Przedsiębiorstwa 2010 – co po osłabieniu gospodarczym?

Rok 2010 będzie rokiem bardzo dużych szans – i dla przedsiębiorstw już na rynku obecnych od dawna i tych nowo zakładanych. To czy je wykorzystamy, zależy od nas samych. Ale także od rządu i polityków.

Lewiatan we wrześniu 2008 r., czyli w tym samym czasie, gdy upadał Lehman Brothers, przeprowadzał badanie „Monitoring kondycji sektora małych i średnich firm”. Polskie przedsiębiorstwa patrzyły wtedy na 2009 r. bardzo optymistycznie – 75 proc. firm oczekiwało wyższych przychodów ze sprzedaży i wyższych zysków, ponad 40 proc. planowało inwestycje, prawie 40 proc. - wprowadzenie na rynek nowych produktów i usług. Co ważniejsze, tym optymistycznym oczekiwaniom towarzyszyły także wyraźne zmiany w tendencjach charakteryzujących działania polskich przedsiębiorstw. Badania pokazały, że:
1) przedsiębiorstwa zaczęły silniej dostrzegać, że konkurowanie ceną nie daje szans na osiągnięcie długotrwałej przewagi na rynku i wyraźnie deklarowały budowanie pozycji konkurencyjnej także w oparciu o pozacenowe czynniki, przede wszystkim o jakość produktów i usług. Nadchodził zatem okres kluczowych zmian w polskim sektorze przedsiębiorstw, których efektem byłby wzrost innowacyjności firm.
Załamanie na światowych rynkach finansowych i osłabienie gospodarcze, które dotknęło Polskę, zmiany te zatrzymało. Czy tylko na czas kryzysu, czy na znacznie dłużej?

2) przedsiębiorstwa zaczęły w większym stopniu uwzględniać dłuższy horyzont swojej działalności – na większą skalę niż w latach poprzednich deklarowały posiadanie planów inwestycyjnych, w tym planów inwestycji w innowacje.
Osłabienie gospodarcze wpłynęło na ograniczenie inwestycji przez przedsiębiorstwa. Oznacza to, że większość firm skoncentrowała się na celach krótkookresowych. Jak długo będzie trwała ta niska akceptacja dla działań o wyższym poziomie ryzyka i czy wpłynie ona na zdolność do konkurowania firm?

3) przedsiębiorstwa otwierały się (nieśmiało) na zewnętrzne finansowanie, na korzystanie w nieco większym stopniu z dźwigni finansowej.
Osłabienie gospodarcze wpłynęło na ograniczenie dostępu przedsiębiorstw do zewnętrznego finansowania. Jak długo utrzyma się ta sytuacja i jaki będzie miała ona wpływ na działalność firm?

4) przedsiębiorstwa zaczęły w znacznie większym stopniu doceniać znaczenie kapitału ludzkiego w ich działalności, inwestować w kapitał ludzki (korzystając także z funduszy unijnych).

Osłabienie gospodarcze potwierdziło, że tendencja ta ma trwały charakter, bowiem w 2009 r. firmy małe, średnie i duże (10 ) zwalniały – jak na okres osłabienia gospodarczego – bardzo ostrożnie. Poziom zatrudnienia w firmach 10 był w 2009 r. nieznacznie wyższy niż w 2007 r., a o ponad 12 proc, wyższy niż w 2004 r. i niespełna 3% niższy niż w 2008 r.).
Jednak zwolnienia w firmach, a także zwolnienia w sektorze publicznym oraz kryzys w krajach europejskich, który skłonił do powrotu do Polski dużą części osób, które w krajach tych pracowały, spowodowały wzrost bezrobocia (aczkolwiek nieznaczny w stosunku do sytuacji z okresu poprzedniego osłabienia gospodarczego). Czy przedsiębiorstwa w okresie ożywienia gospodarczego będą ponownie zatrudniać, czy też restrukturyzacja zatrudnienia, która się dokonała, będzie trwała. Jeżeli tak, to czy spowoduje to utrzymanie się bezrobocia na podwyższonym, ponad 10 proc. poziomie, czy też wpłynie to na wzrost przedsiębiorczości, wzrost liczby firm?

