącznie ponad 8 milionów miejsc pracy w UE; w samym 2006 r. przybyło ich 3 miliony. Według prognoz, stopa bezrobocia w 2007 r. obniży się do 7% w UE i 7,2% w strefie euro, a więc najniższego poziomu od 1990 roku. Jest to równomierna zasługa przeprowadzonych reform deregulacyjnych na rynku pracy i wzrostu gospodarczego. Ciągle jednak bezrobocie w UE jest wyższe niż w USA, gdzie jego wskaźnik waha się w okolicy 4,5% - 4,6%.
Nic dziwnego zatem, że najnowszy Raport – podobnie, jak i jego poprzednie edycje – podkreśla konieczność kontynuowania wysiłków reformatorskich w UE, gdyż bezrobocie strukturalne pozostaje ciągle wysokie. Dywidendę wzrostu gospodarczego powinno wykorzystać się dla podniesienia jego potencjalnego tempa w długim okresie. Do najważniejszych kwestii należy ograniczenie deficytów fiskalnych w niektórych krajach, w tym w Niemczech, Włoszech i Francji, które łącznie tworzą 60% PKB strefy euro. Trwała redukcja deficytów strukturalnych (takich, które występują przy pełnym zatrudnieniu i po korekcie o wpływy jednorazowe) stworzyłaby warunki do zamortyzowania ewentualnej recesji poprzez zwiększenie tych deficytów bez naruszenia zasady nieprzekraczania 3% PKB.
Dotychczasowe wysiłki, zdaniem ankietowanych przedsiębiorców z Europy, zbytnio skupiają się na dochodowej stronie zamiast na stronie wydatkowej. Ciągle rozczarowuje dynamika wydajności pracy mimo jej przyspieszenia w 2006 r. Jej dalszy wzrost wymaga kolejnych reform strukturalnych na rynkach produktów (deregulacja rynków usług) i pracy (flexicurity).
Stopa inflacji też wypadła niżej niż szacowano ją w Raporcie jesiennym; w strefie euro wyniosła ona 2,1%, a zatem tylko nieco powyżej celu inflacyjnego EBC 2%.
Przewiduje się, że w 2007 roku dynamika wzrostu gospodarczego obniży się do 2,2% w strefie euro, w pobliże potencjalnego tempa wzrostu (najwyższego możliwego, które nie generuje jeszcze inflacji) i 2,6% w całej Unii. W pierwszym półroczu br. koniunktura powinna poprawiać się w krajach reprezentujących ponad 55% gospodarki UE, w tym w Niemczech, Holandii, Hiszpanii i nowych krajach członkowskich z wyjątkiem Węgier.
Tej zmniejszonej dynamice będzie towarzyszyła także niższa presja inflacyjna dzięki niższym cenom ropy naftowej i słabszemu niż spodziewany wcześniej wpływowi podwyżki VAT na ceny w Niemczech. Presja płacowa nie powinna wystąpić, gdyż podaż pracy powinna być adekwatna do popytu na nią, ponadto EBC będzie dbał o powstrzymanie wzrostu oczekiwań inflacyjnych poprzez wyprzedzające podwyżki stóp procentowych.
BUSINESSEUROPE spodziewa się, że stopa inflacji w strefie euro obniży się po raz pierwszy w historii wspólnej waluty do celu inflacyjnego 2% w skali roku, zaś w całej Unii pozostanie na tej samej wysokości 2,2%, gdyż presja inflacyjna w większości nowych krajów członkowskich, jak i Hiszpanii jest silniejsza. Niemniej trend stopniowego słabnięcia napięć inflacyjnych będzie kontynuowany w 2008 roku.
Według autorów Raportu bilans ryzyka dla wzrostu gospodarczego w najbliższych dwóch latach jest zrównoważony. O ile dynamika popytu wewnętrznego może sprawić pozytywną niespodziankę w związku z wyższą od oczekiwanej dynamiką zatrudnienia, o tyle pogłębienie się nierównowagi w gospodarce światowej z powodu narastania deficytu w obrotach bieżących USA (ok. 7% PKB) grozi gwałtownymi wahaniami kursów walutowych, w tym nadmierną aprecjacją euro oraz narastaniem protekcjonizmu, co hamowałoby eksport UE.
