Wiele firm zbankrutuje jeżeli cena świadectw nie wzrośnie

Istnieje konieczność systemowego rozwiązania problemu ogromnej nadwyżki świadectw pochodzenia do 2020 roku. Najlepszym wyjściem byłoby utrzymanie poziomu obowiązku umorzenia świadectw pochodzenia w wysokości 20 proc. w 2017 r. i w zbliżonej wysokości w kolejnych latach, do czasu ustabilizowania rynku - uważa Związek Pracodawców Energetyki przy Konfederacji Lewiatan.

W projekcie ustawy o odnawialnych źródłach energii zakłada się zwiększenie poziomu obowiązku umorzenia świadectw pochodzenia energii odnawialnej w 2016 r. do 17 proc. To rozwiązanie ma kilka wad. Po pierwsze znaczna część energii na 2016 r. została już sprzedana przy założonym niższym poziomie obowiązku, co skomplikuje stosunki umowne i narazi sprzedawców na straty. Po drugie, jest to koncepcja dalece niewystarczająca dla zapobieżenia załamaniu rynku świadectw pochodzenia.

Szacowana na koniec 2015 r. nadpodaż świadectw pochodzenia w ilości ponad 19 TWh spowodowała spadek ceny rynkowej „zielonych certyfikatów" do ok. 100 zł za 1 MWh, czyli kwoty, która nie zapewnia opłacalności produkcji energii elektrycznej w OZE. Jeżeli cena świadectw nie wzrośnie, farmy wiatrowe finansowane w systemie certyfikatowym nie będą mogły obsłużyć zadłużenia, co doprowadzi do upadłości wielu niezależnych inwestorów.

Zjawisko nadpodaży świadectw pochodzenia powstało w latach 2012- 2013, jako wynik utrzymania - określonej w 2006 r. i nie skorygowanej stałej kwoty obowiązku na lata 2010 -2012 w wysokości 10,4 proc., pomimo, że Krajowy Plan Działań zakładał w tych latach wzrosty zarówno mocy zainstalowanej, jak i produkcji w źródłach OZE oraz zbyt niskiej korekty kwoty obowiązku w kolejnych latach.

Nadal niezbędne jest wybudowanie dodatkowych mocy wytwórczych OZE, by wypełnić cele na rok 2020. Znacząca ich większość powstała w Polsce poza tradycyjnym sektorem elektroenergetycznym, z dużym udziałem kapitału prywatnego, na bazie zaufania do administracji państwowej, która zaprosiła inwestorów do projektów w sektorze OZE poprzez wprowadzenie systemu wsparcia.
W tym kontekście utrzymanie obowiązku w wysokości 20 proc. w 2017 r. trzeba odczytywać, jako oczywistą, korektę systemu wsparcia, która uwzględnia realną sytuację w sektorze OZE. Ta wysokość obowiązku powinna być zagwarantowana w krajowym porządku prawnym na etapie prac legislacyjnych nad ustawą, aby zapewnić stabilność regulacyjną dla wszystkich uczestników rynku.

Aktualnie mamy do czynienia z sytuacją, gdy ceny zielonych certyfikatów spadły blisko trzykrotnie w stosunku do cen z lat 2006-2011, na co nałożył się 25 proc. spadek cen energii elektrycznej, stanowiących znaczący przychód z wytwarzania energii w sektorze OZE. Ten, znaczny spadek cen energii na rynku hurtowym nie znalazł odzwierciedlenia w adekwatnym spadku cen płaconych przez odbiorców końcowych. Nie można obecnie dopuścić do sytuacji, gdy doprowadzenie inwestorów do bankructwa stanie się zjawiskiem pożądanym, do czego pretekstem byłoby utrzymanie cen energii dla odbiorców końcowych na dotychczasowym poziomie.

Utrzymanie wysokiego poziomu obowiązku umorzenia świadectw pochodzenia na 2017 r. i w kolejnych latach pozwoli na rozwiązanie problemu nadpodaży świadectw i umożliwi dalszy zrównoważony rozwój OZE w Polsce.

Konfederacja Lewiatan