Jak zapewnić bezpieczeństwo energetyczne Polski?
2014-01-28
Inwestycje w wytwarzanie i oszczędzanie energii to sposób na redukcję emisji CO2 i bezpieczeństwo energetyczne Polski - uważa Konfederacja Lewiatan.
- Nasz kraj musi inwestować równolegle w nowoczesne, mniej emisyjne wytwarzanie energii oraz w ograniczenie jej marnotrawstwa. Wśród odbiorców energii największe rezerwy ma w tym zakresie budownictwo. Trudno poważnie myśleć o inwestycjach przemysłowych w kraju, w którym może zabraknąć energii. Słusznie mówi się, że najtańsza energia to ta zaoszczędzona, ale najdroższa, to ta która była potrzebna, ale nie została dostarczona. Gwarancją dostaw energii są nowe krajowe instalacje oraz włączenie Polski do europejskiej sieci energetycznej, tak, aby możliwy był też import energii - mówi Daria Kulczycka, dyrektorka departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.Polska, inwestując w nowe, wysokosprawne źródła, w tym kogeneracyjne ma szanse na zmniejszenie emisji z energetyki o 30 proc. do 2030 roku. Wnioskowana przez Komisję Europejską redukcja emisji o 43 proc. brzmi nierealistycznie, ale należy to sprawdzić. Inwestycje muszą obejmować przede wszystkim wymianę źródeł konwencjonalnych, czytaj: węglowych oraz mądry rozwój źródeł gazowych i odnawialnych.
Tym, że inwestycje w wysokosprawne źródła konwencjonalne są efektywną kosztowo metodą redukcji emisji przyznaje zarówno Komisja Europejska, jaki i Międzynarodowa Agencja Energetyki.
17 stycznia br. w Berlinie, w trakcie polsko-niemieckiej konferencji energetycznej, Keisuke Sadamori z Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), powtórzył, że węgiel zostanie w energetyce na wiele lat, a zamiana starych niskosprawnych źródeł w Azji południowo-wschodniej na nowe wysokosprawne oszczędziłoby, tyle CO2 co wszystkie europejskie wiatraki razem wzięte. Bez węgla, większość systemów energetycznych, nie tylko Polski i Niemiec, nie działa technicznie. Tak zostanie na dekady, z tym należy się pogodzić i inwestować w nowoczesne źródła, a nie zabraniać, jak EBRD World Bank czy Europejski Bank Inwestycyjny w ten sposób zmniejszać emisję.
Także Komisja Europejska widzi sens „wewnątrzeuropejskiego offsetu energetycznego", tj. większych inwestycji w nowych krajach członkowskich, po, aby osiągnąć unijne cele redukcyjne po niższych kosztach. Te cele to redukcja emisji w stosunku do poziomu 2005 roku o 43 proc. w sektorach objętych system handlu emisjami (EU ETS), czyli w energetyce, ciepłownictwie, przemyśle przetwórczym oraz o 30 proc. w sektorach poza-ETS jak transport, budownictwo, rolnictwo, handel. Z szacunków Komisji Europejskiej wynika, że kraje o dochodzie narodowym poniżej 90 procent średniej unijnej, będą musiały co roku przeznaczać o 3 mld euro więcej na realizację celu niż średnio w UE w całym okresie 2021-30. Z punktu widzenia optymalizacji kosztowej polityki klimatycznej na szczeblu UE jest to podejście uzasadnione, gdyż rezerwy redukcji emisji w nowych krajach UE są przeciętnie wyższe, ale z punktu widzenia możliwości finansowania inwestycji przez te kraju, ocena już nie jest optymistyczna. Z tego powodu sama Komisja przyznaje, że niezbędne będą rozwiązania poprawiające zdolności finansowania inwestycji niskoemisyjnych w krajach EU-10 po 2021 roku. Polska powinna w trybie pilnym przedstawić propozycje „polskiego offsetu emisji", który zawierać musi plan inwestycji, związany z nim plan redukcji emisji oraz potrzeby finansowe, w tym ewentualnie wsparcie ze środków publicznych. Plan ten powinien uwzględniać także efekty Krajowego Planu Inwestycyjnego, to jest darmowych uprawnień do emisji, które otrzyma polska energetyka w okresie do 2020 roku, wykorzystania środków unijnych z budżetu 2014 - 2020 oraz nowego systemu wsparcia odnawialnych źródeł energii.
Równolegle musimy realizować plan obniżenia emisji z sektorów nie objętych systemem handlu emisjami, przede wszystkim budownictwa i transportu. Przyjęcie ustawy o charakterystyce energetycznej budynków, rozwój nowych ciągle form finansowania takich jak partnerstwo publiczno-prywatne oraz kontrakty wykonawcze (umowy esco) są działaniami we właściwym kierunku, bo prowadzą do obniżenia zużycia energii, poprawiając nie tylko rachunki odbiorców, ale także bilans energetyczny kraju.
Opracowanie planu i podjęcie skutecznych działań wymaga determinacji i współpracy administracji, inwestorów i sektora finansowego. Samo straszenie blackoutem wydaje się nie wystarczające.
Współpraca jest także potrzebna w Brukseli. Europa nie może powtórzyć błędów polityki klimatycznej z lat ubiegłych. Tym razem powinniśmy skupić się bardziej na ekonomii, a mniej na ideologii, być mniej emocjonalni i bardziej pragmatyczni w określaniu celów i dróg ich osiągnięcia.
Konfederacja Lewiatan