Od jesiennego przeglądu poprawiła się kombinacja polityki makroekonomicznej. Środowiska biznesu w UE uważają, że obecny poziom stóp procentowych jest nadal niski po ich dotychczasowych podwyżkach przez ECB i prawidłowy, z wyjątkiem Hiszpanii i Irlandii, gdzie uznawany jest za zbyt niski. Sprzyja on zakotwiczeniu oczekiwań inflacyjnych w pobliżu celu inflacyjnego Europejskiego Banku Centralnego 2% rocznie. Ocena polityki fiskalnej jest gorsza; uznano ją za zbyt luźną w 6 krajach: Belgii, Estonii, Hiszpanii, Irlandii, Polsce i Włoszech.
Pobierz: Tabela ze wskaźnikami
Autorzy raportu podkreślają, że rok 2006 był bardzo korzystny dla gospodarki europejskiej i światowej. Filarami wzrostu były inwestycje i - tradycyjnie już - eksport. Zwiększyła się również konsumpcja, na której jednak ciąży niepewność związana z ryzykiem niewypłacalności systemów emerytalnych w długim okresie i niejasna przyszłość systemów opieki zdrowotnej.
Pomimo spodziewanego spowolnienia dynamiki wzrostu zewnętrznego otoczenia UE w 2007 r. (USA, Japonia i Chiny), będzie on nadal sprzyjał zwiększeniu popytu na towary i usługi z UE. Warto podkreślić, że wzrost popytu wewnątrz strefy euro i całej UE stał się czynnikiem stabilizującym koniunkturę i uodparnia ją częściowo przed przyhamowaniem dynamiki w innych regionach świata.
Wbrew wcześniejszym obawom nie nastąpiło wyraźne spowolnienie trendów rozwojowych w ostatnich miesiącach 2006 roku. Wręcz odwrotnie, poprawiły się nastroje przedsiębiorców i konsumentów dzięki wyższemu zatrudnieniu, gdyż gospodarka amerykańska nieźle sobie radzi ze skutkami podwyżek stóp procentowych, a w Niemczech skutki wprowadzonej od stycznia 2007 r. podwyżki VAT o 3 punkty procentowe wydają się częściowo zaabsorbowane przez firmy dzięki wysokim zyskom i rozłożeniu w czasie.
Poprawa na rynku pracy podniosła poziom zaufania konsumentów, a to z kolei przekłada się na ich wyższe wydatki konsumpcyjne, wiec rośnie popyt skłaniający firmy do zwiększania produkcji. Wysokie zyski wraz z oczekiwaniami przyrostu popytu oraz ciągle niskie stopy procentowe od kredytów, mimo trwającego cyklu podwyżek stóp procentowych w Europie, zachęcają firmy do dalszych inwestycji.
W rezultacie, podobnie jak w jesiennym Raporcie, tak i w obecnej jego edycji prognozy wzrostu zostały podniesione w górę (zobacz Tabela). UNICE szacuje, że gospodarka europejska rosła w 2006 roku najszybciej od 2000 r. – szacunki dynamiki PKB wynoszą obecnie 2,7% w krajach strefy euro i 3,0% w krajach Unii Europejskiej.
Najbardziej zachęcającym elementem obecnego ożywienia jest dynamiczny wzrost zatrudnienia, który prowadzi do wyraźnego spadku bezrobocia w UE. BUSINESSEUROPE spodziewa się, że w latach 2006-2008 powstanie łącznie ponad 8 milionów miejsc pracy w UE; w samym 2006 r. przybyło ich 3 miliony. Według prognoz, stopa bezrobocia w 2007 r. obniży się do 7% w UE i 7,2% w strefie euro, a więc najniższego poziomu od 1990 roku. Jest to równomierna zasługa przeprowadzonych reform deregulacyjnych na rynku pracy i wzrostu gospodarczego. Ciągle jednak bezrobocie w UE jest wyższe niż w USA, gdzie jego wskaźnik waha się w okolicy 4,5% - 4,6%.