Odpowiedzi na te pytania powinien przynieść 2010 rok.
Rok 2009 pokazał, że polskie przedsiębiorstwa mają niezwykłą umiejętność dostosowywania się do radykalnie zmieniających się warunków gospodarowania. PKPP Lewiatan prognozuje, że sprzedaż firm wzrosła w 2009 r. o 2 proc. Ale rentowność sprzedaży netto była wyższa niż w 2008 r. Wyższy był także wynik finansowy netto (63 mld zł w 2008 r., 78-80 mld zł w 2009 r.). Wzrosła co prawda liczba przedsiębiorstw, które nie osiągnęły dodatniego wyniku finansowego, ale „tylko” o 1 punkt procentowy (w porównaniu z osłabieniem gospodarczym w latach 2001-2003, gdy nierentowne było prawie 40 proc, firm, w 2009 r. było to 24-25 proc.). Przedsiębiorstwa zachowały bardzo wysoką płynność gotówkową – 35 proc., co było efektem z jednej strony braku możliwości i chęci zadłużania się, a z drugiej – osiągania jednak dobrych wyników finansowych. Nawet bardzo duże osłabienie u naszych głównych partnerów handlowych nie zniechęciło przedsiębiorstw do sprzedaży na rynkach zewnętrznych – liczba firm-eksporterów spadła o mniej niż 1 punkt procentowy. Przetrwaliśmy zatem w całkiem dobrej kondycji.

Dzisiaj gospodarki na świecie powoli zaczynają rosnąć. W 2010 r. należy spodziewać się, że wzrost gospodarczy na świecie nie będzie jeszcze wysoki (chociaż gospodarki regionu Azji i Pacyfiku mogą osiągnąć wzrost PKB 7-9 proc.). W drugiej połowie 2010 r., a na pewno w 2011 r. wzrost gospodarczy nabierze tempa. Czy tak jak przedsiębiorstwa umiały sobie poradzić z osłabieniem gospodarczy, będą także umiały sobie poradzić z wyzwaniami, które niesie ze sobą wzrost gospodarczy?

Rok 2010 to ciągle działalność w warunkach ponadprzeciętnej niepewności, aczkolwiek jej skala będzie mniejsza niż w pierwszej połowie 2009 r. Przedsiębiorstwa nauczyły się już jednak działać w takich warunkach. PKPP Lewiatan prognozuje, że w 2010 r. przychody przedsiębiorstw wzrosną o co najmniej 8 proc. Towarzyszyć im będzie nieco niższe, 6,5 proc. tempo wzrostu kosztów (koszty będą dalej optymalizowane, firmy nie będą istotnie zwiększać zadłużenia, a zatem nie będą rosły koszty finansowe, wzrost wynagrodzeń będzie odpowiadał wzrostowi wydajności pracy, firmy w jeszcze większym stopniu będą korzystały z outsourcingu)). Dzięki temu wzrośnie rentowność sprzedaży, a wynik finansowy netto w firmach średnich i dużych powinien zbliżyć się do historycznego poziomu 100 mld zł. Płynność gotówkowa utrzyma się na wysokim 30 proc. poziomie. Wzrośnie zainteresowanie sprzedażą na rynki zewnętrzne, bowiem konsumpcja w Polsce nie zwiększy się na tyle, aby zaspokoić „aspiracje” produkcyjne i sprzedażowe firm. Poza tym muszą one myśleć o obecności na rynkach zewnętrznych już dzisiaj, aby wtedy, gdy popyt na tych rynkach wzrośnie, wejście na nie będzie wiązało się ze znacznie większą konkurencją. Wzrośnie zatem liczba firm-eksporterów, tak wśród firm dużych, jak i w grupie MSP.

Aby jednak sprostać nadchodzącym wyzwaniom związanym z ożywieniem gospodarczym, przedsiębiorstwa muszą powrócić do tendencji, które zarysowały się przez kryzysem:
1) powinny przestawić swoje strategie na budowanie pozycji konkurencyjnej w oparciu o jakość produktów i usług, a nie o cenę. Muszą także dodać do tego działania proinnowacyjne we wszystkich obszarach swojej działalności – procesowym, produktowym, organizacyjnym i marketingowym. Trzeba będzie dostosować firmy do wzmożonej konkurencji, która na pewno je czeka tak na rynku polskim, jak i na rynkach zewnętrznych.

