Priorytety rządu: wydatki, wydatki, wydatki

Premier Beata Szydło wygłosiła w Sejmie expose. Było ono powtórzeniem propozycji PiS z kampanii wyborczej i w tym sensie nie było zaskoczeniem. Zaskoczeniem było natomiast zdefiniowanie priorytetów rządu - 3 x rozwój, ale rozwinięcie ich w sposób, który jest jednoznacznie wydawaniem pieniędzy. Zaskoczeniem było także silne wyeksponowanie państwa jako podmiotu gospodarczego, obracającego wielkimi kapitałami i decydującego o kierunkach jego inwestowania- uważa Konfederacja Lewiatan.


W ciągu najbliższych 100 dni rząd ma wprowadzić zapowiadane wsparcie rodzin w postaci 500 zł dodatku na każde drugie dziecko, a w rodzinach biedniejszych także na pierwsze dziecko. Ma obniżyć wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, podnieść kwotę wolną od podatku do 8 tys. zł i dać bezpłatne leki osobom w wieku 75+.

Tylko te obietnice będą kosztowały w 2016 r. blisko 50 mld zł. Sfinansowane ma to zostać podatkami sektorowymi (od banków i od supermarketów), zwiększoną dywidendą od spółek, w których skarb państwa ma udziały (1 mld zł), podniesieniem ściągalności podatków. W efekcie deficyt budżetowy ma się zwiększyć jedynie o 1,0-1,5 mld zł. Podatki sektorowe oraz większa dywidenda przyniosą ok. 9 mld zł. Razem ze zwiększonym deficytem daje to 10-11 mld zł, co oznacza, że wzrost ściągalności podatków powinien przynieść w 2016 r. blisko 40 mld zł.

Konfederacja Lewiatan podpisuje się pod zwiększeniem ściągalności podatków. Przestępstwa w tym obszarze, popełniane przez nieuczciwych przedsiębiorców, negatywnie wpływają na konkurencję na rynku. Uważamy jednak za nierealne osiągnięcie wpływów do budżetu w 2016 r. na poziomie bliskim 40 mld zł ze wzrostu ściągalności podatków. To oznacza zdecydowanie większy deficyt budżetowy (przypomnijmy, że planowany na 2016 r. wynosi już 54,6 mld zł, wyższe koszty obsługi długu), istotne przekroczenie progu 3 proc. w relacji deficytu budżetowego do PKB i ponowne nałożenie na Polskę procedury nadmiernego deficytu przez UE, ze wszystkimi tego konsekwencjami dla przyszłych wydatków budżetowych, a także ryzykiem utraty części środków europejskich.

Premier Beata Szydło złożyła w expose deklarację wspierania wzrostu inwestycji w Polsce (1 bln zł). Celem na całą kadencję ma być osiągnięcie udziału inwestycji w PKB na poziomie 30 proc. Konfederacja Lewiatan w pełni podpisuje się pod tym celem. Jednak trudno zgodzić się z narzędziami jego realizacji. Kapitał ma pochodzić (1) ze środków europejskich (to oczywiste), ale także (2) z banków, które mają zostać zasilone dostępem do niskooprocentowanego kapitału (w wyniku LTRO, które jak rozumiemy miałoby być uruchomione przez NBP) i przeznaczać go na niskooprocentowane pożyczki. Mają także pochodzić (3) z BGK i Polskich Inwestycji Kapitałowych (zmienionych na Inwestycje Polskie), które zostaną kapitałowo wzmocnione ( nie zostało podane źródło tego wzmocnienia), a także państwowego funduszu inwestycyjnego utworzonego z kapitałów „wielkich firm państwowych". Premier wskazała także depozyty przedsiębiorstw jako źródło finansowania inwestycji. Przy czym zachętą dla decyzji inwestycyjnych firm ma być możliwość jednorazowego 100 procentowego rozliczania amortyzacji oraz, co z punktu widzenia Konfederacji Lewiatan jest wyjątkowo ważne - wsparcia inwestycji w innowacje przez 2-krotność amortyzacji przy inwestycjach w innowacje, co zmniejszałoby podstawę do opodatkowania, a tym samym zmniejszałoby wysokość podatku płaconego przez firmy pozostawiając w ich dyspozycji więcej pieniędzy. Te dwie propozycje dotyczące amortyzacji Konfederacja Lewiatan uważa za ważne i mające cechy prorozwojowe. Środki europejskie w części taki prorozwojowy maja, ale ich wykorzystanie określa Umowa Partnerstwa z KE i przestrzeni do zmian nie ma tu zbyt wiele (a na pewno nie mogą służyć finansowaniu 500 zł na dziecko, kwoty wolnej od podatku, obniżenia wieku emerytalnego czy leków dla osób 75+). Bardzo duży niepokój budzą natomiast pozostałe źródła finansowania inwestycji. Przede wszystkim dlatego, że mają one charakter wydatkowania już posiadanych zasobów kapitałowych, a nie budowania oszczędności, które te zasoby kapitałowe cały czas tworzyłyby. W expose nie pojawiła się żadna informacja o tym, jak rząd zamierza zwiększać skłonność Polaków do długoterminowego oszczędzania, aby umożliwić finansowanie długoterminowych inwestycji i budować trwałe podstawy dla długoterminowego rozwoju. Wydamy posiadane zasoby kapitałowe i co dalej?

