Deflacja 21 miesiąc z rzędu, ale żywność drożeje

Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych obniżył się w marcu 2016 r. o 0,9 proc. r/r. Był natomiast wyższy o 0,1 proc. w stosunku do lutego br. - podał GUS.

Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych spadają już prawie 2 lata, bo od lipca 2014 r. W marcu br. spadek wyniósł 0,9 proc. Sytuacja jest jednak bardzo zróżnicowana w zależności od grup produktów - ceny towarów spadły o 1,6 proc. r/r i to mimo najsilniejszego od wielu miesięcy wzrostu cen żywności. Jednocześnie ceny usług wzrosły - o 0,8 proc.

Deflacja ma ciągle te same przyczyny - przede wszystkim spadek cen paliwa, a także spadek cen odzieży i obuwia. Natomiast ceny żywności rosną od października 2015 r., czyli 6. miesiąc z rzędu.

Mamy zatem ciekawą sytuację - dane statystyczne mówią o spadku wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych, ale konsumenci o relatywnie niskich dochodach, dla których wydatki na żywność stanowią najważniejszą pozycję w budżecie, widzą ubytki w portfelach, wydają bowiem na żywność od pół roku coraz więcej. Szczególnie silnie było to odczuwalne właśnie w marcu br., bowiem ceny żywności wrosły o 0,9 proc. r/r (o 0,4 proc. w lutym br.). Prawdopodobnie złożyły się na to rosnące wynagrodzenia i poprawiająca się sytuacja na rynku pracy, które zwiększyły popyt na produkty żywnościowe w okresie przed świętami wielkanocnymi. Możliwe jednak, że dla handlowców był to także okres „dyskontowania" podatku od sprzedaży detalicznej, który ma zostać wprowadzony w tym roku. Rząd bowiem nie wycofał się z tego pomysłu i w najbliższych dniach ma przedstawić dwa kolejne projekty nowego podatku „handlowego". Firmy handlowe widząc determinację rządu, powoli, co miesiąc po trochu podnoszą ceny na te produkty, na które ceny mogą podwyższać bez spadku popytu. Żywność to właśnie takie produkty - wzrost jej cen nie wpływa na popyt, nie ogranicza jej zakupów, bowiem żywność to towary podstawowe. A na takie cenowa elastyczność popytu jest niska (czyli wzrost ceny nie powoduje spadku popytu, albo spadek popytu jest zdecydowanie słabszy niż wzrost cen).

Mamy zatem kolejny miesiąc deflację. Sprzyja ona gospodarstwom domowym o średnich i wyższych dochodach, którzy w swoich wydatkowych koszykach mają towary o spadających cenach - samochody i paliwa do nich, odzież i obuwie, wyposażenie mieszkania. Martwią się natomiast gospodarstwa domowe o relatywnie niski dochodach, bo już od kilku miesięcy odczuwają wzrost cen żywności. Deflacja nie sprzyja także przedsiębiorcom dostarczającym na rynek towary i usługi konsumpcyjne, ale oni nauczyli się już zarządzać w takich warunkach, działają już w takich warunkach prawie 2 lata.
Trudną sytuację ma także minister finansów. Spadające ceny oznaczają niższe od zaplanowanych wpływy do budżetu państwa.

Wszystko wskazuje na to, że wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych będzie w całym 2016 r. ujemny. Odpowiedź na pytanie jak na to zareaguje nowa RPP chyba już poznaliśmy po jej kwietniowej decyzji. Stopy procentowe zapewne zostaną utrzymane na dotychczasowym poziomie.

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, kom. 600 296 438

Konfederacja Lewiatan