Polskie firmy chcą chronić swoje znaki towarowe
2016-04-28
Z Polski wpłynęło w 2015 r. do Urzędu UE ds. Własności Intelektualnej 3665 wniosków o ochronę znaku towarowego w UE. To 4 proc. wszystkich zgłoszeń w 2015 r., których było prawie 90 tys. - podał Eurostat.
W 2015 r. do Urzędu UE ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) wpłynęło prawie 90 tys. zgłoszeń o ochronę znaku towarowego. To 5 razy więcej niż w 1997 r. W tym z Polski było 3665 zgłoszeń. Stawia nas to na 7. miejscu wśród wszystkich krajów UE. Dominują podmioty niemieckie, które zgłosiły w 2015 r. ponad 20 tys. wniosków o ochronę znaków towarowych (23 proc. wszystkich wniosków z 2015 r.). Przed nami plasują się także - W. Brytania, Włochy, Hiszpania, Francja i Holandia.
W przeliczeniu na milion mieszkańców pozycja Polski jest słabsza, pozycjonujemy się bowiem dopiero na 19 miejscu w UE z 96,4 zgłoszeniami. Ale Niemcy też nie są na 1. pozycji, a na 9 z ponad 250 zgłoszeniami na milion mieszkańców. Listę otwierają natomiast kraje o małej liczbie mieszkańców.
W przypadku Polski ważne jest jednak to, że w ciągu 10 ostatnich lat liczba zgłoszeń o ochronę znaku towarowego na terenie UE wzrosła z 25 na milion mieszkańców do prawie 100, czyli 4-krotnie. W tym czasie średnia liczba zgłoszeń dla UE28 wzrosła „jedynie" o 63 proc.
Zainteresowanie podmiotów ze wszystkich krajów ochroną znaków towarowych na rynkach krajów UE systematycznie rośnie. Wynika to w dużej mierze ze znaczenia tych rynków dla krajów członkowskich - w 2015 r. prawie 2/3 eksportu 28 krajów unijnych to sprzedaż na rynek wewnątrzunijny, a niespełna 37% to eksport do krajów trzecich. Wynika to także ze zmian modeli biznesowych - coraz silniejszego znaczenia marki, wizerunku firmy w budowaniu przez nią pozycji konkurencyjnej na rynku. Oferowanie produktów o wysokiej jakości, lepiej zaspakajających potrzeby klientów już dzisiaj nie wystarczy. Muszą one być kojarzone z marką, a podstawą jej budowania jest znak towarowy. Pozwala on firmie i jej produktom wyróżniać się na tle konkurencji, indywidualizuje przedsiębiorstwo. A to przekłada się nie tylko na wyższą marżę na sprzedaży, ale także na lojalność klientów, a więc pozwala na utrzymanie tej wyższej marży w długim okresie. Przekłada się to także na wzrost zainteresowania inwestorów i łatwiejszy oraz tańszy dostęp do kapitału.
W przypadku polskich firm brak rozpoznawalnej marki i znaków towarowych ogranicza niestety bardzo często możliwość wejścia na jakiś rynek. Polskie firmy od dawna zwracają uwagę na ten problem. Chcąc skutecznie zaistnieć na rynkach krajów UE muszą korzystać z „pośredników" i sprzedawać swoje produkty pod innymi, znanymi na tych rynkach markami i znakami towarowymi dzieląc się niestety marżą. Teoretycznie mogłyby kupować firmy z rozpoznawalnymi przez klientów znakami towarowymi działające na tych rynkach. Teoretycznie, bo nie zawsze jest to możliwe i nie zawsze nasze firmy dysponują odpowiednim kapitałem do takich przejęć.
Rejestracja znaków towarowych tej sytuacji od razu nie zmieni, nie poprawi. Pozwoli jednak wykorzystywać znaki towarowe w budowaniu relacji z klientami na kluczowych dla nas rynkach. W krajach UE lokujemy bowiem ponad 80% naszego eksportu. Warto zatem powalczyć nie tylko o wzrost wolumenu sprzedaży, ale także o marżę. Dobrze, że polskie przedsiębiorstwa to rozumieją, o czym świadczy dynamicznie rosnąca liczba zgłoszeń o ochronę znaku towarowego na rynku unijnym. Warto, aby więcej firm zainteresowało się rejestracją swoich znaków towarowych - nie jest to bowiem bardzo wysoki koszt (ok. 900 euro za rejestrację na 10 lat z możliwością przedłużenia), a daje ochronę przed ich wykorzystaniem przez firmy działające na rynku UE, a także szanse na wyższą marżę przy eksporcie.
Konfederacja Lewiatan