Projekt budżetu państwa na 2007 r. - stracone szanse

Rezygnacja z naprawy finansów publicznych, zwiększające się wydatki socjalne, nierealne prognozy wpływów z VAT, drenaż zysków przedsiębiorstw państwowych - w opinii Lewiatana taki projekt budżetu państwa na 2007 r. to krok wstecz.

Generalnym błędem budżetu na 2007 r. jest rezygnacja z naprawy finansów publicznych. Zwiększają się wydatki socjalne mimo wysokiego tempa rozwoju kraju - jest to wbrew zasadom ekonomii. "Polska marnuje niepowtarzalną szansę ograniczenia dynamiki wydatków i zmiany ich struktury w kierunku prorozwojowym, kiedy te przesunięcia byłyby najmniej bolesne." - powiedziała Henryka Bochniarz, prezydent PKPP Lewiatan.

Kolejny rok deficyt budżetu uda się utrzymać w ryzach tylko dzięki dobrej koniunkturze czyli czynnikom cyklicznym, ale nadal nie następuje poprawa struktury jego wydatków. Widoczne jest przesunięcie akcentów na bezpieczeństwo, ład i porządek oraz na sferę socjalną zamiast na inwestycje, edukację oraz naukę. Należy też pamiętać, że Polska podlega procedurze nadmiernego deficytu (EDP) i zobowiązała się w Programie Konwergencji z 2005 r. do redukcji deficytu sektora finansów publicznych poniżej 3 procent PKB do 2008 r. Karą za nie wywiązanie się ze zobowiązań może być utrata funduszy strukturalnych. Ten budżet nie przybliża nas też do przyjęcia euro.

Przyjęte założenia makroekonomiczne, w tym założona dynamika PKB 4,6% i popytu krajowego o 5,1%, są realistyczne. Różne czynniki wskazują na możliwość wzrostu presji inflacyjnej w 2007 r. Presję tę może osłabić spadek cen ropy naftowej i innych surowców, w tym metali wynikający ze spowolnienia tempa wzrostu w gospodarce światowej, zwłaszcza w USA. Dlatego należy się spodziewać, że Rada Polityki Pieniężnej będzie raczej podnosiła w 2007 r. stopy procentowe, więc założenie podwyżki przeciętnej stopy procentowej z 4,1% do 4,3% wydaje się trafne, być może nawet skala podwyżek będzie wyższa.

Aprecjacja euro w stosunku do dolara w związku z prawdopodobnymi podwyżkami stóp procentowych w strefie euro może okazać się większa, a wtedy kurs złotego do euro będzie niższy. Raczej nie będą to ważące różnice dla kosztów obsługi długu.

W projekcie założono, że deficyt kasowy nie przekroczy 30 mld zł przy dochodach 212,2 mld zł i wydatkach 242,2 mld zł. Oznacza to ich wzrost odpowiednio o 8% i 8,5% (realnie o 6,0% i 6,4%) w relacji do prawdopodobnego wykonania budżetu w 2006 r.

Dynamika dochodów podatkowych (10,3%) przekracza dynamikę nominalnego popytu krajowego, który ma wzrosnąć o 6,7%, przyjmując deflator PKB w wysokości 1,5% w 2007 r. Jak wiadomo, dochody podatkowe są silniej skorelowane z tą dynamiką, gdyż VAT płaci się od importu, natomiast nie uiszcza się go od eksportu. W 2006 r. nie uda się zrealizować założonej dynamiki wpływów z VAT - ma ona wynieść 9,7%, mimo niespodziewanego przyspieszenia dynamiki nominalnego PKB i nominalnego popytu krajowego do 5,6% i 5,2%. Dynamika ta jest i tak niższa niż przyjęta w projekcie na 2007 r. (11,4%).

Pojawiają się poważne wątpliwości, czy uda się zrealizować w 2007 r. prognozę dochodów z VAT. Szacujemy, że mogą one być mniejsze o 1-2 mld złotych. Wpływy z akcyzy i podatków dochodowych CIT i PIT wydają się zaprognozowane realistycznie. W obszarze dochodów niepodatkowych niepokoi wzrastający drenaż zysków przedsiębiorstw państwowych i spółek z udziałem skarbu państw. Dywidendy mają wynieść 4 mld zł w 2007 r. wobec 3,5 mld w 2006 r. Lewiatan obawia się, czy nie zakłóci to procesów inwestycyjnych w tych przedsiębiorstwach i nie pogorszy ich efektywności i konkurencyjności w średnim- i długoterminowym horyzoncie.

"Wzrost planowanych wydatków budżetu państwa w 2007 r. wynosi 8,5% i kształtuje się powyżej nominalnej dynamiki PKB. W okresie prosperity jest to nie tylko mało roztropne, ale także nie pozwalające wykorzystać szans tkwiących w tak dynamicznym wzroście gospodarczym. Rząd powinien wykorzystać te szanse i przedsięwziąć reformę struktury wydatków budżetowych po to, aby zwiększyć udział wydatków prorozwojowych a zmniejszyć udział transferów socjalnych w budżecie, a także aby ułatwić równoważenie budżetu w latach osłabienia gospodarczego." - powiedziała Małgorzata Krzysztoszek, ekspert ekonomiczny Lewiatana. Tymczasem funkcja dystrybucyjna budżetu zwiększa się. Powrót do corocznej indeksacji emerytur i rent jest błędem. Wzrost wydatków na cele socjalne w okresie szybkiego przyrostu zatrudnienia i solidnego wzrostu dochodów z pracy kłóci się z logiką polityki antycyklicznej. Nie ma przełomu w wydatkach rozwojowych państwa, które mają co prawda zwiększyć się o 11%, ale ich kwota wynosi zaledwie 5,2% całkowitych wydatków (5,1% w 2006 r.).