Polsce może pomóc obecność wśród rozwiniętych rynków

Zakwalifikowanie Polski przez FTSE Russel do grupy rynków rozwiniętych, to niewątpliwie ogromny sukces. Przyczyniła się do niego polityka kolejnych rządów, ale również wysiłki naszych przedsiębiorców i menedżerów - ocenia Janusz Dedo, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.

Nowy status naszego kraju, jako rynku rozwiniętego wejdzie w życie od września 2018 roku. Polska jako pierwszy kraj z grupy państw Europy Środkowo-Wschodniej znalazł się w elitarnej grupie 25 najbardziej rozwiniętych światowych rynków.

Zdaniem Janusza Dedo nowe miejsce Polski na gospodarczej mapie świata to również wyzwanie. Niewątpliwie pozycja naszych firm w gronie najbardziej rozwiniętych gospodarek będzie słabsza. Z dużego gracza wśród krajów rozwijających się, stajemy się małym na rynkach rozwiniętych. Jednak polskim rynkiem kapitałowym może się interesować większe spektrum inwestorów.

- Bardzo istotne jest, jak szybko Polska dogania inne wyżej rozwinięte kraje. Międzynarodowy Fundusz Walutowy pogorszył wcześniejszą prognozę, że nasza gospodarka w 2022 roku prześcignie szwedzką. Fundusz podwyższył perspektywę wzrostu PKB Polski w tym roku z 3,4 do 3,8 proc. (3,3 proc. w 2018 r.), ale również prognozy innych krajów Europy, w tym Szwecji, są bardzo dobre i trudno się będzie do nich zbliżyć.

W latach 2017-2022 średnie tempo polskiego PKB ma wynieść 3,04 proc., podobnie jak w latach 2008-2014. Daje nam to 8 miejsce wśród największych gospodarek świata i 9 w Unii Europejskiej - dodaje Janusz Dedo.
Znacznie gorzej wygląda według MFW wskaźnik PKB na głowę mieszkańca Polski. Obecnie plasujemy się na 25 miejscu w UE, a do 2022 roku powinniśmy prześcignąć jedynie Węgry.

Konfederacja Lewiatan