Analiza porównawcza skutków skracania czasu pracy, na skutek zapisów w prawie pracy, przygotowana przez zespól ekspertów PKPP

Analiza porównawcza skutków skracania czasu pracy, na skutek zapisów w prawie pracy, przygotowana przez zespól ekspertów PKPP


Analiza porównawcza skutków skracania czasu pracy, na skutek
zapisów w prawie pracy, przygotowana przez zespól ekspertów PKPP

Czas pracy - skracanie.

Po dwudziestu latach został zrealizowany jeden z postulatów Porozumienia w
Gdańsku - pięciodniowy tydzień pracy - wszystkie soboty wolne. Sukcesem
zakończyło się współdziałanie koalicji AWS - SLD. Jak wynika z wypowiedzi
Pana Lecha Wałęsy postulat ten został zgłoszony w przekonaniu, że będzie
on elementem przetargowym w negocjacjach w zamian za przyjęcie innych
istotnych dla wolności związkowej i demokracji. Postulat: "wolne soboty"
został zgłoszony i miał być wycofany jako koszt w negocjacjach na rzecz
innych bardziej istotnych. Dzisiaj, jak wskazuje Pan Lech Wałęsa, w
demokratycznym i wolnym Państwie powinniśmy pracować dłużej i lepiej,
bowiem pracujemy dla "Siebie" i dla własnego bogacenia się. Kto ma rację,
czy ci, którzy uchwalili 40 godzinny tydzień pracy czy ci, którzy
prezentują poglądy o konieczności dłuższego wymiaru czasu pracy ?

Jesteśmy krajem ubogim. W stosunku do przeciętnego dochodu w UE osiągamy
na jednego obywatela 35% unijnego dochodu. Pracujemy krócej niż pracownicy
we wszystkich krajach Unii. Produktywność naszych pracowników jest zatem
niska. Przeciętny - rzeczywisty czas pracy pracownika w Polsce wynosi 1560
godzin rocznie, a produktywność netto tego pracownika wynosi ok. 28,5 tys.
zł. W Wlk. Brytanii efektywny czas pracy wynosi 1713 godzin rocznie a
produktywność netto wynosi 156 tys. zł. Amerykanie pracują długo - 1966
godzin w roku a ich produktywność osiąga 200 tys. zł. Te czynniki
zdecydowały, że chcemy być członkami UE - podnieść poziom dochodów,
wykształcenia, świadczeń społecznych i socjalnych. Dążymy do UE nie ze
względów altruistycznych, lecz przede wszystkim licząc na konkretne
materialne i pozamaterialne korzyści. Ponosimy w wielu przypadkach wysokie
koszty, w wielu przypadkach nieodzowne lecz musimy je ponieść jeżeli
chcemy sprostać międzynarodowej konkurencji i globalizacji gospodarek, bez
względu na to, czy przystąpimy do Unii czy też nie.

W latach 1972 - 1992 w krajach Unii występowały procesy skracania czasu
pracy, lecz prawie nigdzie nie dotyczyły one całej gospodarki. Procesy te
dotyczyły głównie dużych i dobrze zorganizowanych firm, poprzez układy
zbiorowe pracy, z wyłączeniem Francji. Doświadczenia ze skracania czasu
pracy w krajach rozwiniętych badała OECD - organizacja grupy najbardziej
rozwiniętych krajów. W tych latach, pięć krajów: Hiszpania, Francja,
Finlandia, Kanada i Niemcy zmniejszyły wymiar czasu pracy, z zachowaniem
wynagrodzeń średnio o 12%, co spowodowało wzrost bezrobocia o 8%. Wskaźnik
elastyczności wzrostu bezrobocia do stopnia skracania czasu pracy wynosił
0,66. Wskaźnik ten w całej grupie 30 najbardziej rozwiniętych krajów, był
odwrotnie proporcjonalnie zależny od poziomu PKB. W Hiszpanii skrócono
wymiar czasu pracy o 14% a bezrobocie wzrosło o 13%. W Niemczech skrócono
czas pracy o 15% a bezrobocie wzrosło o 4%.Wskaźniki elastyczności dla
tych dwóch krajów wynosiły odpowiednio: hiszpański - 0,93 i niemiecki -
0,27. Jest to oczywiste, bowiem w krajach o niskiej produktywności łatwo
wprowadzić technologie, które znacznie podniosą produktywność i
skompensują pracę odpowiednio dużej liczby pracowników. Tego typu
działania w krajach o najwyższej produktywności dają znacznie niższe
efekty po stronie redukcji personelu. Dzisiejsza Polska posiada dochód
krajowy brutto na obywatela na poziomie Hiszpanii z tamtych lat. Wskaźnik
elastyczności stopy bezrobocia dla Polski jest bliski 0,9.

