Polacy czują się bezpiecznie w miejscach użyteczności publicznej

Polacy czują się najbezpieczniej w urzędach miasta lub gminy (84%), przychodniach (82%), placówkach kulturalnych (81%) i budynkach biurowych (77%). Wyjątki stanowią dworce autobusowe i kolejowe, a także środki komunikacji zbiorowej, gdzie odpowiednio 30% i 20% respondentów nie czuje się bezpiecznie. 74 proc. Polaków twierdzi, że obecność pracowników ochrony zwiększa ich poczucie bezpieczeństwa - wynika z badania zleconego przez Konfederację Lewiatan.

Wyniki badania przeprowadzonego przez instytut badawczy ARC Rynek i Opinia , na zlecenie Konfederacji Lewiatan, wskazują, że większość respondentów czuje się bezpiecznie w miejscach użyteczności publicznej.

- Poczucie bezpieczeństwa w miejscach publicznych jest ważną kwestią społeczną - cieszy nas, że wyniki badań pokazują pozytywne opinie Polaków w tym zakresie - czujemy się bezpiecznie w większości miejsc. Z drugiej strony jest jeszcze dużo do zrobienia - w szczególności mam na myśli środki komunikacji zbiorowej oraz dworce. Warto zwrócić uwagę, że aż 74% respondentów czuje się bezpieczniej w obiekcie ochranianym przez profesjonalistów. Kluczowe jest, żeby za tym równolegle szła świadomość społeczeństwa, że utrzymanie bezpieczeństwa w obiektach użyteczności publicznej - na stałym, wysokim poziomie - wymaga znajomości odpowiednich procedur, specjalistycznego przeszkolenia i specyficznych umiejętności. Powierzenie obowiązków przeszkolonym i doświadczonym specjalistom w dłuższej perspektywie pozytywnie wpływa zresztą nie tylko na wysoki standard instytucji publicznych - szpitali, szkół czy urzędów - ale również obiektów prywatnych: centrów handlowych, restauracji czy hoteli. Dlatego tak kluczowe powinno być zapewnienie sprawiedliwych i godziwych wynagrodzeń specjalistom z branży ochroniarskiej. Niestety dziś nie możemy powiedzieć nic dobrego o poziomie ich wypłat - jest przerażająco niski i co gorsza, nie bez winy w tym zakresie są instytucje publiczne, które w karygodny, niezgodny z intencją ustawodawcy sposób, konstruują swoje przetargi - komentuje Marek Kowalski, przewodniczący Rady Zamówień Publicznych przy Konfederacji Lewiatan.

Bardzo duża liczba przetargów - ogłaszanych przez szpitale, uniwersytety czy urzędy - nie uwzględnia w specyfikacji zamówienia klauzul, które mogłyby zapewnić pracownikom ochrony godziwe wynagrodzenie na poziomie przynajmniej minimalnego wynagrodzenia uwzględniającego wszystkie składki. Tym samym instytucje te narażają się na zatrudnianie osób mało kompetentnych, często nieprzeszkolonych, co w dłuższym okresie czasu może spowodować problemy w prawidłowym funkcjonowaniu kluczowych z punktu widzenia każdego Polaka obiektów.
Ustawodawca na rynku zamówień publicznych wraz z dużą liczbą instytucji zrzeszających polskich przedsiębiorców wielokrotnie zwracali uwagę, że zamawiający powinien tak konstruować swój budżet, by zapewnić certyfikowanym firmom - zatrudniającym wykwalifikowane kadry ochroniarskie - odpowiednie warunki. Zaniżając wycenę usługi powodowali, że przedsiębiorca nie mógł proponować swoim pracownikom pełnej umowy o pracę na poziomie minimum płacy minimalnej.

- Badania pokazują znaczenie zawodu pracownika ochrony, dlatego zamawiający na rynku publicznym muszą podejść do sprawy bardzo poważnie i jak najszybciej zmienić zasady swojego funkcjonowania. Muszą proponować racjonalne i sprawiedliwe warunki w przetargach, stosować klauzule społeczne i przede wszystkim dążyć do waloryzacji kontraktów będących w toku, bo będzie to klucz do utrzymania poziomu zatrudnienia w obliczu ozusowania wszystkich umów zleceń od 1 stycznia 2016 roku - dodaje Marek Kowalski.

Więcej informacji na blogu http://kowalski.blog.onet.pl/ oraz twitter.com/MarekKowalski

Konfederacja Lewiatan