2) powinny przestawić się na działanie w średnim i długim horyzoncie. Ich rentowności i płynności nic ponadprzeciętnego już nie powinno zagrażać. Zatem budowanie przewagi konkurencyjnej powinno oprzeć się na działaniach skierowanych w przyszłość i dopiero w przyszłości mogących przynieść efekty. Dlatego przedsiębiorstwa nie powinny czekać z inwestycjami, tylko rozpocząć je już w 2010 r. Każde opóźnienie zmniejsza ich szanse nad wzrost wartości firmy w długim okresie, a także zagraża ich przetrwaniu.

3) powinny zacząć akceptować konieczność korzystania z zewnętrznego finansowania, z korzystania z dźwigni finansowej, bowiem w okresie ożywienia gospodarczego jest to nieodzowne. W 2010 r. finansowanie poprzez kredyty bankowe będzie dostępne tylko dla najlepszych przedsiębiorstw. Firmy jednak mogą sięgać po poręczenia i gwarancje, aby pozyskać finansowanie bankowe, a także pomyśleć o emisji obligacji korporacyjnych. Tym bardziej, że Giełda Papierów Wartościowych otworzyła już rynek obligacji, i nie powinno być problemu z płynnością tych papierów, co jest niezwykle ważne dla potencjalnych inwestorów kupujących obligacje przedsiębiorstw. W 2010 r. będzie także bardzo dużo pieniędzy unijnych. Już dzisiaj należy spróbować po nie sięgnąć, bowiem 2011 r. funduszy unijnych będzie już niewiele, w kolejnych latach - może nie być ich wcale.

4) powinny utrzymać tendencję do rozwoju kapitału ludzkiego. Wydaje się, że do tego większości firm nie trzeba już namawiać. Powinny jednak do rozwoju kompetencji (wiedzy i umiejętności, a także chęci ich wykorzystania) pracowników dołączyć rozwój pozostałych elementów kapitału intelektualnego – relacji zewnętrznych i wewnętrznych.

5) powinny zwiększyć wiedzę i profesjonalizm w zarządzaniu finansami, zarządzaniu ryzykiem, zarządzaniu informacją (której nadmiar zmniejsza efektywność działania).

6) powinny w większym stopniu opierać swoje działania na społecznej odpowiedzialności, traktując ją nie jako działalność charytatywną, ale jako element działalności biznesowej.

Wszystkie te „powinności” wiążą się z trudnymi i ryzykownymi decyzjami. A zatem 2010 r. będzie okresem strategicznych decyzji i podejmowania nowych wyzwań wiążących się z wyższym ryzykiem. Jeżeli przedsiębiorcy podejdą do nich tak, jak do działań antykryzysowych, które podejmowali w sowich firmach – z rozwagą, z umiejętnością oceny sytuacji i podejmowania decyzji wyprzedzających, to polska gospodarka będzie także liderem ożywienia.

W 2010 r. powinna także wzrosnąć przedsiębiorczość Polaków, może pojawić się wiele nowych firm - rosnące bezrobocie, także w wyniku kryzysu w krajach europejskich i powrotu do Polski dużej części osób, które w krajach tych pracowały, zwiększyło bowiem zainteresowanie osób pozostających bez pracy podjęciem działalności gospodarczej. Tym bardziej, że bariery finansowe w 2010 r. będą mniejsze - osoby rozpoczynające działalność gospodarczą mogą otrzymać dofinansowanie ze środków publicznych (krajowych i unijnych). I na pewno z tego korzystają. Należy jeszcze tylko zadbać o to, aby ich wiedza, potrzebna do prowadzenia działalności gospodarczej, pozwoliła na utrzymanie i rozwój tej działalności.

Rok 2010 będzie rokiem bardzo dużych szans – i dla przedsiębiorstw już na rynku obecnych od dawna i tych nowo zakładanych. To czy je wykorzystamy, zależy od nas samych. Ale także od rządu i polityków, bowiem szanse i możliwości nie będą mogły być wykorzystane, gdy załamią się finanse publiczne, rząd nie poprawi istniejących regulacji, nie zmniejszy kosztów administracyjnych nakładanych na firmy, nie zwiększy efektywności działania administracji publicznej, nie zmniejszy reglamentacji działalności gospodarczej, nie dokończy wreszcie prywatyzacji, nie …
I to mimo, iż mamy rok wyborczy!

Prezentacja