Złoty coraz słabszy
2011-12-14
W środę, nad ranem złoty był wyjątkowo słaby. Za jedno euro trzeba było płacić prawie 4,6 zł, a za franka nawet 3,73 zł
„Słaby złoty niekorzystnie wpływa na ceny i utrudnia NBP walkę z inflacją, która w listopadzie wyniosła aż 4,8 proc. Niestabilność na rynku walutowym nie służy również przedsiębiorstwom" - ocenia dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.„Niestabilność na rynku walutowym to niedobra wiadomość dla polskiej gospodarki, firm i gospodarstw domowych. Przedsiębiorstwa za najważniejsze ryzyko w swojej działalności uznają właśnie wahania kursu złotego do innych walut. Zwiększają one niepewność firm dotyczącą przyszłości. Nawet eksporterzy, którzy na osłabieniu złotego mogą zyskiwać, preferują większą stabilność kursu niż kolejne osłabienia naszej waluty.
Z kolei gospodarstwa domowe, które zaciągnęły kredyty hipoteczne w walucie spłacają coraz wyższe raty kredytów i wyższe odsetki w złotych, co odbija się na ich kondycji finansowej i ogranicza konsumpcję. A niższa dynamika konsumpcji w średniej i dłuższej perspektywie wpłynie negatywnie również na przychody i zyski przedsiębiorstw. A także zmniejszy szanse na utrzymanie dynamiki PKB na poziomie 3 proc.
Dalsze osłabienie złotego będzie negatywnie wpływać na inflację i zmuszać NBP do interwencji na rynku walutowym, a także odłoży w czasie decyzje dotyczące obniżenia stóp procentowych. Może także zagrozić poziomowi długu publicznego w relacji do PKB na koniec 2012 r. Niestety, w najbliższym czasie nie ma co liczyć na poprawę kondycji złotego. I nie zmieni tego nawet fakt, że nasza waluta jest jedną z najbardziej niedowartościowanych na świecie" - dodaje Małgorzata Starczewska- Krzysztoszek.
Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan