Potrzebujemy odważnej wizji dla Europy

Pięć scenariuszy, które Komisja Europejska przedstawiła w związku z obchodzoną w tym roku 60-tą rocznicą podpisania Traktatów Rzymskich, było przyczynkiem do dyskusji i głębszej refleksji o przyszłości Wspólnoty. Propozycją odejścia od obowiązującego dotąd podziału na tych, którzy chcą mniej lub więcej Europy, jako nieadekwatnego do obecnej sytuacji, w której obywatele jednego z państw członkowskich opowiedzieli się za opuszczeniem UE.

Podczas ostatniego posiedzenia BusinessEurope, czyli federacji zrzeszającej europejskich przedsiębiorców i pracodawców, której członkiem jest Konfederacja Lewiatan, rozmawialiśmy o przyszłości Europy w kontekście potrzeb i oczekiwań biznesu. Wszyscy zgodziliśmy się co do tego, że zaproponowane w Białej Księdze scenariusze: 1 (czyli kontynuacja) i 2 (tylko jednolity rynek) są zbyt mało ambitne.

W pierwszym scenariuszu, 27 państw członkowskich, już bez Wielkiej Brytanii, realizuje obecny program reform,  wzmacnia jednolity rynek, zwiększa inwestycje w infrastrukturę cyfrową, transportową i energetyczną oraz wprowadza stopniowe zmiany funkcjonowania strefy euro. Zgodnie z drugim scenariuszem, powinniśmy skupić się na poprawie funkcjonowania jednolitego rynku, niwelując wciąż istniejące bariery - fiskalne (m. in. poprzez wyrównanie zasad opodatkowania i stawek podatkowych) i techniczne (ujednolicenie regulacji technicznych i norm, np. w zakresie jakości, bezpieczeństwa, znakowania), upraszczamy zasady uznawania kwalifikacji zawodowych oraz dążymy do liberalizacji w sektorze usług (włączając usługi sieciowe). Dla biznesu, coraz bardziej zintegrowany, otwarty i konkurencyjny rynek unijny jest priorytetem, zwłaszcza w kontekście coraz częściej występującego protekcjonizmu (np. w zakresie delegowania pracowników). Jednak w obliczu obecnych wyzwań sprawnie funkcjonujący jednolity rynek to za mało.

Dlatego scenariusz, który proponuje BusinessEurope, to połączenie scenariuszy: 4 (robimy mniej, ale efektywniej) i 5 (robimy wspólnie znacznie więcej) oraz dodanie elementów scenariusza 3 (ci, którzy chcą więcej, robią więcej), jako instrumentu, umożliwiającego osiągnięcie celu, czyli realizację kluczowych polityk, pod warunkiem zachowania zintegrowanej i spójnej Unii, z funkcjonującym bez zakłóceń jednolitym rynkiem.

Scenariusz 4 zakłada, że UE koncentruje się na skuteczniejszym działaniu w kluczowych obszarach, jak np. jednolity rynek, zwiększenie inwestycji w infrastrukturę cyfrową, transportową i energetyczną, pobudzając wzrost gospodarczy i zwiększając zatrudnienie. Według scenariusza 5, państwa członkowskie decydują się robić wspólnie znacznie więcej we wszystkich obszarach polityki, włączając obronność i bezpieczeństwo. Kwietniowe badanie Eurobarometru pokazało, że dla zdecydowanej większości Europejczyków, Unia musi odgrywać większą rolę w kwestiach polityk zagranicznej i obronnej (73 proc.), walki z terroryzmem (80 proc.) oraz ochrony środowiska (75 proc.), dlatego te obszary, jak również polityka handlowa i przemysłowa, powinny znaleźć się wśród priorytetów UE.

W obydwu scenariuszach, Komisja Europejska proponuje współdziałanie wszystkich 27 państw. Inaczej jest w przypadku scenariusza 3, który wzbudza największe kontrowersje. Scenariusz dopuszcza powstawanie „koalicji chętnych", czyli państw członkowskich, które chcą bliższej współpracy w wybranych obszarach polityki, jak np. obronność, bezpieczeństwo wewnętrzne, opodatkowanie czy sprawy socjalne. „Młodsze" państwa członkowskie, w tym Polska, obawiają się powstania „Europy wielu prędkości", w której rdzeń, czyli państwa strefy euro, będą się ściśle integrować wokół wspólnej waluty, a reszta pozostanie w tyle. Wybór Emmanuela Macron na prezydenta Francji podgrzał te obawy. Macron opowiada się za osobnym parlamentem i budżetem dla strefy euro. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Polska jest zobowiązana do wprowadzenia wspólnej waluty w traktacie akcesyjnym.

W marcowym wydaniu specjalnym z okazji obchodów w Rzymie, „The Economist" przedstawił specjalny raport, w którym zamiast ściślejszej współpracy państw członkowskich, jak również zamiast „Europy wielu prędkości", zaproponował bardziej „elastyczną" UE, jako jedyny sposób na ocalenie Europy przed rozpadem.[1] O potrzebie większej „elastyczności", rozumianej jako realizacja 3 scenariusza Białej Księgi, piszą także eksperci Centre for European Reform[2]. W pewnym sensie z taką „elastyczną" Unią mamy do czynienia już dziś - strefa euro to 19 państw, a Schengen - 26. Jednak tym razem, z uwagi na kryzys wewnątrz Unii i wyzwania, zarówno regionalne, jak i globalne, sprawa jest poważniejsza.

W czasach postępującej robotyzacji i automatyzacji, coraz częściej mówi się o elastyczności, np. w kontekście rynku pracy. Zarówno pracownicy, jak i pracodawcy, muszą być gotowi do szybko zachodzących zmian i zaakceptować „elastyczność", jako normę. W kontekście Unii Europejskiej, elastyczność oznaczałaby swobodę wyboru obszaru współpracy, chroniąc fundamenty Unii. Scenariusze zaproponowane przez KE mogą zostać zrealizowane bez konieczności otwierania traktatów. Traktat lizboński wprowadził tzw. wzmocnioną współpracę, istnieje także klauzula opt-outs oraz możliwość międzynarodowej współpracy grupy państw członkowskich, poza UE. Warto w kontekście dyskusji o przyszłości UE dopominać się o poszanowanie zapisów traktatów europejskich, które umożliwiają skuteczniejsze działanie Unii, przy równoczesnym zachowaniu integralności Wspólnoty. W koncepcji elastycznej UE nie chodzi o „wiele prędkości", ale o różne kierunki współpracy i szybsze dostosowywanie się do zmiennej rzeczywistości.

List BusinessEurope to wkład biznesu do dyskusji na temat przyszłości Europy. BusinessEurope oraz zrzeszone federacje popierają projekt europejski i apelują o ambitne cele na przyszłość. Dokument został przekazany przewodniczącemu Junckerowi w przededniu orędzia o  Stanie Unii, które wygłosi 13 września w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Unia wydaje się być zjednoczona w obliczu Brexitu. Oby była także zjednoczona wokół wizji swojej przyszłości, którą przedstawi Komisja.






[1] How to save Europe. A special report on the future of the EU.

[2] Agata Gostyńska-Jakubowska, Christian Odendahl: A flexible EU: A new beginning or the beginning of the end?, May 2017.