E- doręczenia z Pocztą Polską to złe rozwiązanie

• Projekt ustawy o e-doręczeniach ma na celu uzyskanie przez Pocztę Polską większych możliwości pozyskiwania publicznych środków poprzez zawyżane ceny swoich usług świadczonych w warunkach monopolu.
• Nowe regulacje dotyczące e-doręczeń stanowią niedozwoloną pomoc publiczną dla spółki Skarbu Państwa, a transfer olbrzymich pieniędzy do Poczty Polskiej nie rozwiąże żadnego z istniejących problemów tej instytucji - uważa Konfederacja Lewiatan.
• Pracodawcy apelują o wstrzymanie prac nad nowymi przepisami i rozpoczęcie debaty o e-doręczeniach oraz samej Poczcie Polskiej.

Najnowszy projekt ustawy o e-doręczeniach autorstwa Ministerstwa Cyfryzacji, który właśnie jest na etapie Komisji Prawniczej i prawdopodobnie wkrótce trafi na posiedzenie rządu, zawiera dwa mechanizmy uzyskiwania publicznych środków tytułem zawyżonych kosztów świadczonych usług. Po pierwsze będzie to dotacja podmiotowa, wypłacana Poczcie Polskiej za „darmowe" usługi e-doręczenia dla obywateli. Po drugie, to sztywne ceny usługi e-doręczenia, wraz z brakiem możliwości ich zmniejszenia w przyszłości, świadczone instytucjom publicznym. W pierwszym przypadku cena wynosi 2 zł netto za jedno e-doręczenie, w drugim nawet 3,45 zł netto za jedno e-doręczenie o pojemności 10MB. Ceny podobnych usług, dostępnych na wolnym rynku, są wielokrotnie niższe.

Zdaniem Konfederacji Lewiatan takie rozwiązanie jest niedozwoloną pomocą publiczną dla spółki Skarbu Państwa, co w średniej perspektywie, może oznaczać konieczność zwrotu uzyskanych kwot, a to prowadziłoby do dramatycznych konsekwencji (nie wyłączając bankructwa Poczty Polskiej).


Zdaniem Lewiatana transfer ogromnych środków do Poczty Polskiej nie rozwiąże żadnego z jej problemów. Ich przyczyną nie jest bowiem brak przychodów. Poczta Polska ma prawie 6,5 mld zł przychodów, co wobec 9,5 mld zł wartości całego rynku pocztowego, obejmującego również usługi kurierskie, jest kwotą olbrzymią. Problemy Poczty dotyczące, np. braku pieniędzy na podwyżki wynagrodzeń listonoszy, nie wynikają jednak z tego, że ta część biznesu jest nierentowna. Jest wręcz przeciwnie, z tytułu świadczenia usług powszechnych PP ma setki milionów złotych zysku. Ale zyski z działalności listowej nie są przeznaczane na podwyżki płac, lecz służą pokryciu strat w innych obszarach działalności, głównie w sektorze e-commerce. Tymczasem inni główni gracze mają w tym sektorze rekordowe nie tylko przychody, ale i zyski. Natomiast Poczta Polska mimo przychodów z tego biznesu rzędu 1 mld zł ma straty i konsumuje zyski wypracowane przez listonoszy na doręczaniu listów. Wynika to wyłącznie z wewnętrznych problemów firmy.

Obecna wersja projektu ustawy nie tylko tworzy szkodliwy mechanizm uzyskiwania przez PP niedozwolonych transferów środków publicznych, ale stanowi również krok wstecz jeśli chodzi o tempo wdrożenia e-doręczeń w Polsce. Największy polski nadawca tradycyjnych listów poleconych, a więc wymiar sprawiedliwości został wyłączony z obowiązku stosowania e-doręczeń aż do roku 2029 r. Innymi słowy Polacy jeszcze przez 10 lat skazani będą na awizo z sądu, chyba że wymiar sprawiedliwości zdecyduje się na stworzenie niezależnego od PP systemu komunikacji z obywatelami, co tylko potęguje pytanie o sensowność procedowania obecnej ustawy.

Sprawny, efektywny, wydajny, bezpieczny, jednolity i tani system komunikacji cyfrowej jest absolutnie niezbędny. Tworzenie równoległych bytów jest szkodliwe i tylko pogłębia istniejący chaos.

Konfederacja Lewiatan wnosi o wstrzymanie prac nad projektem ustawy o e- doręczeniach i rozpoczęcie rzeczowej debaty o e-doręczeniach, a także Poczcie Polskiej, źródłach jej problemów i sposobach ich rozwiązania.

Konfederacja Lewiatan