Polska marnuje szanse czyli grzechy główne budżetu na 2008 r.

Rządzący znowu zrezygnowali z naprawy finansów publicznych – nie tylko za sprawą niezajęcia się przez Sejm mijającej kadencji konsolidacją finansów publicznych, ale przede wszystkim ze względu na brak wykorzystania dobrej koniunktury gospodarczej do ograniczania deficytu budżetowego i długu publicznego. Według założeń w 2008 r. deficyt budżetowy będzie wyższy co najmniej o 5-6 mld zł od przewidywanego wykonania deficytu budżetowego w 2007 r.

12 najpoważniejszych grzechów budżetu na 2008 r.:
1) Brak zachowania zasady ostrożności przy konstruowaniu budżetu
Mimo korekty w dół prognozy wzrostu PKB (z 5,7% do 5,5%) założona w projekcie budżetu na 2008 r. dynamika jest ciągle zbyt wysoka. Zaskakuje, że w projekcie budżetu zwiększono prognozowaną dynamikę popytu krajowego (sumy akumulacji i konsumpcji) do 7,2% z 6,8%, w tym dynamikę inwestycji brutto do 14,5% z 14,0% i konsumpcji do 5,1% z 4,7%. Wzrost dynamiki konsumpcji wydaje się uzasadniony z uwagi na wysoką dynamikę płac i boom kredytowy w gospodarce, ale zbyt optymistyczna jest prognoza wzrostu inwestycji brutto w środki trwałe w kontekście obecnych i przyszłych podwyżek stop procentowych banku centralnego.
W rezultacie aktualne jest ogólne pytanie, czy wzrost realnego popytu krajowego nie został oszacowany zbyt optymistycznie. Rekordowo wysoki stopień wykorzystania zdolności produkcyjnych w gospodarce wg badań NBP wraz z pojawieniem się wąskich gardeł na rynku pracy sugerują, że strona podażowa w gospodarce może nie dostosować się do nominalnego popytu dostarczając odpowiednio wyższą produkcję, więc zrównoważenie nastąpi poprzez wyższe ceny i import. W obu przypadkach wzrost PKB byłby słabszy niż przewidywany. Dlatego, powtarzamy za naszą opinią z lipca br. na temat „Założeń projektu budżetu państwa na rok 2008”, że przewidywana dynamika PKB powinna być wyraźnie niższa niż ówcześnie przyjęte 5,7% i nie przekraczać 5%.
Ministerstwo Finansów powinna cechować ostrożność przy konstruowaniu budżetu państwa - bezpieczną pomyłką jest niedoszacowanie dynamiki PKB i popytu krajowego, gdyż wtedy ekstra dochody ponad dochody przewidywane można przeznaczyć na redukcję wciąż nadmiernego deficytu budżetowego. Nawet po poprawce, założenia na 2008 r. nie spełniają tego postulatu.


2) Rosnący fiskalizm państwa
W projekcie budżetu na 2008 r. przewiduje się, że udział dochodów podatkowych w PKB podniesie się do 18,4% w przyszłym roku z 17,8% w 2007 r. Ten udział zwiększa się od trzech lat świadcząc o tym, że fiskalizm państwa jest coraz większy.

3) Zbyt optymistyczne założenia dotyczące dochodów podatkowych
Nominalna dynamika dochodów podatkowych ma wynieść 11,9% w 2008 r. wobec prawdopodobnego wykonania budżetu państwa w 2007 roku. Przekroczy ona dynamiki nominalnego popytu krajowego i PKB, które mają zwiększyć się odpowiednio o 10,0% i 8,3%.
W 2007 r. duża poprawa na rynku pracy znalazła odzwierciedlenie w znacznie wyższych niż prognozowane dochodach podatkowych budżetu państwa. Małe są szanse, żeby ta sytuacja powtórzyła się w roku przyszłym, bo przyjmując za punkt wyjścia w projekcie budżetu prawdopodobne wykonanie z roku 2007 założono bardzo wysoki skok wpływów podatkowych z uwagi na wysokie wzrosty dochodów z podatków VAT i CIT (a wpływy te muszą ulec obniżeniu ze względu na nieuwzględnioną w projekcie budżetu, który został przedstawiony członkom Trójstronnej Komisji, ulgę podatkową na każde dziecko w wysokości 1145 zł, co oznacza mniejsze o ok. 3 mld zł dochody z PIT).

