Apel o zwiększenie kontroli nad systemem gospodarowania elektrośmieciami

Rzadko zdarza się, by przedsiębiorcy apelowali do ustawodawcy o wdrożenie takich przepisów, które zwiększają ingerencje państwa w ich poczynania. O to jednak zaapelowali przedsiębiorcy zrzeszeni w Konfederacji Lewiatan odnosząc się do planowanej, nowej ustawy o gospodarowaniu zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym (ZSEE). 

Swój postulat argumentowali tym, że tylko w ten sposób możliwe będzie zwalczenie patologii w branży gospodarowania elektrośmieciami i sprostanie stale rosnącym wymaganiom odnośnie zbiórki i przetwarzania ZSEE. Sprzeciwili się także rozwiązaniom, które powodowałyby kolejne obciążenia finansowe po stronie konsumentów - a takim rozwiązaniem miałaby być proponowana przez niektórych uczestników rynku, opłata depozytowa uiszczana przez konsumenta przy zakupie nowego urządzenia elektrycznego lub elektronicznego.

Zgodnie z Dyrektywą Unijną 2002/96/WE z lipca 2012 r., Polska zobowiązana jest stopniowo, do 2021 r., zwiększyć masę zebranego sprzętu, przypadającą na jednego mieszkańca z 4 kg (ok. 170 tys. ton) do ok. 10 kg (385 tys. ton), czyli o blisko 230%. To dlatego zobligowana jest zmodyfikować swoje prawodawstwo w taki sposób, by sprostać temu wyzwaniu. Niestety do tej pory odpowiednia ustawa nie została uchwalona. Przedsiębiorcy zrzeszeni w Konfederacji Lewiatan są tym faktem poważnie zaniepokojeni. Ich obawę budzi także fakt, że projektowany kształt nowej ustawy nie gwarantuje zwalczenia patologii na rynku gospodarowania ZSEE, o których istnieniu powszechnie się mówi.

Jedną z patologii jest tzw. „handel kwitami". Z Raport PwC „Nieprawidłowości w systemie zarządzania ZSEE w Polsce" wynika, że aż 40% oficjalnie przetworzonych elektrośmieci to tylko „recykling na papierze". Dowodem na to są m.in. zalegające w niektórych zakładach przetwarzania hałdy nieprzetworzonego ZSEE. W swoim raporcie PwC wskazuje na źródło tego problemu, jakim jest brak stosownych narzędzi kontroli w rękach GIOŚ (Główny Inspektorat Ochrony Środowiska) - brak możliwości dokonywania niezapowiedzianych kontroli w zakładach przetwarzania i śmiesznie niskie mandaty za ewentualnie wykryte nieprawidłowości.

Według CECED - organizacji zrzeszającej producentów AGD - skala zjawiska może być jeszcze większa. W ocenie tej organizacji „szara strefa" gospodarowania elektrośmieciami to nawet 57% rynku. Pogląd ten podziela także ZIPSEE - organizacja zrzeszająca producentów elektroniki użytkowej. Obie organizacje zdecydowanie popierają stanowisko Lewiatana na rzecz zwiększenia kontroli Państwa nad systemem gospodarowania ZSEE poprzez odpowiednie zapisy w nowej ustawie.

„Istnieje opóźnienie pomiędzy momentem zebrania KGO a jego wydaniem na zbiórkę i przetwarzaniem elektrośmieci" - tłumaczy Daria Kulczycka, która w Lewiatanie odpowiada za kwestie dotyczące ochrony środowiska „To oznacza, ze pieniądze przekazywane przez wprowadzających powinny być zabezpieczane w poczet przyszłych zobowiązań".

Tak się jednak nie dzieje. Zamiast tego dochodzi do kolejnej patologii związanej ze (zgodnym z prawem) wyprowadzaniem pieniędzy z systemu gospodarowania ZSEE. Producenci płacą wybranym przez siebie organizacjom odzysku, by te w ich imieniu sfinansowały edukację konsumentów oraz zbiórkę i przetwarzanie ZSEE. Część organizacji odzysku realizuje jednak te działania wyłącznie w minimalnym zakresie, bądź też poprzestaje na „papierowych deklaracjach", a skumulowane dzięki temu zyski wyprowadza z systemu w postaci dywidend. W ocenie ElektroEko - jednej z nielicznych organizacji odzysku działającej na zasadach not-for-profit - skutki takiego działania mogą być dramatyczne. W efekcie w 2021 roku, kiedy będziemy musieli zbierać i przetwarzać  65% wprowadzanego na rynek sprzętu elektrycznego i elektronicznego, w systemie zabraknie pieniędzy na sfinansowanie zbiórki i przetworzenie 25 tysięcy ton świetlówek, 120 tysięcy ton starych telewizorów kineskopowych i 0,5 mln ton lodówek.

Co ciekawe, to właśnie te organizacje odzysku, które wypłacają sobie najwyższe dywidendy postulują obciążenie konsumentów kolejną opłatą na system gospodarowania ZSEE - a mianowicie opłatą depozytową. Miałaby być ona obowiązkowa w przypadku, gdy konsument przy zakupie nowego urządzenia nie odda w zamian starego.

Takiemu rozwiązaniu zdecydowanie sprzeciwiają się producenci. „Przez wiele lat inwestowaliśmy w działania edukacyjne i logistyczne, by stworzyć przyjazny konsumentowi system zbiórki. Naszym zdaniem proponowane zapisy o dodatkowej opłacie depozytowej będą miały negatywny wpływ na konsumentów. Sugerowanie im, że znów muszą za coś zapłacić raczej nie zmotywuje ich  do prawidłowego postępowania z ZSEE" - komentuje Michał Kanownik z ZIPSEE.

