Rośnie liczba wolnych miejsc pracy, bo brakuje pracowników

O ponad 27 tys. wzrosła w II kwartale br. liczba wolnych miejsc pracy - podał dzisiaj GUS w raporcie „Popyt na pracę w II kwartale 2017 r." Dane te mają pozytywny wydźwięk. Jednak niepokoić musi fakt, że główną przyczyną rosnącej liczby wolnych miejsc pracy jest niska aktywność zawodowa Polaków, a nie dynamiczny wzrost nowotworzonych etatów.

Komentarz Jakuba Gontarka, eksperta Konfederacji Lewiatan

W końcu II kwartału 2017 r. liczba wolnych miejsc pracy w firmach zatrudniających co najmniej 1 osobę wynosiła 122 tys. i w porównaniu z II kwartałem ubiegłego roku wzrosła o 27,7 tys., tj. o 29,4%. Analizując te dane resort rodziny, pracy i polityki społecznej ma powód do radości.

Bezrobocie utrzymuje się na niskim poziomie, rośnie produkcja i liczba wolnych miejsc pracy. Pracodawcy spoglądają jednak na te dane z pewnym niepokojem. W II kwartale 2017 roku utworzono o 26,8% mniej nowych miejsc pracy w porównaniu z I kwartałem, i tylko o 3,6% więcej niż w II kwartale ubiegłego roku. Wzrost wolnych miejsc pracy przy jednocześnie niezmieniającej się liczbie nowotworzonych etatów oznacza kurczącą się podaż pracowników. Potwierdzają to opublikowane w tym tygodniu dane dotyczące bezrobocia. Pomimo spadku liczby bezrobotnych, stopa bezrobocia rejestrowanego nie zmieniła się. Przyczyną jest zmniejszenie się liczby ludności aktywnej zawodowo.

Najwięcej nowych miejsc pracy powstało w sekcjach gospodarki związanych z przetwórstwem przemysłowym, informacją i komunikacją oraz handlem i naprawą pojazdów samochodowych. Na nowotworzonych stanowiskach najbardziej poszukiwani byli specjaliści oraz wykwalifikowani robotnicy. A to oznacza rosnący popyt na pracowników posiadających kwalifikacje potrzebne do rozwoju. Dlatego też jednym z czynników ograniczających inwestycje firm jest obawa o brak kadry, która będzie w stanie wspierać rozwój biznesu. I o tym coraz głośniej mówią pracodawcy. Kurcząca się podaż pracowników jest także realnym zagrożeniem dla innych branż. Szczególnie branża budowlana, która powoli budzi się po słabej pierwszej połowie roku, boryka się z brakiem pracowników. Na ponad 18 tys. wolnych miejsc pracy tylko 2 tys. to nowo utworzone stanowiska. W innych branżach pracodawcy także mówią o brakach kadrowych i coraz trudniejszej rekrutacji pracowników. Przyczyną jest spadek liczby osób gotowych do pracy.

Dlatego kluczowa dla przyszłości rynku pracy i rozwoju firm jest odpowiedzialna, długoterminowa polityka aktywizująca pracowników. Obniżenie wieku emerytalnego może zniechęcić osoby z doświadczeniem zawodowym do pozostania na rynku pracy. Odpowiedzialnym działaniem państwa, jest tworzenie stabilnego i długoterminowego otoczenia stymulującego rozwój firm. Powinniśmy tworzyć warunki do tego, aby ludzie jak najdłużej zostawali na rynku pracy, zachowując równowagę pomiędzy życiem zawodowym i osobistym. Zamiast ich wypychać z rynku pracy należy tworzyć mechanizmy i elastyczne warunki pracy, które pozwolą im pozostać w firmach, dzielić się wiedzą, szkolić młodych pracowników, czy opiekować się praktykantami.

Szansą dla naszego rynku pracy jest aktywizacja osób niepełnosprawnych. W tym zakresie jest wiele do zrobienia, m. in. korzystniejsze finansowanie kwalifikacyjnych kursów zawodowych.

Podaż pracowników zwiększyłaby też odpowiedzialna polityka migracyjna oparta na idei „drenażu mózgów", czyli tworzenia korzystnych warunków przyjazdu do Polski osób z pożądanymi przez pracodawców kompetencjami.

Konfederacja Lewiatan