Opinia Polskiego Związku Pracodawców Prywatnych Edukacji Lewiatan ws. podziału dotacji na kształcenie studentów w akademickich uczelniach publicznych

Nowa propozycja podziału dotacji na kształcenie studentów w akademickich uczelniach publicznych jest godna poparcia co do celów i kierunków zmian. Jednakże szczegółowa konstrukcja algorytmu powoduje, że cele te nie zostaną osiągnięte.

Dotacja podstawowa dzielona będzie według wzoru:  

 

Przechodząc do uwag szczegółowych …

Jeśli chodzi o wskaźnik jakości dydaktycznej, który jest związany ze składnikiem studencko-doktoranckim, to jego działanie jest wątpliwe. Porównując dotychczasowy algorytm i nowo proponowany można łatwo wykazać, że w przypadku dotychczasowego algorytmu, przy wzroście studentów do 13%, działa on bardziej rygorystycznie i bardziej zniechęca do wzrostu liczby kształconych studentów niż nowa propozycja. Dopiero powyżej tej granicy, bardziej rygorystyczna jest nowa propozycja i wskaźnik jakości dydaktycznej zaczyna działać.

Trudno przypuszczać, żeby były liczne uczelnie, którym uda się rok do roku zwiększyć liczbę kształconych studentów więcej niż 13%.  Należy także dodać, że dla uczelni publicznych średnie m wynosi aktualnie ok 13 a referencyjna wielkość wskaźnika M= 12 ± 1. Sumując, przy takim kształcie nie widać efektów działania wskaźnika jakości dydaktycznej di.

Warto jeszcze dodać, że zamiast liczby studentów studiów doktoranckich pora najwyższa, żeby brać pod uwagę liczbę wypromowanych doktorów z ewentualnie większą wagą.

Natomiast, jeśli chodzi o wskaźnik potencjału naukowego Yi, który jest związany z kolei ze składnikiem kadrowym, to weźmy pod uwagę taki przykład: jedna uczelnia ma wszystkie jednostki kategorii A+ a druga ma wszystkie jednostki kategorii B czy tez średnia dla wszystkich jednostek sprowadza się do kategorii B. Przy tym założeniu, dotacja dla uczelni, która ma same jednostki A+, może wzrosnąć max o 10%, a jeśli same jednostki kategorii B spadnie o 6%. Powyższe uwagi prowadzą do jednoznacznego wniosku, iż obawy Ministerstwa, że może rok do roku dotacja dla jakiejś uczelni wzrosnąć lub obniżyć się o więcej niż 5% są bezzasadne.

Ponadto, wskaźnik potencjału naukowego będzie zachęcał do racjonalnej polityki kadrowej, jeśli wzrost dotacji – wskutek posiadania jednostki A+ - pójdzie do tej jednostki. To musi być zagwarantowane. Skuteczność jednak nowej propozycji należy analizować łącznie, czyli biorąc pod uwagę, zarówno składnik studencko-doktorancki jak i składnik kadrowy.

Rozpatrując łącznie sumę tych 2 składników (mają te same wagi w przypadku uczelni akademickich) można wykazać ułomne działanie wskaźnika jakości dydaktycznej;  jego działanie penalizujące może być zneutralizowane przez odpowiedni wzrost liczby nauczycieli akademickich. Przykładowo dla uczelni mającej 12000 studentów o m=12 suma tych składników będzie miała taką samą lub większą wartość  (przy ustalonym Yi oraz niezmienionej liczbie studentów) jak przy m=6. (przy założeniu 1200000 studentów studiujących na akademickich uczelniach publicznych).

Słusznie zlikwidowano  składnik proporcjonalnego rozwoju kształcenia i składnik uprawnień.

W przypadku składnika badawczego Bi wprowadzono jedynie kosmetyczne zmiany, dlatego w dalszym ciągu podtrzymujemy naszą krytykę, że należy brać pod uwagę nie liczbę projektów a przychody z projektów i rozgraniczyć projekty krajowe i zagraniczne.

Natomiast, jeśli chodzi o składnik umiędzynarodowienia uczelni Wi, to też wprowadzane zmiany są niewystarczające.

