Ponad 75 tys. pracowników tymczasowych może stracić pracę
2020-04-20
• Ponad 75 tys. pracowników tymczasowych może stracić pracę, z powodu pominięcia tej grupy w rozwiązaniach tarczy antykryzysowej.
• Ani agencje ani pracodawcy użytkownicy nie mogą ochronić tysięcy miejsc pracy wobec braku możliwości korzystania z systemów pomocowych - alarmuje Polskie Forum HR, członek Konfederacji Lewiatan.
Rozwiązania są dyskryminacyjne, bowiem ogólna regulacja specustawy, która ma służyć ochronie miejsc pracy powinna dotyczyć wszystkich, którzy te miejsca chronią: jeżeli pracodawca użytkownik chce chronić miejsce pracy pracownika tymczasowego to nie ma żadnego powodu, aby takiej ochrony odmówiono. Jeżeli chce zrezygnować z pracy takiego pracownika, to przecież dofinansowania nie dostanie. Nie domagamy się dofinansowania tam, gdzie miejsce pracy nie będzie chronione. Ustawa wyraźnie zobowiązuje do zwrotu dofinansowania podmioty, które nie utrzymują miejsca pracy, więc nie ma podstaw do twierdzenia, że w pracy tymczasowej byłaby ta pomoc wykorzystywana niezgodnie z celem lub nadużyta.
Problem ten sygnowaliśmy od momentu otrzymania pierwszego projektu tarczy, ale ani w trakcie prac legislacyjnych, ani teraz sytuacja pracowników tymczasowych nie została zauważona. Na początku kwietnia Polskie Forum HR skierowało w tej sprawie pismo do MRPiPS, które nadal pozostaje bez odpowiedzi. Czas mija, tracimy kolejne miejsca pracy.
„Należy podkreślić, iż tarcza obejmuje wszystkich: umowy o pracę na czas określony, umowy na okres próbny, umowy cywilne, samozatrudnionych. Jedyną grupą, która została absolutnie pominięta, jest grupa ponad 700 tys. pracowników tymczasowych. Nie jest to zgodne, ani z naszą ustawą o zatrudnieniu pracowników tymczasowych ani z dyrektywą europejską, gdzie oba akty gwarantują pracownikom tymczasowych równe traktowanie w zakresie warunków zatrudnienia u pracodawcy użytkownika. W większości krajów europejskich pracownicy tymczasowi zostali, na równi z innymi, objęci działaniami pomocowymi, co więcej we Włoszech sektor ten został uznany za strategiczny dla gospodarki" - dodaje Anna Wicha, Prezes Polskiego Forum HR
Tysiące miejsc pracy udałoby się uratować, niestety w tym momencie nie mamy narzędzi, które mogłyby w tym celu zostać wykorzystane. Tylko niewielka cześć pracodawców użytkowników podejmuje ryzyko i kieruje tę grupę na przestój, ponosząc 100% kosztów z tego wynikających, ale rozwiązanie to, ze względów ekonomicznych, nie jest możliwe do zastosowania przez wszystkich i nie przez nieograniczony okres czasu. Tysiące pracowników tymczasowych traci pracę.
„Ze strony pracodawców użytkowników, z którymi współpracujemy, wciąż docierają do nas pytania o możliwość objęcia pracowników tymczasowych rozwiązaniami przewidzianymi w specustawie. Przedsiębiorcy są zaskoczeni, że wobec własnych załóg, w sytuacji trudności ekonomicznych, mogą zastosować rozwiązania tarczy antykryzysowej, zachowując miejsca pracy, a nie mogą liczyć na żadną pomoc państwa, aby chronić miejsca pracy pracowników tymczasowych. Koszt utrzymania pracownika tymczasowego w przestoju okazuje się być o 100% wyższy niż własnego pracownika, do którego pracodawca użytkownik może zastosować rozwiązania tarczy. Często wiąże się to z dramatyczną decyzją o zwolnieniu pracowników tymczasowych. W rozmowach z nami klienci deklarują, że nie chcieliby jej podejmować i dopytują o rozwiązania antykryzysowe. Część z nich starała się dotąd utrzymywać zatrudnienie pracowników tymczasowych tak długo, jak to było możliwe z perspektywy ich budżetu i przy uwzględnieniu ograniczonej działalności zakładów, licząc, że ta grupa zatrudnionych także zostanie objęta rządowym wsparciem. Jednak nie została, a to oznacza, że wielu z tych miejsc pracy, pomimo naszych wysiłków, nie da się w najbliższym czasie uratować" - komentuje Marzena Milinkiewicz, Dyrektor Operacyjna Randstad Polska.
Podobne sygnały otrzymujemy z innych firm członkowskich. Ewelina Glińska - Kołodziej, Dyrektor Operacyjny Trenkwalder Polska potwierdza - „Na chwilę obecną u różnych klientów mamy grupę ponad 500 pracowników tymczasowych, którzy są na postoju, ale wobec braku możliwości otrzymania wsparcia z tarczy antykryzysowej nie wiemy jak długo będziemy w stanie utrzymać te miejsca pracy. Gdybyśmy mogli objąć narzędziami pomocowymi pracowników tymczasowych, tak samo jak przy wszystkich innych formach świadczenia pracy, udałoby się uratować tysiące miejsc pracy."
Tomasz Walenczak, Dyrektor Manpower dodaje: „Pracodawcy potrzebują dziś możliwości bardzo szybkiego zareagowania na potrzeby rynku. Oznacza to, że jeśli znów pojawi się możliwość, aby produkować na większą skalę to muszą być na to gotowi, a tę gotowość najłatwiej jest sobie zapewnić, jeśli firmy zachowają zasoby do pracy. Znaczna liczba naszych klientów pyta o takie możliwości i wspólnie szukamy rozwiązań, które pozwalają im zatrzymać możliwie dużą liczbę pracowników tymczasowych, gotowych do pracy. Przeciągająca się sytuacja związana z pandemią sprawia jednak, że z każdym tygodniem firmom brakuje na to środków, a bez wsparcia z zewnątrz nie będą w stanie ich zatrzymać. Firmy dziś nie mając możliwości znalezienia środków na utrzymanie pracowników tymczasowych decydują się na ich zwolnienia podejmując ryzyko, że w sytuacji, kiedy będzie konieczne wznowienie produkcji nie będą mogły zareagować tak szybko, na ile mogłyby to zrobić, gdyby te dofinansowania były dla nich dostępne."
Przygotowało: Polskie Forum HR
Konfederacja Lewiatan