Polskie firmy zaniepokojone rozporządzeniem o ePrivacy

11 października br., w Stałym Przedstawicielstwie RP w Brukseli, przedstawiciele polskiego i europejskiego biznesu spotkali się z reprezentantami Komisji Europejskiej, Parlamentu oraz Rady, aby przedyskutować stan prac nad zaproponowanym w styczniu 2017 r. nowym rozporządzeniem Komisji Europejskiej o e-prywatności. Jest ono obecnie dyskutowane w Parlamencie Europejskim w Komisji LIBE (Wolności Obywatelskie, Sprawiedliwość i Sprawy Wewnętrzne). Wydarzenie było współorganizowane przez Konfederację Lewiatan.

Spotkanie otworzył minister Krzysztof Szubert, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Europoseł Michał Boni (tzw. „shadow rapporteur", czyli sprawozdawca cień w Komisji LIBE z ramienia Europejskiej Partii Ludowej) wyraźnie zaznaczył, iż celem składanych przez niego poprawek do projektu jest to, by procesowanie danych miało miejsce pod jasno określonymi warunkami chroniącymi prywatność, ale też żeby nie dopuścić do zupełnego zlikwidowania tzw. „ciasteczek" (z ang. cookies).

Jak podkreślała przedstawicielka Allegro Magdalena Piech, celem Allegro jest poprawa funkcjonalności usług i możliwość prezentowania konsumentowi bardziej spersonalizowanej reklamy, a nie inwazyjne ingerowanie w czyjąś prywatność. Greg Mroczkowski z IAB Europe zwrócił uwagę na to, iż 1 mln ludzi bezpośrednio, a 6 mln pośrednio, zatrudnionych jest w sektorze reklamy cyfrowej, w którym bardzo istotne jest tzw. targetowanie behawioralne możliwe właśnie dzięki "ciasteczkom". Przedstawicielka Allegro podała przykłady polskich firm, które właśnie dzięki ich używaniu są w stanie dotrzeć do większej grupy odbiorców i poprawić swoje wyniki sprzedaży.

Proponowane przez Komisję Europejską zmiany martwią także wydawców internetowych, którzy dzięki "ciasteczkom" są w stanie publikować dużą część swoich artykułów za darmo, bez obciążania odbiorcy kosztami. W przypadku przyjęcia nowego rozporządzenia o e-prywatności, konsumenci musieliby zacząć płacić za otrzymywane treści, które są obecnie darmowe. Według badania przeprowadzonego przez IAB Europe, po wprowadzeniu zmian, aż 92% użytkowników przestałoby przeglądać daną stronę internetową bądź też aplikację. W konsekwencji ograniczenia możliwości stosowania "ciasteczek", jak stwierdził przedstawiciel Onetu Mariusz Grzesik, uprzywilejowani będą wielcy gracze tacy jak Facebook, czy Google, którzy będą mogli swoje treści wrzucać do sieci, natomiast pozostali przestaną być dobrze widoczni dla konsumentów.

Dlatego właśnie, jak podkreślali  dr Grzegorz Baczewski i dr Aleksandra Musielak z Konfederacji Lewiatan, źle sformułowana regulacja o e-privacy może być hamulcem dla nowoczesnej gospodarki cyfrowej. Przedstawiciele Konfederacji podkreślali także, iż warto byłoby najpierw ocenić skutki dla biznesu tzw. rozporządzenia w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (z ang. GDPR), które dopiero teraz będzie wchodzić w życie, a dopiero na kolejnym etapie dyskutować o e-prywatności. Przedstawicielka Polskiej Izby Informatyki i Komunikacji Lidia Zamecka podkreśliła, iż obecna regulacja dyskryminowałaby firmy z sektora telekom, ponieważ przedsiębiorstwa z pozostałych branż, również przetwarzające dane, nie musiałyby się do niej dostosowywać. Reasumując, przedsiębiorcy są bardzo zaniepokojeni zmianami proponowanymi w nowym rozporządzeniu o e-prywatności.