Poniżej przypominamy nasze propozycje, które zostały zaprezentowane podczas posiedzenia w Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego w październiku 2015 roku:

 

       Składnik badawczy należy istotnie zmodyfikować:


Liczyć winien się udział w przychodach z projektów w roku poprzedzającym, a nie liczba projektów.
To, m.in. z tego względu, jak zauważyła Najwyższa Izba Kontroli, realizuje się mnóstwo drobnych projektów, ich średnia wartość wyniosła w badanych instytucjach 55,8 tys. zł, natomiast na strategiczne programy badawcze i prace rozwojowe w 2010 roku wydano 0,7% z kwoty ok. 6 mld zł. Projekty w ramach grantów międzynarodowych będą potraktowane oddzielnie.

       Składnik wymiany studenckiej i-tej uczelni publicznej Wi oblicza się według dotychczasowego wzoru.

       Składnik wymiany Wi pozostawić bez zmiany, ale skoro dotyczy on tylko wymiany studentów, to wprowadzić analogiczny składnik wymiany kadry WWKi. Wagi składnika wymiany kadry WWKi i wymiany studenckiej WWi wyniosłyby po 0,05. Składnik wymiany kadry Wki opisany byłby wzorem:

Definicje poszczególnych składników wzoru analogiczne jak przy Wi, tylko zamiast studentów będą pracownicy.

 

Przychody uczelni z tytułu realizacji międzynarodowych projektów naukowych, jak też działalności komercyjnej są marginalne. Dlatego też, proponuje się wprowadzić osobne, znacznie silniejsze stymulanty w postaci przedstawionej poniżej:

§  Jeśli w danym roku uczelnia osiągnie przychód z działalności komercyjnej, to w kolejnym roku dostaje dodatkową dotację równą tej kwocie, przy czym 50% dotacji powinno trafić do wykonawców usługi komercyjnej. Tu nie wlicza się komercyjnych przychodów edukacyjnych.

§  Podobnie dodatkową dotację tylko pomnożoną przez 2 powinna otrzymać uczelnia (a 50% wykonawcy), która realizuje granty międzynarodowe.

§  W cyklu np. dwuletnim należy analizować efekty takiej zachęty i ewentualnie wprowadzać racjonalne zmiany.

§  Proponowane zmiany (tj. przychody, a nie liczba projektów), eliminują konieczność wprowadzania bardzo szczegółowej klasyfikacji, jaka ma obowiązywać w nowym algorytmie.

Co do propozycji zmiany algorytmu dla państwowych wyższych szkół zawodowych chcemy podkreślić, że obecny system finansowania państwowych wyższych szkół zawodowych jest wręcz patologiczny.

Wystarczy powiedzieć, że w ciągu 6 lat dotacja na studenta w tych szkołach wzrosła o prawie 100% i jest aktualnie wyższa niż w wielu uczelniach akademickich.W nowej propozycji są rozsądne zmiany. Po pierwsze, wagi, które zachęcają do kształcenia praktycznego na poziomie studiów I stopnia są zasadne. Po wtóre, został zlikwidowany składnik proporcjonalnego rozwoju kształcenia. Ponadto, wprowadzono składnik  przychodowy, choć jego udział na poziomie 0,05 jest zdecydowanie za niski. Warto się zastanowić, czy ten składnik nie powinien być także wyeksponowany z dużo większym udziałem w przypadku uczelni akademickiej. Wszak to będzie wspierać współpracę tych uczelni z gospodarką. Rozwiązanie, które będzie silnie wspierać współpracę z otoczeniem uczelni zaproponowaliśmy powyżej.

Reasumując, nowy algorytm dla państwowych wyższych szkół zawodowych, wygląda dużo lepiej niż obecny. Co więcej, nawet lepiej niż dla uczelni akademickich co do spodziewanych skutków.

W przypadku tego algorytmu będzie rzeczywiście silnie działać kara za pogoń za studentem. Jest to m.in. efekt dużego udziału składnika studenckiego (0,55).

 

 Konfederacja Lewiatan, Warszawa, 2 listopada 2016 r.  

KP/449/227/2158/GB/2016