Autoryzacja nie jest obowiązkiem dziennikarza
2017-02-27
Konfederacja Lewiatan i Związek Pracodawców Prywatnych Mediów pozytywnie oceniają propozycję nowelizacji Prawa prasowego zmierzającą do uściślenia uregulowań dotyczących „autoryzacji". Niektóre przepisy wymagają jednak doprecyzowania.
Planowany termin 3 dni na autoryzację dla czasopism wydaje się właściwy. Natomiast nie sposób zgodzić się na przyjęty termin 24 godzin w odniesieniu do dzienników. Na rynku funkcjonują dzienniki prasowe wydawane w formie elektronicznej. W ich przypadku 24 godziny to wręcz wieczność, bowiem informacje „żyją" teraz po kilka godzin, a czasem i krócej. Pełne 24 godziny to mogłoby być za długo nawet w przypadku dzienników wydawanych w wersji papierowej.
Pracodawcy proponują skrócenie terminu autoryzacji w przypadku dzienników do 6 godzin.
- Ponadto zasadne wydaje się jednoznaczne przesądzenie w ustawie, że autoryzacja jest uprawnieniem osoby udzielającej wypowiedzi, a nie obowiązkiem dziennikarza, a zgłoszenie żądania autoryzacji powinno być dokonane niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi - mówi Krzysztof Kajda.
Pracodawcy sprzeciwiają się też utrzymaniu w nowelizacji odpowiedzialności karnej za brak autoryzacji. Wprawdzie jej brak przestaje być przestępstwem (zagrożonym karą ograniczenia wolności), to jednak nadal pozostaje wykroczeniem zagrożonym karą grzywny.
Zdaniem pracodawców, wszystkie sprawy związane z prawem prasowym (za wyjątkiem przestępstw utrudniania czy tłumienia krytyki prasowej) powinny być rozstrzygane na drodze cywilnoprawnej. Proponują zatem wykreślenie z projektu nowelizacji zapisu dotyczącego jakiejkolwiek karalności za brak autoryzacji.
Konfederacja Lewiatan