Uwzględniając te doświadczenia kraje UE, poza Francją podeszły do
regulacji czasu pracy bardzo elastycznie. Wymiar i rozkład czasu pracy
reguluje Dyrektywa 93/104 z dnia 23 listopada 1993 r. Zgodnie z jej
zapisami uregulowano wyłącznie maksymalne parametry wymiaru czasu pracy,
minimalne dotyczące wypoczynku i podniesiono elastyczność w okresach jego
rozliczania. Zadekretowano, że tygodniowy wymiar czasu pracy nie może
przekroczyć, z nadgodzinami 48 godzin w tygodniu. W każdym dniu roboczym
przysługuje pracownikowi wypoczynek trwający nieprzerwanie co najmniej 11
godzin oraz wprowadzono 12 miesięczny maksymalny okres rozliczeniowy
tygodniowej normy czasu pracy. Równocześnie ustalono, że raz w tygodniu
obowiązkowy jest nieprzerwany wypoczynek pracownika trwający co najmniej
24 godziny. Regulacja ta umożliwia elastyczne wykorzystanie czasu pracy
oraz przystosowanie tego czasu do zmiennych warunków na rynku, bez
konieczności łamania prawa. W Polsce dekretuje się 40 godzinny tydzień
roboczy, soboty, niedziele i święta jako ustawowe dni wolne od pracy w
jednomiesięczny okres rozliczeniowym. Utrzymuje się drakońskie 50% i 100%
dodatki za pracę w nadgodzinach. Dodatki wprowadzone w Polsce w latach
1920 - 1933 - latach kryzysu gospodarczego gdy bezrobocie wynosiło ponad
40% a czas pracy 48 godzin na tydzień .Spośród krajów Unii, we Francji
dodatki za nadgodziny wynoszą 25% za pierwszych sześć nadgodzin i 50 % za
pozostałe. W pozostałych nie przekraczają 35%, a w wielu z nich pracownik
odprowadza część dodatku na fundusz wspierania tworzenia miejsc pracy.

Podjęcie decyzji o skróceniu wymiaru tygodniowego czasu pracy z 42 do 40
godzin oznacza jego ubytek o 5%. Uwzględniając współczynnik elastyczności
oznacza to podniesienie stopy bezrobocia w tej grupie firm o 4,5%.
Inicjatorzy regulacji: NSZZ "S" i OPZZ publicznie stwierdzają, że skutki
skrócenia czasu pracy nie będą odczuwalne, bowiem większość zatrudnionych
już dzisiaj pracuje w 40 godzinnym reýimie. Zgodnie z analizami
przeprowadzonymi przez PKPP liczba pracowników pracujŕcych w wymiarze
wyýszym niý 40 godzinnym a wićc 42 i 48 godzinnym wynosi ( 8 283 - 9 343 )
tys. pracowników. W wymiarze 40 i krótszym: ˝, ž etatu, pracuje zaledwie (
3 114 - 4 174 ) tys. pracowników. Z tego w czasie krótszym niż 40
godzin pracuje ponad 2 350 tys. pracowników, w tym ponad 1 500 tys.
pracowników zatrudnionych jest w czasie krótszym niż 20 godzin. Nie jest
znana dokładna liczba pracowników w poszczególnych grupach pracujących
krócej niż 40 godzin w tygodniu, dlatego podajemy skrajne - maksymalne
liczby pracowników zatrudnionych w reżimie 40 godzinnym. Faktycznie mniej
niż 25 % zatrudnionych pracuje w reżimie 40 godzinnym.

