Nowi członkowie Unii Europejskiej – ocena, prognozy i perspektywy

1 maja 2004 roku rząd Leszka Millera formalnie wprowadził Polskę do Unii Europejskiej. Nadzieje związane z akcesją mieszały się z obawami o przyszłość gospodarczą kraju. Razem z Polską szeregi Wspólnoty zasiliło wtedy jeszcze siedem innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej oraz Malta i Cypr. Od tamtej pory minęło 5 lat. Jak Polska i inne kraje wykorzystały ten okres? Z czego można być dumnym, a co można było zrobić lepiej? Co nas czeka za kolejne pięć lat?

Na te i inne pytania próbowali odpowiedzieć uczestnicy poniedziałkowej debaty zatytułowanej „5 lat po akcesji. Nowi członkowie Unii Europejskiej – ocena, prognozy i perspektywy”, zorganizowanej przez Deutsche Bank PBC, Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie oraz Polską Konfederację Pracodawców Prywatnych Lewiatan. W dyskusji panelowej udział wzięli: prof. Norbert Walter – główny ekonomista Grupy Deutsche Bank, Maria Laura Lanzeni – dyrektor Deutsche Bank EMEA Research, Henryka Bochniarz - prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan oraz dr Ludwik Sobolewski - prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

Wprowadzeniem do dyskusji był raport Guntera Deubera z Deutsche Bank Research, w którym autor dokonał bilansu wspomnianego okresu w aspekcie ekonomicznym. Z analizy wynika, że integracja z Unią zaowocowała dynamicznym rozwojem i polepszeniem koniunktury w krajach objętych akcesją z 2004 roku. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej (KEŚW) zwiększyły w tym czasie swój udział w PKB 27 państw członkowskich z 4,5 proc. w 2004 roku do około 5,7 proc. w minionym roku. Odnotowały również wyraźny wzrost poziomu dobrobytu na jednego mieszkańca (w oparciu o parytet siły nabywczej). Obecnie wynosi on 30-50 proc. powyżej poziomu z 2000 roku.

Porównanie kwartalnego wzrostu PKB w strefie euro, na Węgrzech, w Niemczech i Czechach pokazuje, że tylko Polska może się poszczycić dodatnim wynikiem – wynika z raportu. Nie najlepsze prognozy gospodarcze na najbliższy okres nie przekreślają samych perspektyw rozwoju krajów KEŚW. W ocenie Guntera Deubera, Polska jest wśród gospodarek UE o korzystniejszej pozycji i skorzysta z ożywienia, które nastąpi po kryzysie.

Przynależność do Unii to również korzyści płynące ze wspólnego rynku, bo to właśnie handel wewnątrzunijny dominuje wśród wszystkich państw członkowskich, a nowe kraje stały się doskonałymi rynkami zbytu dla starszych członków UE. W 2007 roku poziom handlu pomiędzy KEŚW a krajami starej Piętnastki osiągnął około 440 mld euro. Faktem jest jednak, że zależność Polski od handlu wewnętrznego jest niższa niż w przypadku pozostałych państw, a w porównaniu z innymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej mamy bardziej zróżnicowany eksport.

Pięć lat nie poszło na marne - Polska i inne kraje członkowskie z powodzeniem zintegrowała się z gospodarką europejską - wynika z przedstawionej analizy. Z tą integracją mamy również do czynienia w sektorze finansowym. I chociaż jest jeszcze wiele do zrobienia, a konwergencja nie przebiega idealnie, to - jak ocenił Gunter Deuber – ten proces będzie w Polsce trwał, przybierając na sile w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej. To jednak może nie być takie proste, bo jeśli się spojrzy na zachowania polityczne w niektórych krajach starej Piętnastki, można odnieść wrażenie, iż istnieje pewien opór przed takim działaniem. – Nie mamy odpowiedniego tempa pogłębiania i rozszerzania Unii Europejskiej – nieco chłodniejszym okiem ocenił sytuację prof. Norbert Walter, główny ekonomista Grupy Deutsche Bank.

Nikt nie ma jednak wątpliwości, że dalsza integracja będzie kluczowa dla przyszłości Unii Europejskiej i sytuacji gospodarczej na jej obszarze. – Nie stać nas na politykę izolacji. Dobre wyniki osiągamy działając wspólnie – podkreślił prof. Walter. – Dobrobyt Włoch czy Niemiec zależy w dużej mierze od sytuacji gospodarczej w krajach Europy Środkowo-Wschodniej – dodał. Podobnego zdania jest Maria Laura Lanzeni, dyrektor Deutsche Bank EMEA Research – Musimy skoncentrować się na dalszej integracji i pogłębianiu relacji wewnątrz Unii Europejskiej – mówiła.

Podczas debaty nie mogło zabraknąć pytań o kryzys. W ocenie prof. Waltera, dwa najbliższe lata nie będą łatwe. Europa nie stanie się liderem poprawy sytuacji, a sektor finansowy będzie walczył o przetrwanie. Dlatego należy zrobić wszystko i wykorzystać cały potencjał, aby przetrwać ten okres. O sytuację polskich przedsiębiorców spokojna jest Henryka Bochniarz, prezydent PKPP Lewiatan. Z mniejszym optymizmem patrzy za to na wykorzystanie funduszy europejskich oraz na pracę naszych polityków. – Polska powinna dbać o Fundusze Spójności. Musimy przekonać „stare kraje”, że dobrze je wykorzystujemy oraz, że nasz rozwój wynikający z ich wykorzystania jest również w interesie tych krajów – podkreśliła. Z równym spokojem patrzy w przyszłość Ludwik Sobolewski. – Mark Mobius, jeden z najbardziej znanych inwestorów działających na rynkach rozwijających się, lokuje powierzone mu środki między innymi w Polsce, ponieważ nasz kraj rozwija się szybciej niż stare kraje Unii – argumentuje prezes warszawskiej giełdy.

Poza korzyściami, jakie płyną z przynależności do Unii Europejskiej, paneliści podczas debaty zwrócili również uwagę na problemy i wyzwania, z jakimi w najbliższym czasie przyjdzie się zetknąć jej obecnym i przyszłym członkom. W ocenie Guntera Deubera, należy do nich pełna integracja ze strefą euro i utrzymanie konkurencyjności międzynarodowej, wyczerpanie podstawowych czynników stymulujących wzrost, czy opracowanie wiarygodnej strategii dotyczącej euro.

Zresztą, wejście do ERM II i szybkie przyjęcie wspólnej waluty to jedno z największych wyzwań stojących przed Polską. Terminów było już kilka, a pogorszenie sytuacji gospodarczej na świecie będzie dodatkowym utrudnieniem w wypełnieniu kryteriów. Profesor Norbert Walter, główny ekonomista Grupy Deutsche Bank, jest jednak dobrej myśli. – Oczekujemy stopniowego rozszerzania strefy euro w nadchodzących latach, przy czym wszystkie państwa, które weszły do UE w 2004 roku, najprawdopodobniej wprowadzą wspólną walutę do roku 2015 – uważa.