Przeciwnicy wprowadzenia do nowej ustawy zapisów mówiących o zwiększonej kontroli często powołują się na argumenty mówiące o swobodzie gospodarczej i konkurencji. Zapominają tym samym, że dyrektywa wyraźnie precyzuje, że środki pozyskiwanie na sfinansowanie systemu gospodarowania ZSEE mają służyć ochronie życia i zdrowia ludzkiego. Nie powinny zatem być przeznaczane na inne cele. „Dosypywanie pieniędzy do systemu, który już źle działa nie uzdrowi tego systemu" puentuje Bogdan Ślęk, Government Affairs Lead z Philips Lighting Poland.


 

*** 

Stanowisko Konfederacji Lewiatan dotyczące prac nad ustawą o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (ZSEE)

  

 Apelujemy o wprowadzenie zapisów:

·         Zapewniających, że środki pozyskane przez organizacje odzysku ZSEE będą przeznaczane na finansowanie budowy systemu zbiórki i przetwarzania ZSEE.

·         Dających podstawę do wprowadzenia monitoringu on-line przepływu ZSEE poczynając od zbierającego zużyty sprzęt, a kończąc na prowadzącym recykling. Monitoring jest absolutnie kluczowy dla skutecznego wyeliminowania bieżących nieprawidłowości.

·         Wzmacniających pozycję organów kontrolnych poprzez wyposażenie ich w skuteczne instrumenty nadzoru. Dla skutecznej kontroli należałoby wprowadzić możliwość przeprowadzania niezapowiedzianych kontroli oraz kontroli krzyżowych.

  

Węzłowe problemy, które dostrzegamy na rynku ZSEE

  

Organizacja odzysku ZSEE to nie zwykły biznes!

·         Rolą organizacji odzysku nie jest zarabianie pieniędzy tylko wykonywanie obowiązków nałożonych na wprowadzających. Ewentualne zyski powinny być przeznaczane na budowę i bardziej efektywnego systemu zarządzania ZSEE, a nie ich transfer do akcjonariuszy.

·         Tymczasem, w latach 2006-2013 organizacje odzysku wypłaciły w formie dywidend 70,3 mln PLN, z czego w latach 2009-2013 46,1 mln PLN. Dla porównania wartość rynku zagospodarowania ZSEE w 2013 roku wynosiła 66 mln PLN.

Konglomeraty sprzyjają patologiom

·         Istotną patologią w sposobie funkcjonowania systemu zarządzania ZSEE jest tzw. handel kwitami, czyli wystawianie fałszywych świadectw o przetworzeniu ZSEE.

·         Obecnie istnieje możliwość tworzenia struktur konglomeratowych, czyli grupy powiązanych kapitałowo podmiotów funkcjonujących na rynku ZSEE - np. organizacja odzysku, zakłady przetwarzania i recyklerzy.

·         Tego rodzaju struktury sprzyjają powstawaniu i ułatwiają zatuszowanie nadużyć. Zakłady przetwarzania wchodzące w skład grupy mogą świadczyć usługi na rzecz wybranych klientów (również wchodzących w skład grupy) na preferencyjnym, nierynkowym poziomie. Nikt nie kontroluje przepływów kapitałowych między podmiotami powiązanymi.

·         Powinien w tym zakresie obowiązywać ustawowy zakaz powiązań pomiędzy takimi podmiotami.

 

Producent sam nie wyręczy państwa

·         Obecnie funkcjonujący system zarządzania ZSEE nakłada na producentów (wprowadzających sprzęt) wysokie wymogi dot. zarządzania ZSEE, ale państwo nie wyposaża ich w narzędzia do realizacji tych obowiązków.

·         Obecnie brakuje kompleksowego systemu monitorowania zarządzania ZSEE. Takie rozwiązanie informatyczne mogłoby kontrolować przepływy zarówno samego sprzętu jak i środków pieniężnych w ramach systemu.

·         Konieczne jest wzmocnienie pozycji organów kontrolnych poprzez wyposażenie ich w skuteczne instrumenty nadzoru. Obecnie pomimo powszechnej wiedzy na temat występowania nieprawidłowości w systemie zagospodarowania ZSEE inspekcja nie ma instrumentów pozwalających na uchwycenie takich nieprawidłowości. Dla skutecznej kontroli należałoby  wprowadzić możliwość przeprowadzania niezapowiedzianych kontroli oraz kontroli krzyżowych.

Dodatkowe obciążanie konsumentów nic nie pomoże

·         Istotne jest, aby budować efektywny system zarządzania ZSEE w oparci o już istniejące regulacje, do których przyzwyczajeni są już konsumenci (podatek śmieciowy / KGO).

·         Budowa sprawnego systemu zarządzania ZSEE powinna zmierzać do tego, aby konsument ponosił coraz mniejsze ciężary związane z zarządzeniem ZSEE (lepsza organizacja, efektywność kosztowa, finansowanie systemu z odzysku surowców wtórnych, etc).

·         Obciążanie konsumentów nowymi / dodatkowymi opłatami nie przyczyni się do poprawy stanu środowiska, a jedynie zwiększy zyski osób dopuszczających się nadużyć w przetwarzaniu ZSEE.