Pozostaje także pytanie o to, jak rząd chce zapewnić efektywność inwestycji finansowanych z pieniędzy publicznych.

Niepokoi ograniczenie roli przedsiębiorców i poszerzenie roli rządu przy podejmowaniu decyzji gospodarczych, w tym alokacji kapitału. Rząd jednym udzieli tanich czyli dotowanych kredytów, innym nałoży wyższe podatki, wskaże branże i regiony, w których należy inwestować oraz pożądaną wielkość sklepów.

Premier Beata Szydło wskazała na konieczność wyrównywania różnic między regionami, wyrównywania szans rozwojowych przez rewitalizację infrastruktury słabszych regionów. Od 2004 r. (a nawet wcześniej, bo ze środków przedakcesyjnych) na rozwój regionów słabiej rozwiniętych kierowane są bardzo duże środki finansowe. Wprowadzone zostały nawet specjalne programy dla Polski Wschodniej finansowane z dodatkowych środków europejskich. Jednocześnie dane GUS wskazują, że w wyrównywaniu różnic między regionami nie posunęliśmy się o krok. Wskazuje to że dotychczasowe nakłady na ten cel były de facto wydatkami, a nie inwestycjami. Premier nie zaproponowała tu nic poza rewitalizacją infrastruktury, a to także wydatek, a nie inwestycja.

W expose sporo miejsca pani premier poświęciła również reindustrializacji polskiej gospodarki. Mówiła o wzmocnieniu doliny lotniczej, doliny mlecznej, utworzeniu doliny kolejowej. Ale jednocześnie powiedziała, że „na Śląsku ma bić serce polskiego przemysłu". A to może oznaczać, że kluczową branżą w polskim przemyśle ma pozostać górnictwo, które w dużej mierze jest nierentowne. Oznacza także, że na jego utrzymywanie przy życiu mogą być kierowane kolejne środki finansowe z budżetu państwa, czyli wypracowane w pozostałych bardziej produktywnych branżach.
Zdaniem odbiorców energii, bezpieczeństwo energetyczne to gwarancja dostaw energii po cenach nie wyższych niż w konkurencyjnych gospodarkach europejskich. Problemem jest brak elektrowni (dużych, rozproszonych), a nie polskich surowców energetycznych - tych jest nadmiar, tyle, że są niekonkurencyjne cenowo. Duże środki, które mają być przekazane na energetykę, o czym wspominała premier, powinny być przeznaczone na efektywną infrastrukturę energetyczną i ciepłowniczą i skonstruowane tak, aby rozwiązać także problem niskiej emisji w miastach.

Nie zabrakło w expose Beaty Szydło ważnego komunikatu skierowanego do przedsiębiorców - deklaracji utworzenia Narodowego Forum Przedsiębiorców, co oceniamy pozytywnie, ale nie wiemy czym miałaby się zajmować. Tym bardziej, że już funkcjonują Narodowa Rada Rozwoju i Rada Dialogu Społecznego, w których uczestniczą przedsiębiorcy. Mamy nadzieję, że będzie to miejsce, w którym przedsiębiorcy i organizacje je reprezentujące będą mogli wskazywać bariery w prowadzeniu działalności gospodarczej, postulować kierunki zmian w regulacjach dla zmniejszenia obciążeń administracyjnych, proponować rozwiązania zwiększające konkurencyjność i innowacyjność polskiej gospodarki.

Konfederacja Lewiatan