Inwestorzy cieszą się, że rząd trochę polubił wiatraki
2019-02-04
• Rząd zmienia negatywne nastawienie do wiatraków. Zapowiada liberalizację przepisów ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych.
• To dobry sygnał dla inwestorów, ale również potwierdzenie tego, że prawo stanowione w pośpiechu, bez właściwych konsultacji oraz bez oceny skutków regulacji, prędzej czy później trzeba zmienić - uważa Konfederacja Lewiatan.
- Rząd przewiduje nowelizację ustawy „odległościowej" („antywiatrakowej"), w zakresie obowiązywania zasady 10h. Oznacza ona, że elektrownię wiatrową można postawić w odległości nie mniejszej niż 10-krotność jej wysokości od zabudowań mieszkalnych. To niewątpliwie dobra informacja dla potencjalnych inwestorów, którzy miejmy nadzieję wrócą do naszego kraju - mówi Dominik Gajewski, radca prawny, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Sposób odejścia od zasady 10h będzie można ocenić, gdy będą gotowe konkretne przepisy. Z wstępnych informacji wynika, że liberalizacja tej zasady będzie możliwa przy projektach, które zyskają akceptację społeczną. Można domniemywać, że decyzję podejmować będzie rada gminy. Pytanie, czy uchwala rady gminy będzie aktem prawa miejscowego i w jaki sposób będzie modyfikowała miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.
- Niepokojąca jest jednak informacja, że każda inwestycja, która będzie w odległości 600 m i będzie miała akceptację społeczną, będzie mogła być realizowana. To, czy inwestycja może być realizowana i na jakich warunkach powinno wynikać z oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, w trybie ustawy „ocenowej" i z decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, a nie ze sztywno wpisanej w ustawie odległości - dodaje Dominik Gajewski.
Inwestorzy potrzebują stabilnego prawa. Miejmy nadzieję, że uda się wreszcie osiągnąć ten stan w zakresie fam wiatrowych realizowanych na lądzie.
Konfederacja Lewiatan