Zmiany w prawach konsumentów
2014-05-30
Ustawa o prawach konsumenta, przyjęta na piątkowym posiedzeniu Sejmu, w wielu kwestiach jest wyrazem kompromisu między konsumentami i przedsiębiorcami. Ale zawiera też szereg rozwiązań, niewymuszonych koniecznością implementacji unijnej dyrektywy, które negatywnie odbiją się na sytuacji niektórych polskich przedsiębiorców - uważa Konfederacja Lewiatan.
- Warto podkreślić duże zaangażowanie przedstawicieli władz, środowisk konsumenckich oraz przedstawicieli biznesu w prace nad tym projektem. Pomimo tego, że podczas prac nad ustawą poruszano wiele złożonych kwestii, a odpowiednie wyważenie interesów konsumentów i przedsiębiorców bywało bardzo trudne, w wielu kwestiach udało się osiągnąć kompromis, co zdecydowanie stanowi nasz wspólny sukces - podkreśla Magdalena Piech, ekspert Konfederacji Lewiatan.Za słuszne należy uznać ostateczne odstąpienie od rozszerzenia aktualnie obowiązującej definicji konsumenta oraz wydłużenie okresu vacatio legis do 6 miesięcy. Dzięki utrzymaniu podstawowych definicji, zarówno przedsiębiorcy jak i konsumenci będą mogli interpretować przepisy nowej ustawy polegając na dotychczasowej wiedzy i doświadczeniu, a także - w przypadku sporów - czerpać z ukształtowanej już pod tym kątem linii orzeczniczej. Co więcej - zauważa Konfederacja Lewiatan - wydłużenie okresu vacatio legis pomoże przedsiębiorcom w lepszym przygotowaniu się i dostosowaniu swoich wewnętrznych procedur do zmian wynikających z nowych przepisów. Bardzo istotna, szczególnie dla firm działających w Internecie, jest rezygnacja z obowiązku podawania numeru telefonu do kontaktu z klientem i umożliwienie wykorzystania innych kanałów komunikacji, jak e-mail.
Nowa ustawa zawiera też szereg rozwiązań, niewymuszonych koniecznością implementacji dyrektywy, które zdaniem Konfederacji Lewiatan, negatywnie odbiją się na sytuacji niektórych polskich przedsiębiorców. Jednym z nich jest uzyskanie przez konsumentów prawa do odstąpienia od umowy od razu, w sytuacji ponownego ujawnienia się wady produktu w ciągu dwóch lat od zakupu towaru.
Zgodnie z aktualnym brzmieniem art. 8 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej, w razie ujawnienia się wady towaru w ciągu dwóch lat od wydania go konsumentowi może on żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Dopiero w sytuacji jeśli naprawa lub wymiana byłaby niemożliwa dla przedsiębiorcy lub narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, kupujący uzyskuje prawo do domagania się stosownego obniżenia ceny albo odstąpienia od umowy. Widać więc, że uprawnienia konsumenta zostały w tym zakresie znacznie poszerzone. Obawiamy się, że polski ustawodawca, przyznając konsumentowi tak daleko idące uprawnienia, nie wziął pod uwagę skutków ekonomicznych takiego rozwiązania - a mogą one być bardzo negatywne. Będą one odczuwalne głównie dla polskiej branży produktów AGD, czy przemysłu samochodowego. Straty zanotują również serwisy zajmujące się ich naprawą. Wszystko to spowodowane będzie tym, że w przypadku zepsucia się jakiegoś sprzętu lub samochodu po raz drugi, konsument będzie mógł oddać te towary przedsiębiorcy, a przedsiębiorca będzie zobowiązany zwrócić konsumentowi zapłaconą przy zakupie cenę.
Wydaje się, na tej zmianie stracą też konsumenci, którzy mogą spotkać się ze znacznymi utrudnieniami w procesie reklamacji towarów. Ze względu na ograniczenie możliwości doprowadzenia towaru do stanu zgodnego z umową przy drugiej naprawie, przedsiębiorcy mogą bardziej restrykcyjnie podchodzić do uznania istnienia wady przy pierwszej reklamacji. Wiele małych, prywatnych sklepów nie rzadko boryka się z problemami finansowymi. Ich właściciele będą więc bardzo ostrożnie i sceptycznie podchodzić do każdej zgłoszonej reklamacji, mając świadomość kosztów, jakie poniosą uwzględniając ją jeśli wada wystąpi po raz drugi. Taka regulacja może być więc przyczyną licznych, dodatkowych sporów pomiędzy konsumentami, a przedsiębiorcami.
Kolejnym problemem, z jakim będą borykać się polscy przedsiębiorcy pod rządami nowej ustawy są szerokie obowiązki informacyjne. Dyrektywa, którą nowa ustawa implementuje, zezwala na wyłączenie zastosowania jej przepisów do umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa, w których wysokość płatności, której ma dokonać konsument nie przekracza 50 Euro. Państwa członkowskie mogły obniżyć tę kwotę w przepisach krajowych. W pierwotnym projekcie, ustawodawca krajowy, zaproponował kwotę 10 Euro. Ostatecznie zadecydowano o nieznacznym podwyższeniu tej kwoty do 50 zł. Zdaniem Konfederacji Lewiatan przyjęty próg jest zdecydowanie za niski. Przy tak niewielkiej kwocie transakcji, obciążenia związane ze spełnieniem wymogów informacyjnych wynikających z nowej ustawy będą nieproporcjonalne dla przedsiębiorców oferujących towary o niskiej wartości.
Konfederacja Lewiatan podkreśla, że przyjęty w nowej ustawie pułap jest najniższy i znacznie odstaje od wartości przyjętych w innych państwach członkowskich. Nie koresponduje to więc z ideą harmonizacji przepisów w całej Wspólnocie, która tak mocno przyświecała uchwalaniu dyrektywy konsumenckiej.
Konfederacja Lewiatan