Kontrowersyjny zakaz handlu w niedzielę

Dzisiaj w Sejmie ma się odbyć pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Związkowcy z „Solidarności" zebrali pod nim 350 tys. podpisów.

Komentarz Jeremiego Mordasewicza, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan

Jesteśmy przeciwni wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę ze względu na skutki ekonomiczne. Każde ograniczenie wykonywania pracy skutkuje zmniejszeniem zatrudnienia i dochodów. Zakaz spowoduje, że centra handlowo-usługowe będą pracowały 40 dni w roku krócej. Ograniczenie zatrudnienia dotknie nie tylko osoby pracujące w sklepach, ale również w restauracjach, czy w ochronie mienia i przy sprzątaniu, kurierów.

Większość towarów zostanie sprzedana w pozostałe dni tygodnia, ale nie wszystkie. O ile sprzedaż artykułów pierwszej potrzeby, np. żywności przeniesie się na inne dni tygodnia, o tyle sklepy, np. ze sprzętem sportowym, odzieżą czy artykułami wyposażenia wnętrz, zmniejszą sprzedaż i zatrudnienie. W tego typu sklepach udział sprzedaży w niedzielę jest znaczny. Osoby intensywnie pracujące nie zrobią części zakupów w dni powszednie.
Jeżeli związkowcy nie chcą, żeby zmuszano pracowników do pracy w niedzielę, to warto rozważyć rozsądny kompromis. Na przykład, praca w niedzielę mogłaby być dobrowolna i lepiej niż w dni powszednie wynagradzana. Można również pochylić się nad propozycją, którą zgłaszało m.in. ministerstwo finansów, aby wprowadzić zakaz handlu tylko w jedną niedzielę miesiąca. I ocenić jakie skutki ekonomiczne to wywołało.

Konfederacja Lewiatan