Firmy boją się niesłusznych oskarżeń, że nie płacą podatku

Ministerstwo Finansów chce podawać do publicznej wiadomości ile podatku dochodowego płacą największe firmy. Proponowany sposób pokazania danych może jednak wprowadzić opinię publiczną w błąd i sprowokować podejrzenia o unikanie opodatkowania przez firmy, które nie stosują optymalizacji podatkowej, a wykazują niski dochód lub stratę z przyczyn dla gospodarki wręcz korzystnych (np. z uwagi na wysokonakładowe inwestycje) - uważa Rada Podatkowa Konfederacji Lewiatan.

Ujawnione mają zostać indywidualne dane 4,5 tys. firm o najwyższych przychodach oraz dane podatkowych grup kapitałowych bez względu na wysokość przychodów. Pomysł jest dobry, jednak mechanizm w proponowanym kształcie nie przyniesie efektów, na które liczy Ministerstwo Finansów, co gorsze, będzie skutkować formułowaniem nieuzasadnionych zarzutów unikania opodatkowania.

- Na podstawie ujawnionych danych nie będzie można ocenić, czy firma stosuje agresywną optymalizację, czy niski dochód lub straty nie wynikają np. z działalności w specjalnej strefie ekonomicznej, korzystaniu z ulgi badawczo-rozwojowej, czy realizacji wysokonakładowej inwestycji - mówi Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, sekretarz Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan.

Negatywne skutki proponowanych przepisów złagodzić mogłoby umożliwienie firmom uzupełnienia zeznań o informacje o przyczynach niskiego podatku. Zapewniłoby to dokładniejszy wgląd w sytuację podatnika i zmniejszyło ryzyko formułowania nieuzasadnionych zarzutów unikania opodatkowania. Warto rozważyć, aby firmy miały też możliwość załączenia sprawozdania finansowego do informacji Ministra Finansów.

Nie ma również powodów, aby uchylenie tajemnicy skarbowej działało wstecz i umożliwiało publikowanie zeznań za lata podatkowe rozpoczynające się od 1 stycznia 2012 roku.
- W projekcie ustawy nie ma również informacji o ewentualnej zmianie upublicznionych danych na skutek złożenia przez podatnika korekt deklaracji. Podatnicy posiadają uprawnienie do dokonania korekty również po podaniu danych do publicznej wiadomości, więc występuje ryzyko ich szybkiej dezaktualizacji - dodaje Przemysław Pruszyński.

Konfederacja Lewiatan