Sprzeczne dane z przemysłu

Produkcja przemysłowa w kwietniu br. wzrosła o 2,7 proc., po 2,9 proc. spadku w marcu, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku - podał GUS.

Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki PKPP Lewiatan

Wzrostu produkcji przemysłowej można było się spodziewać ze względu na większą liczbę dni roboczych w kwietniu br. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Skala tego wzrostu jest jednak bardzo słaba. Spadek cen produkcji sprzedanej przemysłu o 2 proc. potwierdza, że skromnego wzrostu produkcji w kwietniu nie można traktować jako zmiany dotychczasowego trendu. Wynika ona przede wszystkim z kalendarza.

O kondycji przemysłu dużo więcej będziemy mogli powiedzieć po opublikowaniu szczegółowych danych dotyczących branż. Wówczas okaże się, czy pojawiły się jakieś symptomy ożywienia wśród firm produkujących na rynki zagraniczne, czy rynek krajowy.

Po wynikach kwietnia trudno wyrokować jaka będzie kondycja przemysłu w drugim kwartale, tym bardziej, że kwietniowy wskaźnik PMI był bardzo słaby. Wszystkie parametry, które brane są pod uwagę przy jego budowaniu - zamówienia krajowe i eksportowe, zatrudnienie, zapasy wyrobów gotowych i pozycji zakupowych, czas dostaw, a także koszty produkcji i ceny wyrobów gotowych - jednoznacznie wskazywały, że przemysł jest w kryzysie.
Dlatego nie należy się spodziewać, aby przemysł stał się motorem napędowym, przyspieszającym wzrost PKB. Wzrostowi gospodarczemu nie pomoże również budownictwo, które znalazło się w głębokiej zapaści.

Konfederacja Lewiatan