Podatek bankowy nie jest receptą na spowolnienie gospodarcze

Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy, wśród różnych propozycji ratowania strefy euro, zaproponowali wprowadzenie europejskiego podatku od transakcji finansowych. „Wprowadzenie takiego podatku miałoby sens, gdyby jego celem było zmniejszenie ryzyka w działalności bankowej, a tym samym na rynku finansowym, a nie uzyskanie dodatkowych dochodów" - ocenia dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.

„Z ogólnych zapowiedzi kanclerz Niemiec i prezydenta Francji wynika jednak, że będzie on miał raczej czysto fiskalny charakter. Jeżeli miałby tylko zwiększać dochody do budżetów państw członkowskich, czy do budżetu UE jest to nie do zaakceptowania. W takim przypadku instytucje finansowe, w tym banki, część, a może nawet całość podatku przerzucą na barki przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Ponadto, w czasie osłabienia wzrostu gospodarczego w krajach europejskich, podejmowanie działań zwiększających cenę pieniądza jest bardzo ryzykowne" - dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.


Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan