Polacy nie boją się wydawać pieniędzy, bo mają pracę i dochody

Stopa bezrobocia w maju spadła do 12,2 proc., wobec 12,6 w kwietniu. Natomiast sprzedaż detaliczna była o 13,8 proc. większa niż przed rokiem - podał GUS. „Gospodarstwa domowe nie boją się wydawać pieniędzy na konsumpcję, bo mają pracę i dochody" - mówi dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.

„Bezrobocie spada bardzo powoli. Nie ma żadnych szans, aby osiągnęło na koniec roku 9,9 proc., zapisane w ustawie budżetowej na 2011 rok. Jest kilka tego przyczyn. Po pierwsze, firmy nadal inwestują bardzo ostrożnie, co przekłada się na poziom zatrudnienia. Po drugie, negatywny wpływ na zachowania przedsiębiorców wywiera niestabilna sytuacja na rynkach zewnętrznych. Chcą oni wiedzieć, czy Unia Europejska upora się z kryzysem greckim, czy rządy uzdrowią finanse publiczne w swoich krajach.

Jednocześnie na wysokim poziomie utrzymuje się sprzedaż detaliczna, co potwierdza, że gospodarstwa domowe mają dochody, pracę i nie obawiają się jej utraty. Robią zakupy, bo optymistycznie oceniają swoją sytuację finansową, także w przyszłości.

Niestabilne otoczenie, skłania wiele firm do sięgania po elastyczne formy zatrudnienia, jak umowa na czas określony, umowa o dzieło, czy umowa zlecenie. Jeśli sytuacja w Grecji, strefie euro, i kilku borykających się z kryzysem krajach europejskich ulegnie poprawie, to na pewno zatrudnienie wzrośnie.

Jak wytłumaczyć wolny spadek bezrobocia i jednocześnie dynamiczny wzrost konsumpcji? Wydaje się, że mamy tu do czynienia z szarą strefą. W okresie spowolnienia gospodarczego ona się zwykle rozrasta, w miarę ożywienia gospodarki się kurczy. Wychodzenie z szarej strefy jednak się przeciąga, bo nadal sytuacja w gospodarce, szczególnie europejskiej, jest niepewna" - dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan