Przedsiębiorstwa się rozwijają, ale za mało inwestują
2006-11-27
Wyniki przedsiębiorstw w pierwszych 9 miesiącach br. potwierdzają ich powrót na ścieżkę szybkiego wzrostu. Przychody tego sektora wzrosły o 14% w stosunku do tego samego okresu roku ubiegłego, przy wzroście kosztów o 13,3%. Inwestycje firm wzrosły o ponad 24 proc., ale są wciąż niewystarczające w stosunku do rosnącego popytu. Jeśli potrzeby popytowe zaspokoi import, przedsiębiorstwa stracą udziały w rosnącym rynku.
Oznacza to większe bezpieczeństwo tak dla samych przedsiębiorstw, jak i dla instytucji finansowych. Mimo to jest kilka powodów do niepokoju:
• Wzrost płynności nastąpił przy wzroście zobowiązań krótkoterminowych o 11,4%, co oznacza, że gotówka, którą dysponują przedsiębiorstwa oraz papiery wartościowe przeznaczone do obrotu wzrosły o 19%. Łącznie depozyty przedsiębiorstw w bankach wynosiły na koniec września 2006 r. 105,6 mld zł. W tym czasie nakłady inwestycyjne sektora prywatnego wyniosły 38,7 mld zł (wzrost aż o 24,1% ).
• Cóż z tego, że wartość kredytów przedsiębiorstw wzrosła w stopniu od wielu lat nie notowanym – o prawie 10% w stosunku do września 2005 r., skoro depozyty wzrosły w stopniu większym (o 19,4%). Stopień pokrycia kredytów depozytami cały czas się zwiększa – na początku 2003 r. wynosił on 38-39%, we wrześniu 2006 r. – 80,4% (i cały czas rośnie). Jeszcze kilka miesięcy i przedsiębiorstwa własnymi środkami pokrywać będą własne potrzeby kapitałowe.
• Wartość amortyzacji wzrosła, ale w stopniu mniejszym niż koszty, a tym samym – w stopniu mniejszym niż przychody. Oznacza to, że wzrostowi przychodów ze sprzedaży cały czas nie towarzyszą odpowiadające im inwestycje.
• Stopień wykorzystania mocy produkcyjnych wyniósł na koniec III kw. 2006 r. 81,7% (NBP), przy czym w budownictwie stopień wykorzystania mocy produkcyjnych osiągnął 90,2%. W dużych przedsiębiorstwach (zatrudniających ponad 1999 pracowników) stopień wykorzystania mocy produkcyjnych wyniósł 87,7%.
Regułą jest, że inwestycje zwiększające moce produkcyjne powinny się pojawić, gdy stopień ich wykorzystania zbliża się do 80% (m.in. dlatego, że zarządzanie procesem produkcyjnym wymaga planowanych przestojów). Dzisiaj jesteśmy poza tą granicą, inwestycje – owszem – rosną, ale ich udział w PKB jest najniższy (w II kwartale 2006 r. wyniósł 17%) w porównaniu do wszystkich krajów UE-8 (nowe kraje członkowskie bez Malty i Cypru) oraz do części krajów UE-15.
Przedsiębiorstwa zwiększają zatrudnienie, a także wynagrodzenia. Pozytywnym sygnałem jest wzrost wynagrodzeń wolniejszy od wzrostu kosztów ogółem. Oznacza on ciągle bezpieczną przestrzeń między wzrostem produktywności (o 11%) a wzrostem wynagrodzeń, co pozwala polskiej gospodarce utrzymać wysoki poziom konkurencyjności.
Rewelacyjne są również wyniki eksportu. Coraz większy odsetek firm wychodzi ze swoimi towarami i usługami poza Polskę (49%). Rośnie udział sprzedaży na eksport w sprzedaży ogółem. Rośnie odsetek firm-eksporterów, które osiągają dodatni wynik finansowy. Na dodatek odsetek ten rośnie szybciej niż liczba przedsiębiorstw ogółem osiągających dodatni wynik finansowy. I to przy rosnącej wartości złotówki, co oznacza wielką umiejętność zarządzania kosztami przez eksporterów.
Wyniki w IV kwartale nie powinny być gorsze. Przedsiębiorstwa powinny jednak znacząco zwiększyć swoją skłonność do inwestowania. Wzrost o 24,1% – w wyrażeniu względnym wysoki – realnie oznacza 7,5 mld zł, czyli 14,8% wypracowanego w ciągu 9 miesięcy 2006 r. zysku netto.