W II kwartale było najmniej wolnych miejsc pracy od czterech lat

Dane GUS dotyczące popytu na pracę w II kwartale 2020 roku wskazują na stopniowe stabilizowanie się sytuacji na rynku pracy po pierwszym szoku spowodowanym COVID-19 i w efekcie zamrożeniem gospodarki.

Komentarz Moniki Fedorczuk, ekspertki Konfederacji Lewiatan
W II kwartale br. utworzono zaledwie 81,9 tys. nowych miejsc pracy, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku 146,8 tys. Odnotowano 6,4% wzrost wolnych miejsc pracy w stosunku do I kwartału tego roku. Na koniec czerwca liczba wolnych miejsc pracy wynosiła 81,4 tys. i była większa niż w końcu I kwartału o 4,9 tys. Ale warto ją porównać z analogicznym okresem roku poprzedniego. Na koniec II kwartału 2019 r. liczba wolnych miejsc pracy wyniosła 151,8 tys.


Wskaźnik wolnych miejsc pracy (porównywany w analogicznym okresie z uwagi na cykliczność tworzenia miejsc pracy) był najniższy od 2016 roku. Według danych GUS zdecydowana większość wolnych miejsc pracy należała do sektora prywatnego (85%). Najwięcej wakatów było w firmach należących do branż: przetwórstwo przemysłowe, budownictwo, handel i naprawa pojazdów samochodowych, transport i gospodarka magazynowa. Około 6 tys. wakatów było również w opiece zdrowotnej i pomocy społecznej, co raczej nie powinno dziwić. Popyt na te usługi znacząco wzrósł w okresie pandemii, a z uwagi na ryzyko jakie wiąże się z wykonywaniem takiej pracy - chętnych do zatrudnienia nie ma zbyt wielu.

Analizując popyt na pracę pod kątem poszukiwanych zawodów najczęściej pracodawcy chcieli zatrudnić robotników przemysłowych i rzemieślników, specjalistów i operatorów oraz monterów maszyn i urządzeń.
Również porównanie liczby nowo utworzonych miejsc pracy wskazuje na zachodzące zmiany - w analogicznym okresie rok wcześniej było 31,5 tys. nowo utworzonych wolnych miejsc pracy, w tym roku jest to zaledwie 17,0 tys.

Z drugiej strony, dane wyraźnie wskazują, że pierwszy okres koronawirusa wpłynął znacząco na wzrost liczby likwidowanych miejsc pracy. W pierwszym kwartale zlikwidowano 119,9 tys. miejsc pracy, w II kwartale - 81,9 tys. Istotnym faktem wydaje się to, że po raz pierwszy od 2012 roku liczba likwidowanych przekroczyła liczbę nowo utworzonych miejsc pracy.

Pandemia, jakiej doświadcza rynek pracy, w istotny sposób osłabiła wzrost zatrudnienia, a równocześnie pozwoliła pracodawcom w łatwiejszy sposób pozyskać pracowników na wolne miejsca pracy. Prawdopodobnie wzrost niepewności odnośnie swojej przyszłości zawodowej i możliwości zatrudnienia skłonił osoby poszukujące i chcące zmienić pracę do obniżenia oczekiwań odnośnie warunków pracy. Można się również spodziewać, że osoby dotychczas świadczące pracę w ramach umów B2B, będą częściej rozważały możliwość pracy etatowej, co zwiększy pulę potencjalnych pracowników.

Trudno przewidzieć przyszłość rynku pracy bez znajomości dynamiki zmian epidemicznych - wiele zależy od możliwości rozwoju rodzimych firm. Jeśli nie będzie znaczących ograniczeń w prowadzeniu działalności można się spodziewać stabilizacji zatrudnienia - pracodawcy w większości firm nie będą dokonywać zwolnień, ale jednocześnie nie będą zwiększać stanu zatrudnienia. Oczywiście, w każdej sytuacji znajdą się firmy i instytucje, które będą poszukiwać pracowników o określonych umiejętnościach i kwalifikacjach.

Konfederacja Lewiatan