Lewiatan o nowej ustawie o OZE

W projekcie ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE) brakuje propozycji przepisów zobowiązujących organy administracji do zapewnienia poszanowania praw nabytych, ochrony słusznych interesów, w tym naprawy systemu świadectw pochodzenia oraz zapewnienia przyrostu produkcji energii z OZE do 2030 roku - uważa Rada OZE Konfederacji Lewiatan.

Wdrożenie systemu aukcyjnego (w aukcji wygrywa ta firma, która zaproponuje najniższą cenę) nie powinno być traktowane jako cel nowych regulacji. Aukcje są jedynie narzędziem, które może się przyczynić do realizacji celu, pod warunkiem,że jest on precyzyjnie określony.

Podstawowym celem wspierania OZE jest osiągnięcie
19,13 proc. udziału odnawialnych źródeł w końcowym zużyciu energii elektrycznej w 2020 r. Dopiero w drugiej kolejności należy rozpatrywać, w jaki sposób cel ten można zrealizować oraz dokonać wyboru mechanizmu optymalnego pod względem kosztów. Konieczne jest zatem przeprowadzenie analizy ryzyk związanych z wdrożeniem wybranego modelu wsparcia OZE, w tym przede wszystkim ryzyka niewystarczającego tempa przyrostu produkcji odnawialnej energii. Doświadczenie innych krajów wskazuje, że w systemie aukcyjnym ryzyko niewystarczającej produkcji jest szczególnie istotne. Dlatego warto przewidzieć możliwość korekty systemu przed 2020 r.

Poważne wątpliwości budzą analizy zawarte w ocenie skutków regulacji (OSR). Odebranie części lub całości wsparcia niektórym technologiom raczej nie przełoży się na spadek kosztów dla odbiorców końcowych, aż w takim stopniu, jak zakładają autorzy projektu. Mówią one o spadku orientacyjnych kosztów wsparcia w 2020 r. z 8,9 mld zł do 4,2 mld zł, dzięki optymalizacji systemu. Jednak, jak można wywnioskować z dokumentów dołączonych do projektu nowelizacji ustawy, kwoty te są wyliczone przy m.in. założeniu, że średnia cena energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym w 2015 r. wyniesie ok. 220 zł/MWh, a w 2020 r. osiągnie 260 zł/MWh, co pozwoli na zmniejszenie dopłat do energii odnawialnej odpowiednio do ok. 140 zł/MWh w 2015 r. i ok. 100 zł/MWh w 2020 r., przy utrzymaniu łącznej ceny na poziomie 360 zł/MWh. Taki sposób kalkulacji kosztów wsparcia zakłada, że do 2020 r. powstaną nowe instalacje OZE, które wyprodukują kilkanaście TWh energii, sprzedając ją po 360 zł/MWh, co jest nierealne.

Na uznanie zasługuje fakt, iż rząd zauważa potrzebę wprowadzenia rozwiązań umożliwiających rozwój małej energetyki prosumenckiej, służącej zaspokajaniu
własnych potrzeb energetycznych przez odbiorców. Należy jednak zauważyć, że zarówno obowiązujące przepisy, jak i te proponowane w projekcie nie stwarzają wystarczających
zachęt ekonomicznych do rozwoju energetyki prosumenckiej na szeroką skalę. Warto też ponownie zastanowić się, czy aukcje są rzeczywiście najprostszym i najskuteczniejszym
mechanizmem umożliwiającym jej rozwój.

Konfederacja Lewiatan