Branża vendingowa też potrzebuje pomocy

• Z powodu pandemii Covid-19 polski rynek vendingu, czyli automatów, w których można kupić napoje i przekąski, znalazł się w bardzo trudnej sytuacji.
• Wiele firm ponosi duże straty finansowe i rozważa możliwość zamknięcia prowadzonej działalności.
• Konfederacja Lewiatan apeluje o wsparcie dla branży poprzez rozszerzenie rozwiązań pomocowych w ramach tarcz antykryzysowych.

Obecnie w branży vendingowej funkcjonuje około 400 małych i średnich przedsiębiorstw, które zatrudniają od 5 do 100 pracowników. Od początku ubiegłego roku systematyczne pogarsza się ich kondycja finansowa. Coraz więcej firm nie radzi sobie z regulowaniem na bieżąco zobowiązań wobec kontrahentów. Szacuje się, że w branży vendingowej pracuje około 20 000 osób. Wiele z tych etatów jest realnie zagrożonych.


 - Przyczyną kłopotów jest wprowadzenie w szkołach i na uczelniach wyższych nauczania zdalnego, powszechne stosowanie pracy zdalnej w biurach czy instytucjach, a także zamknięcie obiektów sportowych. Dlatego apelujemy o objęcie branży vendingowej wsparciem finansowym na równi z innymi przedsiębiorcami, którzy zostali pozbawieni możliwości zarobkowania - mówi Kacper Olejniczak, ekspert Konfederacji Lewiatan.

W ramach tarcz antykryzysowych pomoc otrzymały branże, które też sprzedają żywność i napoje w ściśle określonych lokalizacjach m.in. takich jak: szkoły, przedszkola, uczelnie, biura, urzędy, obiekty sportowe. Chodzi np. o ruchome placówki gastronomiczne, sprzedaż detaliczną żywności na straganach i targowiskach, czy przygotowywanie i dostarczanie żywności dla odbiorców zewnętrznych (catering). Branża vendingowa takiego wsparcia dotychczas nie otrzymała.

Konfederacja Lewiatan