Nic dziwnego zatem, że najnowszy Raport – podobnie, jak i jego poprzednie edycje – podkreśla konieczność kontynuowania wysiłków reformatorskich w UE, gdyż bezrobocie strukturalne pozostaje ciągle wysokie. Dywidendę wzrostu gospodarczego powinno wykorzystać się dla podniesienia jego potencjalnego tempa w długim okresie. Do najważniejszych kwestii należy ograniczenie deficytów fiskalnych w niektórych krajach, w tym w Niemczech, Włoszech i Francji, które łącznie tworzą 60% PKB strefy euro. Trwała redukcja deficytów strukturalnych (takich, które występują przy pełnym zatrudnieniu i po korekcie o wpływy jednorazowe) stworzyłaby warunki do zamortyzowania ewentualnej recesji poprzez zwiększenie tych deficytów bez naruszenia zasady nieprzekraczania 3% PKB.
Dotychczasowe wysiłki, zdaniem ankietowanych przedsiębiorców z Europy, zbytnio skupiają się na dochodowej stronie zamiast na stronie wydatkowej. Ciągle rozczarowuje dynamika wydajności pracy mimo jej przyspieszenia w 2006 r. Jej dalszy wzrost wymaga kolejnych reform strukturalnych na rynkach produktów (deregulacja rynków usług) i pracy (flexicurity).
Stopa inflacji też wypadła niżej niż szacowano ją w Raporcie jesiennym; w strefie euro wyniosła ona 2,1%, a zatem tylko nieco powyżej celu inflacyjnego EBC 2%.
Przewiduje się, że w 2007 roku dynamika wzrostu gospodarczego obniży się do 2,2% w strefie euro, w pobliże potencjalnego tempa wzrostu (najwyższego możliwego, które nie generuje jeszcze inflacji) i 2,6% w całej Unii. W pierwszym półroczu br. koniunktura powinna poprawiać się w krajach reprezentujących ponad 55% gospodarki UE, w tym w Niemczech, Holandii, Hiszpanii i nowych krajach członkowskich z wyjątkiem Węgier.
Tej zmniejszonej dynamice będzie towarzyszyła także niższa presja inflacyjna dzięki niższym cenom ropy naftowej i słabszemu niż spodziewany wcześniej wpływowi podwyżki VAT na ceny w Niemczech. Presja płacowa nie powinna wystąpić, gdyż podaż pracy powinna być adekwatna do popytu na nią, ponadto EBC będzie dbał o powstrzymanie wzrostu oczekiwań inflacyjnych poprzez wyprzedzające podwyżki stóp procentowych.
BUSINESSEUROPE spodziewa się, że stopa inflacji w strefie euro obniży się po raz pierwszy w historii wspólnej waluty do celu inflacyjnego 2% w skali roku, zaś w całej Unii pozostanie na tej samej wysokości 2,2%, gdyż presja inflacyjna w większości nowych krajów członkowskich, jak i Hiszpanii jest silniejsza. Niemniej trend stopniowego słabnięcia napięć inflacyjnych będzie kontynuowany w 2008 roku.
Według autorów Raportu bilans ryzyka dla wzrostu gospodarczego w najbliższych dwóch latach jest zrównoważony. O ile dynamika popytu wewnętrznego może sprawić pozytywną niespodziankę w związku z wyższą od oczekiwanej dynamiką zatrudnienia, o tyle pogłębienie się nierównowagi w gospodarce światowej z powodu narastania deficytu w obrotach bieżących USA (ok. 7% PKB) grozi gwałtownymi wahaniami kursów walutowych, w tym nadmierną aprecjacją euro oraz narastaniem protekcjonizmu, co hamowałoby eksport UE.
Od jesiennego przeglądu poprawiła się kombinacja polityki makroekonomicznej. Środowiska biznesu w UE uważają, że obecny poziom stóp procentowych jest nadal niski po ich dotychczasowych podwyżkach przez ECB i prawidłowy, z wyjątkiem Hiszpanii i Irlandii, gdzie uznawany jest za zbyt niski. Sprzyja on zakotwiczeniu oczekiwań inflacyjnych w pobliżu celu inflacyjnego Europejskiego Banku Centralnego 2% rocznie. Ocena polityki fiskalnej jest gorsza; uznano ją za zbyt luźną w 6 krajach: Belgii, Estonii, Hiszpanii, Irlandii, Polsce i Włoszech.
Pobierz: Tabela ze wskaźnikami