4) (w tym) Zbyt optymistyczne założenia dotyczące wpływów z podatku CIT
Przewidywany wzrost wpływów z CIT o 15,5% będzie trudno zrealizować, bowiem w 2008 r. - w związku z szybszym przyrostem płac niż wydajności pracy - pogorszy się relacja zysków przedsiębiorstw do kosztów. Wątpliwe jest bowiem w świetle doświadczenia z lipca-sierpnia br., kiedy mimo redukcji składki rentowej dla pracowników roczna dynamika średniej płacy w sektorze przedsiębiorstw przyspieszyła, aby obniżka tej składki od stycznia 2008 r. zrekompensowała pogorszenie tej relacji.

5) Zbyt wysoka dynamika wydatków utrwalająca wysoki poziom interwencjonizmu państwa
Udział planowanych wydatków budżetu państwa w PKB ma wynieść w 2008 r. 22% (podobnie jak w 2007 r.). Traktując zmiany tego udziału jako miarę interwencjonizmu państwa można uznać, że nie ulega on zmniejszeniu. Wydatki budżetowe mają być podniesione nominalnie o 11,4% (po odjęciu wydatków związanych z finansowaniem programów i projektów przy udziale środków pochodzących z UE). Jak widać, zamierzona dynamika wydatków jest bardzo wysoka, praktycznie odpowiada projektowanej dynamice dochodów podatkowych. Konsekwencją tego będzie wzrost deficytu budżetu państwa w porównaniu z prawdopodobnym wykonaniem budżetu w 2007 r. Dynamika wydatków jest tak wysoka, gdyż parlament i rząd zdecydowały o znacznym zwiększeniu wydatków socjalnych zamiast uznać redukcję deficytu finansów publicznych za priorytet gospodarczy. Nie podjęto żadnych prób ograniczenia dynamiki tych wydatków.

6) Wzrost wydatków prawnie zdeterminowanych (sztywnych) – ograniczenie możliwości wzrostu wydatków prorozwojowych
Planowany jest znaczny wzrost wydatków prawnie zdeterminowanych przede wszystkim w następstwie zwiększenia dotacji do FUS o ponad 14,2 mld zł w związku z obniżką składki rentowej oraz przywróceniem corocznej waloryzacji rent i emerytur ze zmianą zasad tej waloryzacji. Wydatki prawnie zdeterminowane mają wzrosnąć o 14,6%, a ich udział w całości wydatków ma sięgnąć 70,6% wobec 65,5% w 2007 roku. W rezultacie inne wydatki spadną o 9,6%. Pole manewru związane z prorozwojowym kształtowaniem wydatków budżetowych kurczy się.

7) Wzrost wydatków socjalnych
Wbrew zasadom prowadzenia polityki antycyklicznej zwiększają się wydatki socjalne. W okresie wysokiego tempa rozwoju gospodarki nie powinny one rosnąć, lecz zmniejszać się zgodnie z koncepcją automatycznych stabilizatorów koniunktury. Tymczasem pojawiają się nowe tytuły do tych wydatków. Polska marnuje niepowtarzalną szansę ograniczenia dynamiki wydatków i zmiany ich struktury w kierunku prorozwojowym, kiedy rośnie zatrudnienie, maleje bezrobocie i następuje solidny wzrost płac realnych, a zatem wtedy, kiedy przesunięcia byłyby najmniej bolesne.

8) Utrzymywanie złej praktyki umieszczania „pod kreską” dotacji dla FUS w związku z przekazywaniem środków do OFE
Z uporem godnym lepszej sprawy rząd ciągle umieszcza dotację dla FUS w związku z przekazywaniem przezeń środków do OFE w rozchodach budżetu czyli „pod kreską” zamiast
w wydatkach budżetu państwa. Środki te znajdują się w kuriozalnej pozycji „rozdysponowanie przychodów prywatyzacyjnych”, która z tego powodu jest wysoce ujemna; dotacja do OFE ma wynieść blisko 17 mld zł w 2008 roku. Kuriozum polega na tym, że próbuje się rozdysponować coś, co nie istnieje, bo dochody z prywatyzacji są minimalne. Umieszczając dotację na OFE w rozchodach zamiast w wydatkach budżetu, rząd nadal tworzy fikcję, że deficyt budżetowy jest mniejszy o blisko 2% PKB, dlatego jego bardziej miarodajną miarą są potrzeby pożyczkowe rządu.

