Inflacja nie odpuszcza

W kwietniu br. inflacja wyniosła 4,5 proc. wobec 4,3 proc. przed miesiącem - podał GUS. „Połowa wzrostu cen generowana jest przez czynniki zewnętrzne (ceny żywności i surowców), na które nie mamy wpływu. Jednak widać już przekładanie się drogiej żywności i paliw także na czynniki wewnętrzne. Zaczęły drożeć inne towary i usługi" - mówi dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.

 


„W porównaniu z kwietniem ubiegłego roku ceny żywności wzrosły o 7,7 proc., a paliwa o 14,2 proc. Skutki droższej żywności odczują szczególnie gospodarstwa domowe. W ich budżetach wydatki na nią stanowią bowiem największą pozycję. Wzrost cen żywności i paliw może się przełożyć na osłabienie popytu konsumpcyjnego, który do tej pory ciągnął gospodarkę. Nie wiadomo jeszcze, jak wzrost oczekiwań inflacyjnych osób prywatnych wpłynie na wzrost wynagrodzeń.

Warto dodać, że trudna sytuacja Grecji, będzie się przekładać na osłabianie polskiej waluty, co w konsekwencji oznacza wzrost inflacji (słaby złoty to wyższe koszty importu). Rada Polityki Pieniężnej uznała, że interwencje na rynku walutowym, których celem ma być wzmocnienie złotego, a co za tym idzie zmniejszenie presji inflacyjnej, nie uchronią nas jednak przed dalszym wzrostem cen. Dlatego zdecydowała się na podwyżkę stóp procentowych. Zresztą za chwilę podobne kłopoty będzie miała Portugalia. Presja na osłabienie złotego może zostać jeszcze bardziej wzmocniona"- dodaje dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan