Słabe dane o płacach i zatrudnieniu

Zatrudnienie w przedsiębiorstwach, rok do roku, spadło w czerwcu br. o 0,8 proc., a średnie wynagrodzenie wzrosło o 1,4 proc. - podał GUS.

 

Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan.

Czerwcowe dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach nie nastrajają optymistycznie. Potwierdzają tylko, że w gospodarce nie widać żadnej poprawy. Zatrudnienie kurczy się już kolejny miesiąc z rzędu, a płace co prawda rosną, ale w mizernym tempie. Na szczęście, z punktu widzenia konsumpcji ten wzrost wynagrodzeń pozwala jeszcze niwelować ubytki w funduszu płac wynikające ze spadku zatrudnienia. W czerwcu br. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, fundusz płac wzrósł jednak tylko o ponad 134 mln zł, czyli 0,6 proc.
Przedsiębiorstwa bardzo ostrożnie zatrudniają nowych pracowników, nawet w okresie intensywnych prac sezonowych. Niewykluczone, że część tych prac przeniosła się do szarej strefy.

Co prawda niska inflacja chroni nasze realne płace, ale na decyzje konsumpcyjne gospodarstw domowych silniejszy wpływ niż wzrost wynagrodzeń, ma kurczące się zatrudnienie. Do „ożywienia" skłonności do konsumpcji potrzebny jest silniejszy impuls po stronie zatrudnienia, a tego trudno się spodziewać.
Wszystko wskazuje na to, że druga połowa roku w gospodarce, będzie bardzo trudna i nie ma co liczyć na szybkie przyspieszenie wzrostu gospodarczego. Stąd nie dziwi dzisiejsza decyzja rządu o nowelizacji budżetu

Konfederacja Lewiatan