Elastyczne gospodarowanie czasem pracy remedium na zwolnienia

Fiat zamierza zwolnić 1,5 tys. pracowników swojej tyskiej fabryki.

Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki PKPP Lewiatan

Planowane zwolnienia w fabryce Fiata w Tychach i w innych jego spółkach w Polsce pokazują, że rząd (resort pracy) - mimo zapowiedzi - działa zbyt wolno, aby zmniejszyć ryzyko zwolnień w przedsiębiorstwach przemysłowych.
Zapowiadane rozwiązania - przede wszystkim wprowadzenie 12-miesięcznego okresu rozliczania czasu pracy, które tak dobrze sprawdziło się w poprzedniej fali osłabienia gospodarczego w latach 2009-2010, czy zmiana definicji doby pracowniczej - ciągle nie są gotowe. Zapewne nie poprawiłyby one sytuacji w Fiacie, ale mogłyby ograniczyć skalę planowanych tam zwolnień. A jest się o co martwić, bowiem przemysł to miejsca pracy - jedno tworzy trzy razy więcej nowych, dodatkowych miejsc pracy niż jedno miejsce pracy utworzone w usługach. Niestety, działa to także odwrotnie - planowane zwolnienia 1,5 tys. pracowników w Tychach to tak naprawdę od razu co najmniej 2 razy więcej zwolnionych pracowników u kooperantów Fiata. Wydatki z Funduszu Pracy na aktywizację zawodową, które realizuje i dalej planuje realizować MPiPS to działania nie zapobiegające zwolnieniom, a jedynie pomagające pracownikom już po zwolnieniu. Nie wpłyną one na ograniczenie skali zwolnień - nie tylko w Tychach, ale także zapewne w innych firmach, które działają w branżach bardzo wrażliwych na kryzys. Tym bardziej, że w pierwszej połowie 2013 r. gospodarka będzie bardzo słaba i ryzyko kolejnych zwolnień w firmach przemysłowych jest duże. Może zatem warto, aby rząd wprowadził regulacje, które będą wspierały firmy, które chcą utrzymać zatrudnienie i nie potrzebują do tego pieniędzy publicznych, a jedynie dobrych regulacji pozwalających na elastyczne gospodarowanie czasem pracy.

Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan