Maleje produkcja sprzedana maszyn i urządzeń

Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w marcu 2016 r. o 0,5 proc. r/r. Produkcja budowlano-montażowa spadła o 15,8 proc. - podał GUS.

Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan

Wyniki przemysłu w marcu 2016 r. byłyby niepokojące, gdyby nie wcześniejsze zdecydowanie pozytywne sygnały płynące z tego sektora gospodarki w marcowym wskaźniku PMI (53,8 wobec 52,8 w lutym i 50,9 w styczniu br.). Poprawiający się wskaźnik PMI wskazywał bowiem na silny wzrost nowych zamówień, w tym zamówień eksportowych, na wzrost wielkości produkcji - tak w efekcie realizacji nowych zamówień, jak i zamówień złożonych wcześniej. I najważniejsze - sygnalizował silny wzrost zatrudnienia w przemyśle (32 miesiąc z rzędu). Wyniki przemysłu w marcu 2016 r. byłyby także niepokojące, gdyby nie wysoka dynamika produkcji sprzedanej przemysłu w stosunku do lutego br. (wzrost o 6,8 proc. m/m). I oczywiście wysoka baza z marca 2015 r., bowiem produkcja sprzedana przemysłu wzrosła wtedy o 8,8 proc. r/r. Nie oznacza to, że możemy przejść do porządku dziennego nad słabymi wynikami przemysłu w marcu 2016 r.

Mamy bowiem problem - tylko 23 działy przemysłu (na 34) odnotowały w marcu wzrost. W lutym br. było to 29 działów, a w marcu 2015 r. - 30 działów. Tak jak w poprzednich miesiącach dobrze radziły sobie co prawda w marcu br. branże eksportowe - produkcja sprzedana pozostałego sprzętu transportowego, mebli, wyrobów z metali, wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych, urządzeń elektrycznych wzrosła. Silniejszy wzrost osiągnęli także producenci wyrobów tekstylnych (7 proc.). Ale producenci węgla kamiennego i brunatnego wykazują spadki produkcji sprzedanej, podobnie (od wielu miesięcy) jest w branży wytwarzającej i zaopatrującej w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę.

To może bardzo nie dziwi, zastanawia natomiast co innego - 4. miesiąc z rzędu spada produkcja sprzedana maszyn i urządzeń (w grudniu 2015 r. spadek o 5,9 proc. r/r, w styczniu 2016 r. - spadek o 8 proc. r/r, w lutym - o 2,4 proc. i teraz w marcu o 2,3 proc.) oraz spada wartość produkcji sprzedanej w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń (o 8,9 proc.). Spadki te to problem nie tylko obu branż, ale to problem całego przemysłu. Wskazują bowiem na słaby popyt na maszyny i urządzenia oraz na usługi związane z ich instalowaniem i konserwacją, czyli sygnalizują malejącą skłonność do inwestycji. Tak w Polsce, jak i na rynkach naszych głównych partnerów eksportowych, którzy nasze maszyny i urządzenia importują. A to już problem mogący mieć negatywny wpływ na dynamikę PKB. Inwestycje bowiem to 25 proc. wartości dodanej brutto wytwarzanej w polskiej gospodarce. A eksport maszyn i urządzeń, to 30-40 proc. całości polskiego eksportu.

Należy przyjrzeć się głębiej przyczynom spadku produkcji sprzedanej maszyn i urządzeń i dołączającemu do niej spadkowi w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń. Może to być bowiem krótkoterminowa zmiana, która na polską gospodarkę nie będzie miała bardzo znaczącego wpływu. Może to być jednak także sygnał o zmianie siły trendu wzrostowego w polskiej gospodarce, o osłabianiu się koniunktury u naszych biznesowych partnerów, jak również o słabnięciu pozycji konkurencyjnej naszych eksporterów w tej branży. A to ma już znaczenie dla wzrostu gospodarczego w średnim i długim okresie.

Problemem jest także sytuacja w sektorze budowlano-montażowy, który nie może wydobyć się z dołka - w marcu 2016 r. produkcja spadła aż o 15, 8 proc. (po spadkach w lutym o 10,5 proc. i w styczniu o 8,6 proc.). Nie można marcowych spadków tłumaczyć pogodą, bowiem ona wyraźnie sprzyjała uruchamianiu nowych inwestycji, w tym inwestycji infrastrukturalnych. Po prostu, te inwestycje nie są uruchamiane. Fundusze unijne jeszcze nie zaczęły być wykorzystywane, a na krajowe środki publiczne nie ma co liczyć, bo konsumują je wydatki chociażby na realizację projektu Rodzina 500+. A inwestorzy prywatni także nie spieszą się do inwestycji budowlanych. Zmniejszyli popyt na maszyny i urządzenia to i infrastruktura do ich instalowania nie jest potrzebna.

Słabszym wynikom produkcji sprzedanej przemysłu towarzyszy dość słaba dynamika sprzedaży detalicznej - w cenach bieżących wzrosła ona jedynie o 0,8 proc., a w cenach stałych o 3 proc. A przecież w marcu mieliśmy święta wielkanocne, które zawsze pozytywnie wpływają na naszą skłonność do zakupów. Sprzedaż żywności oraz sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach wzrosła co prawda o ponad 7 proc. (w cenach bieżących, r/r), ale już skłonność Polaków do zakupów dóbr trwałego użytku wzrosła w bardzo niewielkim stopniu (meble, rtv, agd - wzrost o 0,2 proc. r/r). A przecież sytuacja na rynku pracy zdecydowanie się poprawia, ryzyko utraty pracy jest bardzo niskie, a wynagrodzenia rosną realnie o prawie 4,5 proc. Możliwe, że konsumenci oczekując na dalsze obniżki cen w związku z trwającą deflacją, a także oczekując na pieniądze w ramach projektu Rodzina 500+ odkładają swoją konsumpcję w czasie.
Na jednoznaczną weryfikację obserwowanych w przemyśle, a także w sprzedaży detalicznej trendów musimy zatem jeszcze poczekać.

Konfederacja Lewiatan