Unia mówi nie dla europejskiego transportu

14 czerwca br., na wniosek części europosłów odbyło się głosowanie w Parlamencie Europejskim nad przyszłością transportu międzynarodowego. Wywieśmy czarne flagi. Unia Europejska mówi „nie" najbardziej europejskiej branży.

- To druzgocąca dla branży decyzja Parlamentu Europejskiego i całkowity brak zrozumienia dla faktu, że transport to najbardziej mobilna, europejska branża a zarazem bardzo specyficzna. Budowanie granic prawno-biurokratycznych pod hasłem ochrony pracowników to nic innego jak dzielenie gospodarcze Europy na tę, która szybko się rozwija i tę, która nie chce widzieć rosnącej konkurencji. To wzmacnianie pozycji gospodarek Europy Zachodniej kosztem pracowników oraz pracodawców z Europy Centralnej i Wschodniej. Aż dziw, że polskie związki zawodowe godzą się i zachęcają do wprowadzania realnych i poważnych ograniczeń w pracy i mobilności ich własnych członków - komentuje Maciej Wroński, Prezes TLP.

Podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego przeprowadzono głosowanie nad korzystnym dla transportu raportem Komitetu ds. Transportu PE z 4 czerwca br. Pod dyktando związków zawodowych odrzucono jednak korzystne dla branży transportu międzynarodowego propozycje, zgodnie z którymi przewozy międzynarodowe (prócz kabotażu) zostały wyłączone z modelu delegowania pracowników, a tym samym z uciążliwych procedur biurokratycznych. Wybrano skrajną biurokrację, kary i kontrole dla pracodawców i pracowników, którzy korzystają ze swobody świadczenia usług, jeśli swoboda ta jeszcze istnieje.

Wszystkie oczy zwrócone są teraz ku Radzie UE (rada przedstawicieli państw członkowskich), która mimo znaczących rozbieżności między państwami UE może znajdzie funkcjonalny kompromis.

Konfederacja Lewiatan