Ograniczenie czasu pracy będzie powodowało zwiększenie liczby
wykorzystanych godzin nadliczbowych, aby wyrównać ubytek czasu pracy.
Oznacza to wzrost kosztów pracy tj. wynagrodzeń z ustawowymi narzutami.
Kosztów, które już dzisiaj są najwyższe wśród krajów kandydujących do
członkostwa w UE. W nowych warunkach koszt ten przekroczy 4,4 USD za
godzinę pracy, wobec węgierskiego - 4,1 i czeskiego 3,8 USD. Przy
uwzględnieniu, że Czesi i Węgrzy mają wyższy PKB na obywatela oznacza to,
że polska gospodarka jest mniej konkurencyjną.

Wzrost kosztów pracy przekłada się na wzrost kosztów produkcji o ok. 1,7%
i wzrost kosztów usług o ok. 1%, co spowoduje wzrost wskaźnika inflacji o
ok. 0,5%. Wzrost kosztów produkcji i usług będzie powodował spadek
dochodów firm, co ograniczy zdolność tych firm do tworzenia nowych miejsc
pracy. Oznacza to również, że część eksporterów poniesie starty lub
wstrzyma eksport towarów, których cena nie będzie opłacalna. Eksport, po
uwzględnieniu wskaźnika elastyczności cenowej spadnie o ok. (2 - 3 )% a
przyrost PKB będzie niższy o ok. (0,3 - 0,5) % w skali rocznej.

Wzrost kosztów produkcji wymusi nową strategię działania pracodawców.
Nastąpi przesunięcie działań na operacje kapitałowe tj. nowe uzbrojenie
pracy i nowe technologie oraz nową organizację pracy, aby skompensować
ubytek czasu pracy. Nastąpi zmniejszenie zatrudnienia i wymiana kadry,
pracowników na młodych - wykształconych. Będzie to zjawisko pozytywne dla
pracodawców, gdyż w ciągu najbliższych 5 lat na rynek pracy trafi ponad 1
300 tys. absolwentów szkół średnich i wyższych. W krótkim okresie czasu
część pracodawców skompensuje wzrost kosztów pracy, poprzez wprowadzenie
wypowiedzeń zmieniających warunki płacy. Przy głębokim rynku ludzi bez
pracy pracownicy wyrażą na to zgodę lub zostaną w to miejsce przyjęci nowi
- dobrze wykształceni. W produkcji będą częściej stosowane stawki
godzinowe a nie wynagrodzenia stałe.

Zmniejszenie zatrudnienia spowoduje wzrost wydatków z budżetu, poprzez
Fundusz pracy o ok. 0,5 mln. zł., jako zasiłki dla ponad 65 tys.
pracowników zwalnianych w wyniku skrócenia czasu pracy. Obecnie w krajach
UE dla zwalczania bezrobocia stosuje się powszechnie obniżanie podatków
korporacyjnych i od dochodów osobistych. Propozycje podatków od dochodów
osobistych na 2001 r. w naszym kraju nie przewidują wykorzystania tego
instrumentu. Należy mieć świadomość, że ta decyzja - skrócenie wymiaru
czasu pracy oznacza ochronę pracujących, a nie chroni rynku pracy.
Bezrobocie wzrośnie. W krajach UE tylko w wyjątkowych przypadkach -
kryzysów gospodarczych - związki zawodowe godzą się na skracanie czasu
pracy i wynagrodzeń oraz na zwiększanie elastyczności czasu pracy. W
Niemczech w 1996 r. pracownicy Volkswagena zgodzili się skrócić czas pracy
do 29,5 godziny w tygodniu i proporcjonalnie zmniejszyć wynagrodzenia, aby
zachować miejsca pracy ponad 40% załogi zagrożonej zwolnieniami. Był to
jeden z niewielu przypadków solidaryzmu pracowniczego w Niemczech.
Solidaryzmu z rynkiem pracy, a nie z pozostającymi w pracy.

