Czy UE wprowadzi amerykański model pozwów zbiorowych?
2008-01-14
W ciągu ostatnich kilku lat toczy się dyskusja nad wprowadzeniem do legislacji wspólnotowej tzw. roszczeń zbiorowych (collective redress), wzorujących się na amerykańskim modelu pozwów zbiorowych (class action). W Stanach Zjednoczonych system ten przyniósł przedsiębiorcom ogromne straty finansowe, a jego głównymi beneficjentami okazali się prawnicy.
Nasuwają się więc pytania w jaki sposób uniknąć tych błędów i jak przystosować powyższą konstrukcję prawną do europejskich realiów, tak by była ona efektywna oraz zrównoważyła interesy tak konsumentów, jak i przedsiębiorców.Na potrzebę wprowadzenia efektywnego środka dochodzenia roszczeń zbiorowych zwróciła uwagę Komisja Europejska, twierdzac, iż luka regulacyjna w tej dziedzinie powoduje brak zaufania konsumentów do zakupów transgranicznych. Dyskusje na ten temat są dziś prowadzone głównie w obszarach ochrony konkurencji i konsumentów. W 2005 roku Komisja opublikowała zieloną księgę dotyczącą dochodzenia odszkodowań w przypadku łamania zasad antymonopolowych. Ponadto nowa strategia w zakresie polityki konsumenckiej na lata 2007-2013, jak i zielona księga dotycząca przeglądu dorobku prawnego w tej dziedzinie, zakładają potrzebę poprawy otoczenia legislacyjnego chroniącego konsumentów i możliwość dochodzenia roszczeń zbiorowych.
Konstrukcja taka jest więc co do zasady potrzebna w prawie europejskim. Problem pojawia się jednak przy konieczności wyboru jakiegoś konkretnego modelu, który mógłby zaspokoić potrzeby naszej legislacji. Pozew zbiorowy w wydaniu amerykańskim jest kierowany na drogę sądową. Konsumenci reprezentowani są przez prawników, których wynagrodzenie jest zależne od wysokości przyznanego odszkodowania (contingency fees) – często bardzo wysokiego. Prawo amerykańskie przewiduje również tzw. odszkodowanie represyjne (punitive damages), znacznie przekraczające kwotę, która byłaby potrzebna do pokrycia rzeczywistej szkody. Charakterystyczną cechą tego systemu jest również fakt, że grupę występującą z roszczeniem zbiorowym stanowią wszyscy, których sprawa dotyczy, czyli nieokreślona liczba osób. Jeśli ktoś nie chce uczestniczyć w sporze może się z niego po prostu wyłączyć (tzw. opt-out).
Wiele jest głosów przeciwnych wprowadzeniu tego modelu w Europie. Nie da się też bezpośrednio przejąć wszystkich jego elementów, ze względu na różnice w systemach prawnych. Przed wysunięciem jakichkolwiek projektów legislacyjnych Komisja powinna wziąć pod uwagę zarówno amerykański model class action, jak i inne podobne modele wprowadzone przez prawo krajowe państw członkowskich. Np. w Niemczech, krajach Skandynawskich czy we Włoszech wprowadzono szereg ciekawych rozwiązań, np. konstrukcję opt–in, wstępny, pozasądowy etap rozwiązania sporów, czy też procedury zgody prowadzone przez organizacje konsumenckie.
Obecnie rozważania na ten temat skłaniają się raczej ku wprowadzeniu w prawie europejskim konstrukcji roszczenia zbiorowego tzw. collective redress. Konsumenci mogliby być reprezentowani przez organizacje konsumenckie, a odszkodowanie nie przekraczałoby kwoty potrzebnej do pokrycia rzeczywistej szkody. BUSINESSEUROPE sugeruje, by środek ten dawał również (a najlepiej wyłącznie) możliwość pozasądowego rozwiązywania sporów, powołując się na ułomności systemu amerykańskiego. Proponuje więc szereg rozwiązań na etapie alternatywnego rozwiązywania sporów jak negocjacje, mediacje czy też arbitraż, uważając je za szybsze, bardziej skuteczne i mniej kosztowne. Występuje również zdecydowanie przeciwko rozwiązaniu opt-out, za którym opowiadają się organizacje konsumenckie. Jednak są to na razie tylko propozycje.
Przy wprowadzaniu jakichkolwiek rozwiązań prawnych, w zakresie roszczeń zbiorowych do prawa wspólnotowego, należy uważać, by nie doprowadzić do przeregulowania i kierować się zasadą subsydiarności. Konieczny jest też wcześniejszy dialog miedzy konsumentami, a biznesem oraz lepsza edukacja samych konsumentów.