Nie ma publicznych pieniędzy na leczenie bezpłodności

W projekcie ustawy o leczeniu niepłodności brakuje uregulowania kwestii możliwości finansowania bądź współfinansowania świadczeń zdrowotnych z zakresu leczenia niepłodności ze środków publicznych (refundacja produktów leczniczych czy poszczególnych procedur) - uważa Konfederacja Lewiatan.

Ma to szczególne znaczenie w sytuacji korzystania z procedur pobierania komórek rozrodczych od osób w stanie zaistnienia niebezpieczeństwa utraty albo istotnego upośledzenia zdolności płodzenia na skutek choroby lub urazu (np. przez osoby leczone na choroby nowotworowe). Z projektu wynika jedynie, że za określone czynności w ramach procedury medycznie wspomaganej prokreacji przysługuje zwrot kosztów.

Nawet szacowane w projekcie koszty wejścia w życie ustawy (obejmujące lata 2015-2024) wskazują jedynie na wydatki związane z funkcjonowaniem rejestru dawców komórek rozrodczych i zarodków, kontrolą jednostek czy funkcjonowaniem Rady do Spraw Leczenia Niepłodności - koszty o czysto administracyjnym charakterze.

- W konsekwencji może okazać się, że procedura medycznie wspomaganej prokreacji będzie faktycznie niedostępna dla większości osób. Zasadnym wydaje się zatem, aby chociaż w uzasadnieniu zawrzeć informację, w jakim zakresie będzie istniała możliwość finansowania procedury ze środków publicznych - mówi Dobrawa Biadun, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Konfederacja Lewiatan