Ministerstwo Zdrowia zadba o jasne zasady wyboru inspektorów farmaceutycznych

Przedsiębiorcy apteczni w pełni popierają planowane przez Ministerstwo Zdrowia zmiany dotyczące składu i modelu funkcjonowania komisji opiniujących kandydatów na wojewódzkich inspektorów farmaceutycznych. Dotychczasowy sposób wyboru rodził bowiem obawy, co do bezstronności ewentualnych działań nadzorczych wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego, w którego wyborze brali udział przedstawiciele samorządu aptekarskiego.

Tryb postępowania konkursowego od dawna budził wiele wątpliwości. Dość wspomnieć głośną sprawę z Wielkopolski, gdzie w 2015 roku prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej przyjął od farmaceuty kontrolowaną łapówkę, w zamian za wydanie rękojmi w zakresie otwarcia i prowadzenia apteki. Zjawisko miało charakter systemowy, a szef lokalnego organu samorządu zawodowego wprost przyznawał, że Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny (wydający decyzje ws. otwarcia aptek) to „jego człowiek". Tego rodzaju patologie są możliwe dzięki specyficznej regulacji rynku aptecznego, o zmianę, której od lat apelujemy. Rozporządzenie Ministra Zdrowia może stanowić ważny krok w walce z takimi negatywnymi - zarówno dla pacjentów, jak i dla rynku - zjawiskami.

- We władzach samorządu aptekarskiego wciąż zasiadają farmaceuci, którzy sami lub ich rodziny prowadzą apteki, a więc są przedsiębiorcami na rynku aptecznym. Tym bardziej zasadne jest więc przyjęcie rozwiązań w celu zapobiegania powstawaniu potencjalnych konfliktów interesów. Osoby sprawujące kontrolę nad rynkiem nie powinny być wybierane przez tych, na których późniejsze działania będą miały wpływ. Właśnie takim patologiom ma przeciwdziałać projekt zmian w rozporządzeniu. Przewiduje on wykreślenie ze składu takiej komisji przy wyłanianiu kandydata na stanowisku WIF członka izby aptekarskiej i przedstawiciela Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego - tłumaczy Marcin Piskorski, prezes ZPA PharmaNET, członka Konfederacji Lewiatan.

Samorząd aptekarski wyróżnia się na tle innych, sprawujących pieczę nad zawodami zaufania publicznego daleko idącą ingerencją w sferę regulacji rynków aptek oraz hurtowni farmaceutycznych. Jego działania wykraczają poza sprawowanie nadzoru nad należytym wykonywaniem zawodu farmaceuty. Dodatkowo rynek dotyka niepokojące zjawisko tzw. „obrotowych drzwi", polegające na przepływie osób między organami samorządu zawodowego a instytucjami inspekcji i tworzące „aptekarski układ zamknięty" uderzający zarówno w przedsiębiorców będących właścicielami aptek, jak i w pacjentów. Jego istnienie Naczelna Izba Aptekarska zdecydowanie wypiera i mu zaprzecza.

- Przepisy stanowią wprost, że inspektorem farmaceutycznym może być wyłącznie farmaceuta. Po zakończeniu pracy jako Inspektor, farmaceuta może wrócić do funkcjonowania na rynku jako przedsiębiorca prowadzący aptekę. W rezultacie, Inspektor Farmaceutyczny może być byłym przedstawicielem władz samorządu aptecznego, a przedstawiciel władz samorządu aptecznego - byłym Inspektorem. Taka sytuacja tworzy chory „układ zamknięty", którego ofiarami stają się w pierwszej kolejności właściciele aptek, dla których organy samorządu nie widzą na rynku miejsca, a w drugiej kolejności - pacjenci, dla których dostępność leków zmniejsza się - zaznacza Marcin Nowacki, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Samorządy zawodowe w polskim systemie prawnym powołane są do sprawowania pieczy nad wykonywaniem zawodu a nie regulowania rynku. Działania samorządu aptekarskiego koncentrują się jednak w znacznym stopniu na próbach jego uregulowania, często poprzez wykorzystywanie narzędzi związanych z etyką zawodową. Wbrew twierdzeniom Naczelnej Rady Aptekarskiej, kierunek proponowanych zmian wynika z jej rzeczywistych działań, zmierzających do uzyskania wpływu na rynek, a nie ich błędnego postrzegania przez pryzmat opinii oponentów. Proponowane zmiany przyczynia się do zwiększenia transparentności na rynku i unikania konfliktu interesów.

Więcej informacji:
Michał Szewczyk
kom.: 694 485 409
m.szewczyk@pharmanet.org.pl