9) Ograniczanie prywatyzacji kompensowane drenażem zysków przedsiębiorstw z udziałem Skarbu Państwa
Od 2006 r. plany dochodów z prywatyzacji do budżetu są coraz skromniejsze, a ich realizacja jest tylko częściowa. Na 2008 r. przychody ze sprzedaży majątku państwowego zaplanowano na 2,3 mld zł, z czego budżet powinien otrzymać 1,7 mld zł. Jednocześnie wpływy z dywidendy od przedsiębiorstw, w których Skarb Państwa ma udziały, mają wynieść 3 mld zł. Rząd planując taką strukturę wpływów wyraźnie ogranicza możliwości rozwojowe przedsiębiorstw, których jest właścicielem lub współwłaścicielem.

10) Wzrost potrzeb pożyczkowych państwa, a tym samym wzmocnienie efektu wypychania sektora prywatnego z dostępu do kapitału
Co prawda nominalny deficyt budżetowy ma wynieść w 2008 r. do 28,6 mld zł (po ostatniej korekcie), planowane pożyczkowe potrzeby budżetu państwa w ujęciu netto wyniosą 45,7 mld zł w 2008 r. wobec spodziewanych 39,2 mld zł w 2007 r. O ich kwotę przyrósłby dług publiczny. Wobec dużej płynności na rynkach finansowych rząd nie powinien mieć trudności z pozyskaniem środków tej wielkości bez wywierania zbytniej presji na wzrost rynkowych stóp procentowych. Ale skutkiem wzrostu potrzeb pożyczkowych państwa będzie wzmacnianie efektu wypychania sektora prywatnego z dostępu do kapitału.

11) Zbyt wysoki deficyt budżetowy w okresie dobrej koniunktury gospodarczej
Przewidywany kasowy deficyt budżetu państwa ma wynieść 28,6 mld złotych (po ostatniej korekcie). Dzieje się to w okresie bardzo korzystnej koniunktury i jest złym sygnałem. Redukcja deficytu budżetowego ze względu na jego skalę siłą rzeczy musi być głównym sposobem obniżenia deficytu sektora finansów publicznych. Okres bardzo dobrej koniunktury powinien zostać wykorzystany do istotnego obniżenia deficytu finansów publicznych, który jak na tę fazę cyklu pozostaje bardzo wysoki (ponad 3% PKB). Tymczasem 2008 r. będzie kolejnym, straconym rokiem pod tym względem.

12) Ekspansywna polityka fiskalna
W okresie wysokiej koniunktury prowadzona będzie w 2008 r. w dalszym ciągu ekspansywna polityka fiskalna, co oznacza, że rząd per saldo będzie kreował w gospodarce dodatkowy popyt. Jest to równoznaczne z prowadzeniem polityki procyklicznej, a więc takiej, która wzmacnia boom gospodarczy w okresie, kiedy powinna go tamować, aby zmniejszyć ryzyko wybuchu inflacji. W konsekwencji, aby neutralizować ten bodziec, polityka monetarna będzie musiała być bardziej restryktywna niż w sytuacji, kiedy prowadzono by twardą politykę fiskalną. Wynikiem będą wyższe stopy procentowe, które powodują wypychanie prywatnych inwestycji i zastępowanie ich rządowymi wydatkami typu konsumpcyjnego. Osłabia to podstawy długotrwałego wzrostu PKB.

Grzechów jest znacznie więcej, ale już te przedstawione wyżej wyraźnie wskazują, że celem Rządu nie jest ograniczenie deficytu budżetowego i zmniejszanie tempa wzrostu długu publicznego. Wskazują także na brak jakichkolwiek propozycji zmian systemowych.
Dlatego Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan, prezentując swoje stanowisko do projektu Ustawy Budżetowej na 2008 r., zwraca po raz kolejny uwagę na potrzebę uporządkowania i ograniczenia wydatków publicznych jako punkt wyjścia do debaty o budżecie państwa na 2008 r.

Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan
23 września 2007 r.