Ozusowanie umów zleceń z dłuższym vacatio legis

Dziś rząd ma przyjąć projekt nowelizacji ustawy dotyczącej ozusowania umów zleceń. Nowe przepisy, które popierają pracodawcy, mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa pracowników. Jednakże proponowane rozwiązania - zakładające jedynie 3-miesięczne vacatio legis - nie stanowią właściwej ścieżki realizacji zmian systemowych - uważa Konfederacja Lewiatan.

Tylko odpowiednio długi okres przejściowy - który powinien wynieść nie mniej niż 24 miesiące - pozwoli przedsiębiorcom na dokonanie właściwych procesów dostosowawczych, co jest niezbędne dla uzyskania realnych korzyści przez pracowników.

- Zmiany w zasadach funkcjonowania umów zleceń stanowią olbrzymie wyzwanie dla pracodawców, przede wszystkim ze względu na groźbę drastycznego wzrostu kosztów realizacji bieżących umów z kontrahentami. Niewystarczający czas trwania vacatio legis uniemożliwi skuteczne renegocjacje długoterminowych kontraktów ze zleceniobiorcami - w szczególności z sektora publicznego - co w praktyce oznaczać będzie przeniesienie przymusu oszczędności do działów firm odpowiedzialnych za aktualne i przyszłe zatrudnienie - komentuje Marek Kowalski, ekspert Konfederacji Lewiatan, Prezes Polskiej Izby Gospodarczej Czystości.

Jedynie racjonalnie ustalony okres przejściowy pozwoli na właściwe dostosowanie wielkości i skali umów do nowych warunków rynkowych. Budżet większości przedsiębiorstw funkcjonujących w Polsce ustalany jest bowiem z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, więc i jego reorganizacja w istotnej mierze uzależniona jest od czasu.

Decyzja w sprawie wydłużenia vacatio legis będzie kluczowa z punktu widzenia pracowników. Zbyt szybkie wprowadzenie tak istotnych zmian może doprowadzić do zmniejszenia zatrudnienia, a nawet wypchnięcia części zleceń do szarej strefy. W ten sposób główne założenie projektu - mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa zatrudnionych - nie tylko nie zostanie spełnione, ale doprowadzi do jeszcze głębszej deprecjacji dotychczasowych przywilejów. Tym samym ucierpi każda ze stron: pracodawcy, pracownicy oraz budżet państwa, osiągający niższy niż dotąd poziom przychodów z tytułu obowiązków podatkowych przedsiębiorstw.

- Należy mieć świadomość, że wprowadzenie wydłużonego okresu przejściowego może być efektywne tylko wraz z jednoczesnymi zmianami w ustawie Prawo zamówień publicznych, zakładającymi m.in. obowiązkową waloryzację umów w toku o zmiany w przepisach czy kalkulowanie budżetu w oparciu o rzeczywistą stawkę płacy minimalnej. Zamówienia publiczne - zwłaszcza w niektórych branżach usługowych - prowadzone są w Polsce w bardzo szerokim zakresie. Ze względu na ich skalę, proces przewartościowania zawartych wcześniej kontraktów staje się kluczowy. Będzie on jednak całkowicie nieskuteczny, jeżeli ustawa nie zostanie dostosowana do realnych zasad funkcjonujących na rynku - dodaje Marek Kowalski.
Zgodnie z postulatami OPZZ, skuteczne byłoby także powiązanie umów z zatrudnieniem pracowników wyłącznie na umowy o pracę w obszarze kontraktów z zakresu zamówień publicznych. Ozusowanie bez stałości zatrudnienia na dłuższą metę nie może być bowiem skuteczne.
Równolegle konieczne będzie wprowadzenie zmian uelastyczniających rynek pracy oraz ograniczających koszty pracy. Podwyższenie podstawy oskładkowania umów zleceń odbije się negatywnie zwłaszcza dla sektora prac niskopłacowych. Pomóc może m.in. obniżenie klina podatkowego, które mogłoby odbyć się przez podwyższenie kosztu uzyskania przychodu stosowanego przy rozliczaniu podatku dochodowego.

Zapewnienie 24-miesięcznego vacatio legis w kontekście planów ozusowania umów zleceń to jedyny rozsądny krok, który w perspektywie najbliższych kilku lat wpłynie korzystnie na funkcjonowanie pracowników, pracodawców i sektora zamówień publicznych. Nagłe i nieprzemyślane decyzje spowodują natomiast kolejne negatywne konsekwencje, które jako pierwsi odczują właśnie pracownicy.

Konfederacja Lewiatan