Gospodarstwa domowe ostrożnie wydają pieniądze

Sprzedaż detaliczna w kwietniu br. spadła o 0,2 proc. - podał GUS.

Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki PKPP Lewiatan

W kwietniu, po związanym ze świętami wielkanocnymi wzroście w marcu br., spadła o 3,6 proc. sprzedaż żywności. Także dynamika sprzedaży w tzw. sklepach niewyspecjalizowanych, przede wszystkim dyskontach, ale także hiper- i supermarketach, nie była imponująca, bo wzrosła tylko o 4,9 proc. Sytuacja w gospodarce, widziana przez pryzmat sprzedaży detalicznej, nie nastraja więc optymistycznie - mamy duży problem ze spożyciem indywidualnym. Nie wykluczone, że drugi kwartał z rzędu odnotujemy jego niewielki spadek.

Konsumenci ciągle obawiają się o swoją przyszłość, boją się utraty pracy. Co prawda bezrobocie spadło w kwietniu o prawie 60 tys., ale aby ograniczyć obawy Polaków to zdecydowanie za mało. Widać to także wyraźnie po zakupach w dyskontach, gdzie dynamika wzrostu jest zdecydowanie mniejsza niż w przeszłości. Gospodarstwa domowe doszły zapewne do wniosku, że co prawda jest tam taniej, ale zwykle wydaje się tam o wiele więcej pieniędzy na zakup produktów, które nie zawsze są potrzebne. Niższa skłonność gospodarstw domowych do konsumpcji już przełożyła się na sytuację gospodarczą w pierwszym kwartale, bo PKB wzrósł tylko o 0,4 proc.

W kwietniu poprawiła się natomiast nieco sprzedaż odzieży i obuwia oraz dóbr trwałego użytku. Jeżeli ta sytuacja utrzyma się w kolejnych miesiącach, będziemy mogli mówić o powolnym odbudowywaniu się skłonności do konsumpcji, co pozwoli nieco bardziej optymistycznie spojrzeć na drugą połowę roku.

Konfederacja Lewiatan