Pracodawcy zgłaszali wielokrotnie propozycje, które miały w konsekwencji
skrócić czas pracy i zwiększyć zatrudnienie. Do podstawowych zaliczyć
należy:
-odbiurokratyzowanie działalności gospodarczej, zmniejszenie
ilości koncesji, kontyngentów i pozwoleń,
-uelastycznienie warunków pracy i czasu pracy,
-rozszerzenie swobody w zatrudnianiu i wielości rodzajów umów o
pracę,
-zmniejszenie obciążeń płacowych i opłat za nadgodziny,
-regulowanie warunków pracy i płacy poprzez umowy o pracę a nie
poprzez regulaminy,
-obniżenie podatku od dochodów osobistych i w dalszym ciągu
obniżanie podatku korporacyjnego w celu stworzenia finansowych warunków do
wzrostu miejsc pracy i zwiększenia liczby podatników, poprzez
"odtajnienie" szarej strefy,
-wprowadzenie zasad kształtowania czasu pracy zgodnie z unijną
dyrektywą nr 93/104 z dnia 23 listopada 1993 r.,
-wprowadzenie zasady skutecznego wypowiadania układów zbiorowych
pracy przez strony: pracodawców lub związki zawodowe,
-wprowadzenie wzorem wszystkich krajów UE zróżnicowanych wymogów
przestrzegania zapisów Kp przez duże i MŚP.

W RP można dzisiaj korzystniej kształtować warunki pracy i płacy w
stosunku do regulacji zawartych w Kodeksie Pracy, poprzez system układów
zbiorowych pracy. Z tej drogi związki zawodowe nie chcą korzystać, mając
świadomość, że tego typu negocjacje oparte są na analizie rzeczywistych
możliwości ekonomicznych i finansowych firm, a więc poprzez naturalny
proces analiz popytu i podaży produktów firmy. Związki zawodowe: NSZZ"S" i
OPZZ wybrały inną drogę. Skorzystały ze swoich "pakietów kontrolnych" i
uruchomiły cały aparat AWS i SLD do stworzenia koalicji w celu uchwalenia
ustawy o skróceniu czasu pracy. Nie dokonano przeglądu porównawczego,
faktycznego stanu gospodarki, naszego zapóźnienia technologicznego i
społecznego. Koalicja ta osiągnęła swój cel - poprzez tą decyzję opóźni
wzrost gospodarczy, ograniczy możliwości szybszego rozwiązania "problemu
bezrobocia - politycznego kaca gospodarczego i moralnego całej klasy
politycznej".
Prawidłowością rozwoju prawa pracy w krajach UE są pozaustrojowe formy
regulacji stosunków pracy. Zasadą jest decentralizacja procesów
normotwórczych na autonomiczne systemy normatywne, przyjmujące formę
wewnątrzzakładowego prawa pracy stanowiącego kompromis partnerów
socjalnych działających w firmie i znających jej kondycję finansową. W
Polsce na wzór Francji, której nikt w UE nie naśladuje narzucono ustawą
zmniejszenie wymiaru tygodniowego czasu pracy. Decyzja ta wymuszona
została przez lobby związkowe związane z dużymi ( byłymi lub działającymi
) firmami państwowymi. Zjawisko to nazwane " korporatyzmem wynegocjowanym"
( C. Crouch ), jest niebezpieczne dla państwa i społeczeństwa. Gerhard
Hannemann reprezentuje pogląd, że politycy odważają się zwykle na demontaż
tego systemu dopiero pod wpływem recesji i masowego bezrobocia. Zwracamy
uwagę, że Polska jest w fazie strukturalnego, rosnącego dużego bezrobocia,
gdy mimo to obserwujemy coroczny wzrost PKB rzędu ( 4,5 - 5,0 )%.

2000-09-16
AW/AM